Hokej. Tercet młodych i ambitnych

Nominacje nowych trenerów to początek lepszych czasów naszych reprezentacji?


Jeżeli chcesz zostać profesjonalnym hokeistą, musisz przez chwilę być trenerem, byś zrozumiał jakie ma oczekiwania i wymagania – te słowa swego czasu usłyszał od pewnego szkoleniowca jeden z naszych bohaterów.

– Teraz wiem dlaczego to powiedział i doskonale rozumiem wszystkich trenerów, z którymi przyszło mi pracować – uśmiecha się 34-letni Tobiasz Bigos, będący od niedawna trenerem odpowiedzialnym za wyniki reprezentacji do lat 16. O nominacjach dla 42-letniego Artura Ślusarczyka na trenera reprezentacji młodzieżowej oraz na jednego z dwóch asystentów selekcjonera Roberta Kalabera. oraz dla 38-letniego Łukasza Sokoła, który będzie trenował zespół do lat 18, i wspomnianego Bigosa już pisaliśmy. Teraz chcielibyśmy ich szerzej przedstawić, choć nie są przecież anonimowi.

Bez rewolucji

– Dokonaliśmy zmian ewolucyjnych, bo przecież każdy z trenerów już pracował z młodzieżą. Kadra została odmłodzona i ten tercet będzie ściśle współpracował z selekcjonerem Robertem Kalaberem. Wszystkie drużyny będą grały według jednego systemu i będzie im łatwiej przejść do seniorskiej reprezentacji – to wypowiedź prezesa związku, Mirosława Minkiny, dla strony internetowej związku.

Od niepamiętnych czasów mówiło się o jednolitym systemie aż wreszcie trener Kalaber oświadczył, że chciałby mieć wpływ na pracę w Szkole Mistrzostwa Sportowego oraz ściśle współpracować ze szkoleniowcami. Na efekty trzeba będzie poczekać, ale początek został zrobiony.

Skok wzwyż

Ślusarczyk ma za sobą wiele lat ligowych i reprezentacyjnych gier oraz 6 medali mistrzostw Polski, w tym złoto z GKS-em Tychy (2005) i od zawsze deklarował, że pragnie zostać trenerem. Od roku jest dyrektorem SMS-u w Katowicach-Janowie i prowadził zespół U-18, a tymczasem w ciągu kilku dni dokonał poważnego skoku – został asystentem Kalabera, będzie prowadził młodzieżówkę oraz ligowy zespół PZHL U-23 i nadal dyrektorował.

– Zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na mnie spoczywa i mam nadzieję, że nie zawiodę – zadeklarował „Ślusar”.

– Muszę tak umiejętnie rozłożyć czas, by niczego nie zaniedbać. My, bo chyba mogę śmiało to powiedzieć w imieniu moich dwóch kolegów, jesteśmy głodni sukcesu. Jeżeli nakreślony plan będzie realizowany, musimy zebrać dobre, sportowe plony. Czekam z niecierpliwością na pierwsze spotkanie kadry seniorów, zaś w sierpniu będę miał już okazję zebrać młodzieżowych kadrowiczów. Zapału i chęci nie brakuje i może uda się zrobić coś pożytecznego dla naszej dyscypliny.

Na marginesie, Kuba, 17-letni syn trenera, już od wielu lat pobiera hokejowe nauki w niedalekiej Ostrawie-Porubie, zaś uczy się w polskim liceum w czeskim Cieszynie.

Wkręcony na dobre

Łukasz Sokół, również 8-krotny medalista MP i mistrz z GKS-em Tychy (2015) oraz reprezentant kraju, jeszcze w 2016 r. po zakończeniu gry zastanawiał się czy nie powrócić do rodzinnej Bydgoszczy. A tymczasem po 3 latach pracy w SMS-ie i ostatnio asystentowania w reprezentacji U-18 teraz sam będzie odpowiadał za wyniki tego zespołu.


Przeczytaj jeszcze: Kruczek w „GieKSie”


– Na początku drogi zawodowej cieszę się, że otrzymałem zaproszenie od trenera Kalabera na zgrupowanie seniorów – mówi „Sokół”, którego kariera była najeżona groźnymi kontuzjami.

– Gdy zaczynałem pracę, nie przypuszczałem, że w nią się tak wkręcę. Będę miał okazję uczestniczyć w zajęciach trenera Kalabera, którego cenię za pracę w Jastrzębiu. Chciałbym skompletować silną drużynę, która w przyszłorocznych mistrzostwach świata Dywizji IB zaprezentuje się z jak najlepszej strony. Gros chłopaków trenuje w kraju, ale mamy kilku w Czechach, Niemczech i jednego w Szwecji.

Trenerowi mają pomagać Sebastian Owczarek oraz szkoleniowiec bramkarzy Tomasz Kowalczyk

Nowe wyzwanie

Tobiasz Bigos, wychowanek JKH GKS Jastrzębie, absolwent gdańskiej AWF, nie mógł do końca zrealizować swoich sportowych marzeń, bo w 2011 r. nabawił się poważnej kontuzji kolana. W 2019 r. zdecydował się na rozstanie z taflą i szybko zajął się szkoleniem młodzieży w macierzystym klubie oraz asystował Jarosławowi Morawieckiemu w reprezentacji U-16. Teraz będzie ją prowadził samodzielnie.

– Większość czasu chłopaki spędzą w klubach, choć są również przewidziane trzy zgrupowania kadry oraz turnieje lub mecze towarzyskie. Moim zadaniem jest właściwa selekcja młodych zawodników, by byli podstawą nieco starszej reprezentacji. Kilku chłopaków gra u południowych czy też zachodnich sąsiadów i trzeba im się uważnie przyglądać. Gdy zaczynałem pracę nie przypuszczałem, że to taki trudny i wymagający fach – stwierdził nowy trener U-16.

Nominacje dla młodych, gniewnych i ambitnych pod nadzorem selekcjonerskiego „guru” mają sprawić, że może i w młodszych reprezentacjach zaczniemy odnotowywać sukcesy.


Na zdjęciu: Jeszcze 3 lata temu Artur Ślusarczyk śmigał po lodzie, zaś dzisiaj dzierży trzy poważne stanowiska…

Fot. Przemek Charatynowicz/Pressfocus