Hokej. Schrupane „Stalowe Pierniki”

JKH GKS Jastrzębie wygrał trzeci mecz z rzędu, pokonując tegorocznego finalistę Pucharu Polski.


Wszyscy zastanawiali się, jaką twarz pokaże finalista Pucharu Polski na „Jastorze” w konfrontacji z urzędującym mistrzem Polski. W ostatniej potyczce tych zespołów w Toruniu JKH GKS Jastrzębie udzielił gospodarzom surowej lekcji, wygrywając 5:0. To musiało wywołać sportową złość w ekipie trenera Jussiego Tupamaekiego, która przyjechała na lodowisko rywala, by zmazać plamę z ostatniego pojedynku.

Od pierwszego gwizdka sędziów trwała wymiana ciosów. Najpierw (2 min) Molder wygrał pojedynek z Razgalsem, potem Nechvatal (3 min) z Limmą. Kolejnych dwóch okazji nie wykorzystali jastrzębianie – Molder obronił strzał Pavlovsa (4 min), zaś po strzale Razgalsa (4 min) „zadzwonił” lewy słupek bramki gości.

Mistrzowie Polski wybrnęli z opresji, gdy karę dwóch minut za spowodowanie upadku przeciwnika odsiadywał Dominik Paś, a gdy reprezentant Polski wrócił na lód, został idealnie obsłużony przez Bahaleiszę, jednak z najbliższej odległości trafił w bramkarza rywali.

Kiedy na ławce kary wylądował Limma (spowodowanie upadku przeciwnika), podopieczni Roberta Kalabera potrzebowali 30 sekund, by zdyskontować liczebną przewagę. Potężny strzał Bryka po lodzie odbił przed siebie Molder i Paś wykonał wyrok. Po raz drugi bramkarz „Stalowych Pierników” skapitulował pod koniec I tercji, gdy akcję braci Szewczenko przytomnie wykończył – na raty – młodszy Arturs.

Kiedy na początku II tercji na gości nałożono karę techniczną za nadmierna liczbę graczy na lodzie, JKH stanął przed szansą powiększenia przewagi. Wyszedł jednak z tego guzik z pętelką. Michał Kalinowski przejął krążek, pognał prawą stroną i zaskoczył Nechvatala, korygując wynik.

Na początku III tercji w roli głównej znowu wystąpił Paś, który zachował zimną krew pod bramką gości i strzelił drugiego gola tego wieczoru, zapewniając swojej drużynie odrobinę komfortu, przynajmniej na jakiś czas. Pod koniec ostatniej odsłony torunianie grali coraz bardziej nerwowo, łapiąc kary nie tylko za faule, ale również za opóźnianie gry (Jaworski). Żadnego z okresu liczebnej przewagi obrońcy mistrzowskiego tytułu jednak nie wykorzystali.


JKH GKS Jastrzębie – KH Energa Toruń 3:1 (2:0, 0:1, 1:0)]

1:0 – Paś – Bryk – Rac (10:57, w przewadze), 2:0 – A. Szewczenko – E. Szewczenko – Pavlovs (18:10), 2:1 – M. Kalinowski (25:31, w osłabieniu), 3:1 – Paś – Kostek (43:09).

Sędziowali Robert Długi i Mateusz Niżnik oraz Rafał Noworyta i Artur Hyliński. Widzów 540.

JASTRZĘBIE: Nechvatal; Górny – Bryk, E. Szewczenko – Kamieniew,

Bahalejsza – Kostek, Płachetka – Gimiński; Kalns – Rac – Kasperlik, Razgals – Pavlovs (4) – A. Szewczenko, Pelaczyk – Paś (4) – Urbanowicz (2), Ł. Nalewajka – Jarosz – R. Nalewajka. Trener Robert KALABER.

ENERGA:Molder (2); Szkrabow – Jaworski (2), Zieliński – Szkodienko (2), Rodionow – Kozłow (2), Bajwenko – Schafer; M. Kalinowski – K. Kalinowski – Kogut, Huhdanpaa – Arrak – Wasjonkin, Syty – Korczocha (2) – Limma (2), Zając – Rożkow (2) – Wenker. Trener Jussi TUPAMAEKI.Kary: JKH – 10 min, Energa – 16 min (2 min. tech.)


Na zdjęciu: Strzelając dwa gole „Stalowym Piernikom” Dominik Paś walnie przyczynił się do kolejnego zwycięstwa zespołu JKH GKS Jastrzębie.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus


Wynik pozostałych meczów

GKS KATOWICE – COMARCH CRACOVIA 2:5 (1:3, 1:1, 0:1)

0:1 – Gula – Shirley – Nemec (5:42, w przewadze), 0:2 – Csamango – Jacenko – Brynkus (9:39), 0:2 – Popiticz – Bodrow (11:44), 1:3 – Pasiut – Fraszko – Rompkowski (15:32), 2:3 – Wronka – Wanacki – Fraszko (23:43), 2:4 – Bodrow – Muller – Popiticz (36:17). 2:5 – Dugin – Nemec – Gula (55:44, w przewadze).

Sędziowali: Paweł Breske i Mateusz Krzywda – Kamil Korwin i AndrzejNenko. Widzów 1000.


ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – UNIA OŚWIĘCIM 3:7 (1:2, 2:5, 0:0)

0:1 – Orekhin – Kowalówka (6:21), 1:1 – Piotrowicz (6:21), 1:2 – Orekhin – Themar + Krzemień, (16:51), 1:3 – Stelstov V. – Stelstsov A + Paszek, (28:03), 2:3 – Nikiforov + Baszirow + Vasyliev A. (29:41), 2:4 – Carlsson + Orlov (22:08), 2:5 – Da Costa + Themar + Carlsson (34:11, w przewadze), 2:6 – Krzemień + Orekhin + Kowalówka (34:48), 2:7 – Carlsson + Da Costa + Themar (36:35), 3:7 – Kozłowski + Sikora (39:59)