Pole do popisu…

Grupa młodzieży będzie chciała przekonać trenerów do swojej wartości!


Turniejem EIHC o „Puchar Bałtyku” w Kownie biało-czerwoni rozpoczynają przygotowania do kwietniowych MŚ Dywizji 1A w Nottingham. W poprzednim sezonie w Tychach odzyskaliśmy miejsce na zapleczu elity i teraz pragniemy zadomowić się na tym poziomie.

Bez zaskoczenia

Selekcjoner Robert Kalaber zaczyna sprawdziany od rywali z niższego szczebla. W Kownie naszej reprezentacji przyjdzie się spotkać z Litwą, Łotwą „B” oraz Estonią. Te potyczki to doskonały sprawdzian dla zawodników o małym reprezentacyjnym stażu i debiutantów.

– By jak najlepiej wypaść podczas mistrzostw świata nie możemy być zaskakiwani problemami personalnymi – wyjaśnia słowacki szkoleniowiec.

– Powołałem młodych zawodników, by zobaczyć jak funkcjonują w naszej strukturze gry, jak zachowują się podczas przewag i osłabień. W klubach z reguły nie mają okazji wyjeżdżać w formacjach specjalnych, bo przecież to zadania dla najbardziej doświadczonych lub obcokrajowców. W kadrze również znalazło się kilku doświadczonych zawodników. Maciej Urbanowicz, Filip Starzyński czy Kamil Górny mają wspierać młodszych kolegów.

Oczekiwanie na debiut

Nomonację otrzymał Michał Naróg, młody i utalentowany obrońca Zagłębia Sosnowiec (wychowanek Stoczniowca Gdańsk), podobnie jak 18-letni napastnik Krzysztof Maciaś, na co dzień reprezentujący HC Witkowice.

Maciaś od sezonu 2017/18 trenuje w Czechach, najpierw w Porubie, a od 2 lat w Witkowicach. W tym sezonie zadebiutował w seniorskiej drużynie, która przewodzi w ekstraklasie czeskiej. Rozegrał z seniorami 5 meczów i zdobył gola, ale wrócił do juniorów, gdzie rywalizacja również stoi na wysokim poziomie.

– W seniorach grałem krótko i zadania miałem zupełnie inne niż w juniorach – wyjawia młody hokeista rodem z Nowego Targu.

– Jestem przekonany, że wrócę do seniorów, ale to kwestia czasu. Nominacją do kadry mocno się uradowałem. Nie wiem jak zareaguję na debiut, bo to przecież ważne wydarzenie w mojej hokejowej przygodzie.

Bramkarze i nie tylko…

Kamil Lewartowski i Maciej Miarka (ewentualny debiut) też otrzymali powołania. Wcześniej David Zabolotny był przewidywany zamiast Miarki, ale „Pasy” grały mecz zaległy i nie dostał zwolnienia z klubu. Trener Kalaber trochę złorzeczył, ale machnął ręką. Zarówno Lewartowski, jak i Miarka w klubach pełnią role golkiperów nr 2 i nie mają za dużo okazji stawać między slupkami.

– W czołowych zespołach wiodące role odgrywają obcokrajowcy, ale prezentują wyższe umiejętności – stwierdza słowacki szkoleniowiec.

– Jedynym rozwiązaniem byłby zakaz gry obcokrajowych bramkarzy. Oczywiście, nikt na takie rozwiązanie się nie zgodzi, bo przecież jeszcze mamy międzynarodowe rozgrywki. Podobny, a może nawet większy problem mamy z obrońcami. Brakuje nam klasowych zawodników, którzy spełnialiby reprezentacyjne wymogi. Nieobecność Kamila Wałęgi też pokrzyżowała mi szyki, bo był przewidziany jako środkowy napastnik w formacjach specjalnych. No cóż, siła wyższa…

Kadrowicze od środy będą trenowali na „Torwarze”, a w środę wylot do Kowna, zaś w czwartek wieczorem pierwszy mecz z Litwą.


Na zdjęciu: Kamil Lewartowski zaliczył dwa występy w reprezentacji, więc w Kownie będzie miał okazję, by powiększyć ten dorobek.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus.pl