Hokej. Rachunki wciąż nie są wyrównane

Wygrana jednym golem i cztery porażki w podobnych okolicznościach – tak było w Lublanie.


Dla biało-czerwonych spotkania z Rumunią mają szczególny wymiar i trudno się dziwić, to właśnie hokeiści tego kraju zablokowali nasz powrót do Dywizji IA. Podczas turnieju „Pokonajmy-COVID-19” w Lublanie po raz kolejny Polacy przegrali jednym golem. Na zakończenie imprezy Polska przegrała z Rumunią 2:3 po dogrywce, choć przez większość czasu posiadała przewagę. I ta porażka trochę zabolała, bo chcieliśmy wyrównać porachunki, a tymczasem nadal nie zostały wyrównane. A mieliśmy ku temu podstawy.

Wszyscy zawodnicy byli mocno zmotywowani przed spotkaniem z Rumunami i obawiamy, że aż nadto. W każdej akcji wyczuwało się nerwowość, zaś w sytuacjach pod bramkowych zabrakło nam „chłodnej głowy”. Trudno wymieniać wszystkie dogodne sytuację, ale kilku hokeistów mogło sobie urządzić festiwal strzelecki.

Pierwszego gola straciliśmy w najmniej oczekiwanym momencie, bo kotłowało się pod bramką rumuńską. Szybko kontra, błąd w ustawieniu naszej formacji i nieszczęście gotowe.

Na wyrównanie trzeba było ciężko popracować. Aron Chmielewski, niewątpliwie postać nr 1 w tej potyczce, dał próbkę swoich możliwości i zdołał wyrównać. Kara techniczna sprawiła, że rywale wyszli na prowadzenie i przez tercją ją utrzymali. Kiedy Chmielewski wykorzystał osłabienie była iskierka nadziei na korzystny rezultat. Ostatecznie skończyło na straconym golu w dogrywce.

Trener Kalaber wraz ze swoimi współpracownikami, jak i sami hokeiści zebrali sporo materiału do analizy. Najważniejsze, że reprezentanci zaliczyli kolejną porcję meczów z wymagającymi rywalami. Jednak porażkę z Rumunami trudno jest wybaczyć!


POLSKA – RUMUNIA 2:3 (1:1, 0:1, 1:0, 0:1) po dogrwyce

0:1 – Łymański – Fodor – Żagidulin (7:16), 1:1 – Chmielewski – Bryk (12:12), 1:2 – Constantin – Valchar – Rasułow (22:52, w przewadze), 2:2 – Chmielewski – Krężołek – Bryk (44:45, w przewadze), 2:3 – Żagidulin – Fodor (62:52, 3 na 3).

Sędziowali: Viki Trilar i Tilen Pahor – Matej Artić i Tadej Snoj.

POLSKA: Murray (22:52. Raszka); Ciura – Wanacki, Bryk – Górny, Horzelski – Kostek, Kamieniew – Michałowski (2); Sawicki – Pasiut – Krężołek, Przygodzki – Paś – Chmielewski, Mroczkowski – Wałęga – Urbanowicz, Marzec – Jarosz (2) – R. Nalewajka. Trener Robert KALABER.

RUMUNIA: Polc (2); Bors – Rasułow, B. Gajdo – Ferencz, Casaneanu – Rokaly, Z. Peter – T. Gajdo (2); Żagidulin – Consantin – Valchar, Fodor – Antal – Berdila (2), Jemelianienko – Vasile – Łymanski, B.-Sz. Peter. Trener Julius PENZES.

Kary: Polska – 6 (2 tech) min, Rumunia – 6 min.


Na zdjęciu: Aron Chmielewski z Rumunami strzelił 2 gole, a mógł zdobyć hat-tricka.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus