Hokej. Rosyjska ruletka!

To niecodzienna sytuacja, gdy 65 minut gry nie przynosi żadnego gola. W arcyważnej w kontekście finału Puchar Polski (wystąpi pierwsza czwórka PHL) potyczce goście okazali się lepsi w rzutach karnych 2-1, zaś gospodarzy pogrążyli Rosjanie Jegor Rożkow oraz Wladislaw Jełakow, zaś ze strony miejscowych trafił jedynie Marcin Kolusz. Rywalizacja o miejsce w turnieju finałowym trwa i w niedzielę kolejne, tym razem „korespondencyjne”, potyczki obu drużyn. GKS jedzie do Oświęcimia, zaś gdańszczanie podejmują Podhale.

Przede meczem na twarzach zawodników było widać skupienie. Tuż przed wyjściem na rozgrzewkę Marcin Kolusz, kapitan gospodarzy, pokrzykiwał do kolegów: Gramy o finał o Puchar Polski! i usłyszeliśmy wojowniczy pomruk. Wydawało się, że od pierwszej minuty rozgorzej bój i będzie iskrzyło. A tymczasem było więcej zachowawczej gry i przede wszystkim myślano o obronie. Owszem, gospodarze mieli przewagę i sporo strzelali, ale Tomas Fuczik bronił ze spokojem. W 12 min do boksu kar powędrował Jegor Rożkow, ale gospodarze nie wykorzystali tej przewagi. Pokazali wręcz jak nie należy się w tej sytuacji zachowywać na lodzie, wobec czego bezbramkowy wynik nikogo nie dziwi.

Scenariusz II odsłony był podobny, gospodarze posiadali przewagę, ale metoda tysiąca podań wokół bramki Fuczika nie mogła przynieść efektów. Nie było żadnego elementu zaskoczenia, indywidualnej akcji, która pomogłaby ograć gości. W 26 min w dobrej sytuacji znalazł się Mateusz Michalski, ale z bliskiej odległości nie potrafił umieścić krążek w siatce. Niby szybko, niby składnie, ale w gruncie rzeczy bezproduktywnie. Gościom wcale się nie dziwimy, że czyhali na kontrę, która mogłaby im przynieść „złotą” bramkę. Po 40 min już pachniało dogrywką…

I tak też się stało, choć gospodarze ciągle posiadali przewagę i nadzwyczaj dużo sytuacji podbramkowych, ale krążek jak zaczarowany nie chciał wpaść do siatki. Bezbramkowy remis po 60 min to na pewno spore osiągniecie gości, ale podział punktów nie urządzał ani jednych, ani drugich. W dogrywce „kolonia fińska” oraz tercet Kolusz – Da Costa – Starzyński stawali na głowie, by umieścić krążek w siatce. Turtiainen po soczystym uderzeniu podniósł ręce na znak radości, a tymczasem Fuczik jakimś cudem złapał krążek do „łapaczki”.

Karne były wykonywane nerwowo, a najwięcej opanowania wykazali wspomniani Rosjanie, ze strony gospodarze mocno rozczarowali Finowie, Turtiainen, Lahde, Franssila, oraz Sloweniec Cimżar.

 

 

GKS KATOWICE – LOTOS PKH GDAŃSK 0:1 (0:0, 0:0, 0:0, 0:0) po karnych 1-2

0:1 – Rożkow (karny).
Sędziowali: Przemysław Kępa i Robert Długi – Mateusz Bucki i Marcin Młynarski. Widzów 600.

KATOWICE: Rahm; Wajda – Franssila, Tomasik – Salmi, Jaśkiewicz – Czakajik; Da Costa – Kolusz – Michalski (2), Rajamaki – Makkonen – Lahde, Turtiainen – Uski – Ciżmar, Krężołek – Starzyński – Paszek. Trener Risto DUFVA.
LOTOS: Fuczik; Havlik – Bilczik, Krasowski – Tesliukiewicz, Lehmann (4) – Pastryk, Szurowski – Naróg; Vitek – Polodna – Steber, Jełakow – Rożkow (2) – Gołowin, Marzec – Pesta – Danieluk, Smal – Mocarski – Staszwicz. Trener Marek ZIĘTARA.
Kary: Katowice – 2 min., Lotos – 8 (2 tech.) min.

Liczba
47
STRZAŁÓW oddali gospodarze na bramkę Fuczika. Natomiast goście 20 razy zatrudnili Rahma.

Na zdjęciu: Robert Rahm dopiero w karnych skapitulował po uderzeniach precyzyjnych Rosjan.


Wyniki pozostałych meczów

GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 6:2 (6:0, 0:0, 0:2)

1:0 – Klimienko – Novajovsky (0:17), 2:0 – Szzcechura – Mroczkowski – Pociecha (1:45), 3:0 – Komorski – Mroczkowski (3:45, w osłabieniu), 4:0 – Komorski – Klimienko – Jeronow (9:26), 5:0 – Mroczkowski (14:35, karny), 6:0 – Kogut – Bagiński – Rzeszutko (19:11), 6:1 – Nahunko – A. Jaskólski – Tyczyński (45:57), 6:2 – Salamon – Stojek – Sikora (50:47)

PODHALE NOWY TARG – ENERGA TORUŃ 4:3 (0:0, 3:2, 1:1)

0:1 – Dołęga – Kalinowski (25:06, w przewadze), 1:1 – Dziubiński – Franek -Neupauer (28:34), 2:1 – Franek – Dziubiński – Neupauer (30:50), 2:2 – Fraszko – Kalinowski – Zieliński (34:37), 3:2 – Jenczik – Szvec – Chalupka (34:49), 3:3 – Sadreitdinow – Griebenjuk (43:58), 4:3 – Jenczik – Szvec – Chalupka (54:23).