Hokej. Spora przewaga i wygrana biało-czerwonych

Towarzyski turniej o Puchar Trójmorza z udziałem Łotwy, Litwy, Estonii oraz biało-czerwonych na lodowisku „Jantor” to świetna okazja, by sprawdzić młodzież oraz potencjalnych reprezentantów.


I tak też uczynili nasi rywale i w Katowicach pojawiło się wiele młodzieży, nie mającej żadnego stażu reprezentacyjnego. Z kolei reprezentacja Polski dowodzona przez trenera Roberta Kalabera traktuje imprezę jako etap przygotowań do sierpniowego, finałowego turnieju kwalifikacji olimpijskiej w Bratysławie. Nie ma czasu na jakieś eksperymenty, choć w zespole zabrakło kilku doświadczonych zawodników, występujących poza granicami kraju. Zwycięstwo w tym turnieju jest obowiązkiem biało-czerwonych i zaczęli niezwykle obiecująco, bowiem pewnie wygrali z Estonią.

– Gra w przewadze oraz w osłabieniu są niezwykle istotne i nad pracujemy podczas zgrupowania – mówił trener Robert Kalaber, po jednym z treningów.

Mecz z Estonią zaczął się dynamicznie, bowiem Erik Swartbro w 1:18 min powędrował do boksu kar, zaś 17 sek. później Christian Mroczkowski cieszył się ze zdobycia gola. To szybkie prowadzenie sprawiło, że nasi hokeiści zaczęli grać z większą pewnością siebie oraz polotem.

Efektem tego była szybka m. in. akcja w wykonaniu duetu Mroczkowski – Filip Komorski. Ten ostatni w swoim stylu strzelił między nogami bramkarza Aleksandra Kołossowa. Wydawało się, że kolejne bramki będą kwestią czasu, a tymczasem trzeba było poczekać na nią czekać do ostatniej minuty II tercji. Po raz kolejny nasi hokeiści za sprawą Pawła Zygmunta wykorzystali przewagę.

Potem brak koncentracji sprawił, że Andre Linde 9 sek. przed końcem pokonał Ondreja Raszkę. Biało-czerwoni w 23 min. przez 72 sek. grała 3. przeciwko 5. rywali, ale umiejętnie się bronili i wyszli bez straty bramki z tej trudnej sytuacji.

W ostatniej odsłonie nasi hokeiści zdecydowanie dominowali, czego efektem były kolejne gole. Biało-czerwoni lepiej prezentowali się pod względem fizycznym, co ograniczało możliwości rywali w kontratakach.


POLSKA – ESTONIA 6:1 (2:0, 1:1, 3:0)

1:0 – Mroczkowski – Michalski (1:35, w przewadze), 2:0 – Komorski – Mroczkowski (12:23), 3:0 – Zygmunt – Pasiut – Jaśkiewicz (39:39, w przewadze), 3:1 – Linde – Aleksandrow (39:51), 4:1 – Bryk – Górny – Paś (41:53, w przewadze), 5:1 – Zygmunt – Wronka – Ciura (47:07), 6:1 – Komorski – Marzec (53:04).

Sędziowali: Laurynas Stepankevicius (Litwa) i Tomasz Radzik – Dariusz Pobożniak i Andrzej Nenko.

POLSKA: Raszka; Górny – Bryk, Jaśkiewicz – Ciura (2), Kostek (2) – Wanacki, Horzelski – Michałowski; Paś – Sawicki – Urbanowicz (2), Zygmunt – Pasiut – Wronka, Mroczkowski – Komorski (2)– Marzec, Jeziorski – Starzyński (2) – Michalski. Trener Robert KALABER.

ESTONIA: Kołossow; Stecki – Slessarewski (20, Kookmaa – Anufrijew, Laosma (2) – Marder, Rozinko – Kudewiita (2); Vitanen – Wasjonkin – Gornostajew, Linde – Hast (2) -Aleksandrow, Jurgens – Swartbro (2) – Kiik, Kiriłow – Lodeikin – Puzakow. Trener Jussi TUPAMAEKI.

Kary: Polska – 10 min, Estonia – 10 min.


W drugim niedzielnym meczu Turnieju Trójmorza

Turniej w Katowicach zainaugurowano spotkaniem Litwa z Łotwą (U’23), ale wiele emocji w nim nie było. W zespole łotewskim oprócz młodzieżowców znalazło się kilku doświadczonych zawodników, którzy jeszcze mają nadzieję na grę w reprezentacji na poziomie światowej elity.

Wyższość Łotyszy od początku nie podlegało dyskusji. Litewska młodzież była zbyt bojaźliwa i nie potrafiła niczym zaskoczyć uważnie, grających Łotyszy. Odnieśliśmy wrażenie, że zwycięzcy nie zaprezentowali wszystkich swoich możliwości.

LITWA – ŁOTWA „B” 0:5 (0:2, 0:2, 0:1)]

0:1 – Jelisejovs – Fjodovors – Razgals (12:50, w podwójnej przewadze), 0:2 – Gorsanovs – Petrovics (10:17), 0:3 – Razgals – P. Ozols – Jelisejevs (23:09), 0:4 – Andersons (25:00). 0:5 – Skrastins – Jansons (54:49).

Kary: Litwa – 6 min, Łotwa „B” – 6 min.

W poniedziałek grają: Polska – Litwa (16.30), Łotwa B” – Estonia (20.00).


Fot. Rafał Rusek/PressFocus