Koszmarny sen

Fatalna skuteczność, „wielbłąd” bramkarza Przemysława Odrobnego – dwa elementy sprawiły, że biało-czerwoni w trzecim występie w mistrzostwach świata Dywizji IB w Tallinie przegrali z Rumunią 2:3 po dogrywce. Nawet w najczarniejszych snach nie przypuszczaliśmy, że polscy hokeiści tak zaprezentują się w jednym z najważniejszych meczów w tej imprezie. Teraz trzeba liczyc na łut szczęścia, by rywal zaczął tracić punkty. „Gorące” głowy sprawiły, brak konsekwencji i spokoju to główne przyczyny niepowodzenia. Przegrać z Rumunią? Nie, to niemożliwe. A jednak stało się faktem! Koszmar!

Paweł Dronia, rodem z Opola, od 6 sezonów z powodzeniem występuje w DEL2, z kolei z Loewen Frankfurt (2017) oraz kilka dni temu z Ravensburg Towenstars świętował zwycięstwo w tej klasie rozgrywkowej. Tomasz Valtonen, trener biało-czerwonych, zadzwonił do obrońcy czy zdecyduje się na przyjazd do Tallina. Miał za sobą wyczerpujący sezon ligowy, wszak jest jedną z czołowych postaci zespołu, ale nie miał żadnych wątpliwości. We wtorek pojawił się w Tallinie i wystąpił przeciwko Rumunom, którzy ostatnio sprawili nam sporego psikusa. Przypomnijmy, że w lutym podczas towarzyskiego turnieju w ukraińskich Browarach przegraliśmy 0:2. Wprawdzie oba zespoły wystąpiły w nieco innych składach, ale to był drobny sygnał ostrzegawczy. Filip Komorski, środkowy napastnik III formacji, przed turniejem na naszych łamach przestrzegał przed rywalami. Te słowa potraktowaliśmy z przymrużeniem oka…

Biało-czerwoni mieli inicjatywę i kilka sytuacji bramkowych, ale zabrakło spokoju i rozwagi w tych decydujacych momentach. W poprzednich 2. meczach unikaliśmy niepotrzebnych kar, a tym razem nam się przydarzyły w krótkim odstępie czasowym. Najpierw Adam Domogała sfaulował bramkarza Zoltana Toke, z kolei potem Przemysław Odrobny posłał krążek poza taflę i sędziowie przydzielili mu karę za opóźnianie. Biało-czerwonie znaleźli się w trudnej sytuacji, bo przez 78 sek.mieli grac w podwójnym osłabieniu. Po 43 sek. stracili gola, bo Szilard Rokaly uderzeniem pod poprzeczkę nie dał najmniejszych szans „Wiedźminowi”. I cóż z tego, że po tej stracie mieliśmy inicjatywę, skoro to rywale prowadzili. Tuż przed końcem tercji Tomasz Malasiński znalazł się w sytuacji sam na sam, ale jej nie wykorzystał.

Niewiele się zmieniło w grze podczas drugiej odsłony. Biało-czerwoni atakowali z pasją, mieli dwie liczebne przewagi (3 wypadła na przełom tercji), ale nie potrafili umieścić krążka w siatce. Mieliśmy wiele sytuacji i nic z tego nie wynikało. W 39 min. Krystian Dziubiński znalazł się tuż przed polem bramkowym Tokego i tak manewrował krążkiem, że posłał go obok bramki. Nieco wcześniej Filip Komorski mógł „ustrzelić” hat-tricka. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że Rumuni też mieli sytuację, ale wynikały one z katastrofalnych błędów naszych zawodników. Jednak na wysokości zadania stanął Odrobny i obronił 2 sytuacje sam na sam z rywalami.

W ostatniej tercji działy się dantejskie sceny, bo nasi hokeiści starali się wyrównać, ale nic, a nic nie wychodziło. W 48 min po raz kolejny Kolusz zmarnował sytuację sam na sam, ale nasi hokeiści z determinacją i w końcu się udało wyrównać Damianowi Kapicy. Cóż z tego skoro Odrobny w niegroźnej sytuacji zwlekał z wybiciem krążka i trafil w nogę naszego obrońcy i Rumuni znów objęli prowadzenie. Na 1:49 min. Odrobny zjechał z lodu i nasi hokeiści cały czas przebywali w tercji rywala. Na 23 sek. w końcu Dziubiński doprowadził do wyrównania. W dogrywce po wykluczeniu Droni Pavlo Borysenko w ostatniej minucie pokonuje Odrobnego.
W tym momencie awans biało-czerwonych do wyższej dywizji się oddali, choć do końca turnieju pozostało jeszcze 2 mecze, ale musimy wygrywać i czekać na potknięcia rywali.

POLSKA – RUMUNIA 2:3 (0:1, 0:0, 2:1, 0:1)

0:1 – Roklay – Reszegh – Butocznow (8:37, w podwójnej przewadze), 1:1 – Kapica – Dronia – Wronka (51:56), 1:2 – Butocznow (53:25), 2:2 – Dziubiński – Dronia – Kapica (59:37, 6 na 5), 2:3 – Borysenko – Gliga (64:07).

Sędziowali: Mads Frandsen Dania (Dania) – David Nothegger (Austria) i Toivo Tilku (Estonia). Widzów

POLSKA: Odrobny (2); Kolusz – Jaśkiewicz, Bryk – Kostek, Dronia (2) – Wajda, Ciura; Malasiński – Dziubiński – Wronka, Kapica – Neupauer – Łyszczarczyk, Gościński – Komorski – Jeziorski, Michalski – Domogała (2) – Starzyński, Marzec. Trener Tomasz VALTONEN.

RUMUNIA: Toke; Jemielianenko – Borysenko (2), Farkas – Sallo, Bors – A. Goga, Gyofry – Mihaly; Biro – Gliga – Molnar, Reszegh – Bttocznow – Rokaly, Constantin – Tranca (2) – Peter, Casaneanu – Irimia – Csergo. Trener Julius PENZES.

Kary: Polska – 6 min., Rumunia – 8 (4 tech.) min

 

Na zdjęciu: Damian Kapica (z lewej) oraz Krystian Dziubiński zdobyli po golu, ale to było stanowczo za mało w meczu z Rumunami.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ