Hokej. Powrót na ziemię

W ostatnim meczu kwalifikacji olimpijskich zabrakło energii…


Biało-czerwoni jechali na finałowy turniej o Bratysławy z mocnym postanowieniem walki. I w inauguracyjnym spotkaniu wygrali z wyżej notowaną Białorusią 1:0. Nieźle zaprezentowali się faworytami imprezy, Słowakami, ale przegrali 1:5. Jednak na pożegnanie szybko zostali ustawieni do kąta przez Austriaków i niemal z niego nie wychodzili. Przegrana 1:4 mogła być mniejsza, ale znów dał o sobie znać brak skuteczności.

Roszady w składzie

Trener Robert Kalaber dokonał drobnych zmian w składzie. Filip Komorski został przesunięty na pozycję środkowego do I formacji, zaś na skrzydłach grali Krystian Dziubiński i Aron Chmielewski. Jego miejsce w III ataku zajął Dominik Paś, który wcześniej grał jako skrzydłowy. Ponadto miejsce Oskara Jaśkiewicza w obronie zajął Jewgienij Kamieniew, a Mateusz Michalski, nieobecny ze Słowacją, znów pojawił się w składzie. Rozpoczęliśmy jednak słabo i w ciągu 60 min mieliśmy tylko przebłyski składnej gry.

Austriacy szybko, pomysłowo i bez większych kłopotów wjeżdżali do naszej strefy obronnej. John Murray szybko został sprawdzony. Strata krążka w strefie rywali sprawiła, że ci wyprowadzili kontrę. W końcowym fragmencie Manuel Ganahl nie dał naszemu bramkarzowi szans. Trudne chwile przeżywaliśmy, gdy w 8 min do boksu kar powędrował Maciej Urbanowicz. Austriacy ostro natarli, ale polski zespół dobrze sobie radził i zdołał obronić to osłabienie. W miarę upływu czasu biało-czerwoni grali coraz składniej. W 12 min Urbanowicz otrzymał idealne podanie od Alana Łyszczarczyka i znalazł się sam na sam z Davidem Kickertem. Kapitan JKH GKS silnym uderzeniem po lodzie umieścił krążek w siatce. Grzegorz Pasiut, nieźle prezentujący się podczas tego turnieju, może mówić o pechu. W 15 min po raz kolejny trafił w słupek. Wcześniej uczynił to z Białorusią.

Biało-czerwoni grali nerwowo. Wydawało się, że tercja zakończy się remisem, ale błędy defensorów sprawiły, że Brian Lebler przejął krążek i umieścił go w siatce. Murray był zasłonięty przez obrońców.     

Niewykorzystane szanse

Nasi hokeiści wyraźnie odczuwali skutki potyczek z Białorusią i Słowacją. Graliśmy dwa razy w przewadze, ale nie zdołaliśmy tego udokumentować. W 29 min Łyszczarczyk znalazł się sam na sam z bramkarzem, lecz posłał krążek obok bramki. Tuż przed stratą 3. gola w dogodnej sytuacji znalazł się Chmielewski, a chwilę później rywale wyprowadzili błyskawiczną kontrę i niezawodny Lebler ponownie pokonał Murraya.

Ostatnia odsłona była najsłabsza w naszym wykonaniu. Austriacy kontrolowali przebieg wydarzeń i powstrzymywali wszystkie akcje na niebieskiej linii. Dopiero w 47 min Chmielewski oddał pierwszy strzał. Emocjonującym momentem była bójka pomiędzy Pawłem Zygmuntem oraz Clemensem Unterwegerem. Sędziowie nie mogli ich rozdzielić. Napastnik z Litwinova otrzymał 4 min kary, zaś Unterweger tylko karę mniejszą. I gdy graliśmy w osłabieniu Lebler po raz 3. pokonał Murraya.

– Zabrakło dokładności i solidnej pracy z krążkiem i to był główny powód naszej porażki – powiedział po meczu trener reprezentacji, Robert Kalaber. – Sytuacje sam na sam w takim meczu musimy wykorzystywać, bo w przeciwnym razie przeciwnik nas karci. Zabrakło nam energii, ale trudno się dziwić, bo w dwóch poprzednich meczach graliśmy w szybkim tempie. Mniej korzystaliśmy z IV formacji, ale ona musi być silniejsza, by wszystko było w zespole rozłożone równomiernie. Mimo wszystko uważam ten turniej za udany i zespół poczynił postępy. Nieźle zaprezentowaliśmy się w grze obronnej, choć w tym ostatnim spotkaniu nie ustrzegliśmy się błędów. Wiemy nad czym musimy dalej pracować.

Teraz hokeiści wracają do klubów i przygotowują się do inauguracji sezonu ligowego. Natomiast hokeiści JKH GKS Jastrzębie już w piątek zagrają pierwsze spotkanie z HC Bolzano w Hokejowej Lidze Mistrzów.


POLSKA – AUSTRIA 1:4 (1:2, 0:1, 0:1)

0:1 – Ganahl – Schneider – Hundertpfund (4:10), 1:1 – Urbanowicz – Kolusz – Łyszczarczyk (11:53), 1:2 – Lebler – Haudum (19:02), 1:3 – Lebler – Zwerger (34:38), 1:4 – Lebler – Zwerger (53:03, w przewadze).   

POLSKA: Murray; Kolusz – Ciura, Kostek – Wajda, Bryk – Górny, Wanacki – Kamieniew (2); Dziubiński – Komorski – Chmielewski, Wronka – Pasiut – Zygmunt (4), Łyszczarczyk – Paś – Urbanowicz (2), Michalski – Starzyński – Przygodzki. Trener Robert KALABER.

AUSTRIA: Kickert; Unterweger (2) – Strong, Schumnig – Pallestrang, Zundel (2) – Wolf,  Hackl; Schneider – Hundertpfund (2) – Ganahl, Herburger – Baumgartner (2) – Raffl, Lebler (2) – Rossi – Zwerger, Huber – Haudum – Orbits. Trener Roger BADER.   

Kary: Polska – 8 min, Austria – 10 min.


Na zdjęciu: Maciej Urbanowicz doprowadził do remisu, potem trafiali tylko rywale.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus