Hokej. Uroki naszej ligi

 

W GKS-ie Katowice nikt nie chce wracać do rejterady fińskiego trenera, bo przecież w trzech ostatnich spotkaniach hokeiści zdobyli komplet punktów. Gospodarze nie tylko bez trenera Dufvy, który sposobi się do pracy w ojczyźnie, i nadal bez kontuzjowanych Grzegorza Pasiuta i Duszana Deveczki, ale też bez Marcina Kolusza, narzekającego na ból w plecach, którego miejsce zajął Szymon Mularczyk, mieli przewagę i kilka niezłych sytuacji strzeleckich, ale – zgodnie z tradycją – nie potrafili ich wykorzystać. Goście ograniczali się do kilku kontr. Jedna z nich przyniosła im gola. W 19 min Gregor Koblar otrzymał podanie przed pole bramkowe, a takich sytuacji nie marnuje.

Katowiczanie z mocnym postanowieniem odrobienia strat przystąpili do II tercji. Początek należał do gości, ale w miarę upływu czasu sytuację na tafli opanowali gospodarze. Mieli trzy okazje do zmiany rezultatu, ale Teddy Da Costa (26), Patryk Wajda (28) oraz Kamil Paszek (33) znów trafili na dobrze usposobionego Clarke’a Saundersa. Gdy z klarownych sytuacji nie zdobywa się bramek, wkrada się nerwowość. Gospodarzom brakowało zawodnika, który wprowadziłby ład i porządek.

Brawurowa szarża na początku III tercji wreszcie przyniosła wyrównanie i krążek do siatki skierował Oula Uski. Napór gospodarzy nie osłabł i w końcu Teddy Da Costa z bliskiej odległości skierował krążek do siatki. Goście reklamowali zagranie ręką, ale po wideoweryfikacji sędziowie uznali gola. A potem akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Trwała zażarta walka o każdy centymetr lodu. Jednak katowiczanie wytrzymali do końca, choć goście wycofali bramkarza i wściekle atakowali.

– To był wymagający rywal i trzeba było włożyć maksimum wysiłku – powiedział pełniący rolę kapitana GKS-u Filip Starzyński. – Bramka Teddy’ego była prawidłowa, bowiem najpierw ręką położył krążek na lodzie, a potem uderzył kijem. Pod nieobecność trenera Dufvy odnieśliśmy trzy wygrane z rzędu i to również ma swoja wymowę. Teraz przed nami spotkanie w Sosnowcu i znów obowiązuje maksymalna koncentracja,

– Takiego meczu spodziewaliśmy się i trochę przypadkowo straciliśmy gola – powiedział trener Piotr Sarnik. – W II tercji graliśmy zbyt nerwowo, zwłaszcza w przewadze, ale potem potrafiliśmy odwrócić losy meczu. Chwała chłopakom i niech tak idzie dalej!

Liczba
18
STRZAŁÓW obronił Robin Rahm, zaś jego vis-a-vis popisał się 28 skutecznymi interwencjami.

GKS KATOWICE – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 2:1 (0:1, 0:0, 2:0)

0:1 – Koblar – Kalan (18:25), 1:1 – Uski – Turtiainen (42:15), 2:1 – Da Costa (45:40).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Patryk Pyrskała – Kamil Korwin i Andrzej Nenko. Widzów 500.

KATOWICE: Rahm; Wajda – Franssila, Tomasik – Salmi, Jaśkiewicz – Czakajik (2), Krawczyk; Mularczyk – Da Costa – Michalski, Rajamaki – Makkonen – Lahde, Turtiainen – Uski – Cimżar, Paszek (2) – Starzyński (2) – Krężołek (2). Trener Piotr SARNIK.
UNIA: Saunders; Pretnar (4) – Wanacki, Luża – Bezuszka, Zatko (2) – Saur, P. Noworyta – M. Noworyta; Malicki – Kalan – Koblar, Przygodzki – Trandin (2) – S. Kowalówka, Themar – Wanat – Protasenja, Dudkiewicz – Krzemień – Piotrowicz. Trener Nik ZUPANCIĆ.
Kary: Katowice – 8 min, Unia – 8 min.

Na zdjęcie: Katowiczanie mają powody do radości, bo wygrali trzeci mecz z rzędu.


Wyniki pozostałych meczów kolejki

 

GKS Tychy – Naprzod Janów 11:0 (2:0, 5:0, 4:0)

1:0 – Komorski – Jeronaw (6:51), 2:0 – Mroczkowski – Pociecha – Szczechura (17:14), 3:0 – Rzeszutko – Bizacki – Bagiński (22:50), 4:0 – Jafimienko – Bagiński – Rzeszutko (27:21, w przewadze), 5:0 – Cichy – Mroczkowski – Pociecha (29:51), 6:0 – Novajovsky – Jeranow – Komorski (31:04), 7:0 – Jeziorski – Galant (36:08), 8:0 – Bagiński – Akimoto – Jeronow (40:34, w przewadze), 9:0 – Jeziorski – Akimoto – Kogut (47:48), 10:0 – Szczechura – Mroczkowski – Cichy (51:29), 11:0 – Jeziorski – Kotlorz – Bryk (54:29).

JKH GKS JASTRZĘBIE – ENERGA TORUŃ 8:3 (4:0, 1:1, 3:2)

1:0 – Urbanowicz – Auvinen – Sawicki (7:01), 2:0 – Wróbel – Michałowski (11:01), 3:0 – Pelaczyk – Wałęga (12:37), 4:0 – Sawicki – Auvinen – Urbanowicz (19:04), 5:0 – Jarosz – Sawicki – Auvinen (34:32), 5:1 – Sadrietdinow (34:56), 5:2 – Sadrietdinow – Jeromienko (41:31, w przewadze), 6:2 – Jarosz – Pelaczyk – Matusik (41:44), 7:2 – Jarosz – Wróbel – Pelaczyk (47:12), 8:2 – Górny – Urbanowicz – Paś (50:52), 8:3 – Kalinowski – Fraszko – Dołęga (58:26, w przewadze).

COMARCH Cracovia – Zagłębie Sosnowiec 5:3 (2:1, 0:1, 3:1)

1:0 – Mikula – Tvrdoń (0:36), 1:1 – Tyczyński – Nahunko – Stoklasa (3:39), 2:1 – Rompkowski – Kapica – Vachovec (18:08, w przewadze), 2:2 – Stoklasa – Tyczyński – Salamon (24:59), 2:3 – Tyczyński – Stoklasa – Bucenko (43:21, w przewadze), 3:3 – Bychawski – Kapica (46:43), 4:3 – Jeżek – Tvrdoń – Mikula (49:57), 5:3 – Vachovec – Kapica (57:49, w osłabieniu).

PODHALE NOWY TARG – LOTOS GDAŃSK 3:1 (1:1, 0:0, 2:0)

0:1 – Gołowin – Popow – Rożkow (13:19, w przewadze), 1:1 – Naettinen – Szvec – Chalupka (17:13, sygnalizowana kara), 2:1 – Neupauer – Jenczik – Dziubiński (41:44), 3:1 – Suominen – Neupauer – Franek (47:28, w przewadze).