Utrzymać moc

Za nami fajny czas, chcielibyśmy więc ciągu dalszego – wyjawia tyski napastnik, Szymon Marzec.


Siedem zwycięstw z rzędu, w tym wygrane w Katowicach oraz w Jastrzębiu i z Oświęcimiem we własnej hali – taką serią mogą się pochwalić hokeiści GKS-u Tychy, którzy chcą jak najszybciej zmniejszyć dystans do prowadzących. Dzisiaj mają ku temu okazję, a podejmują swojego odwiecznego rywala – Comarch Cracovię.

Chciałoby się…

Szymon Marzec to jeden z najlepiej przygotowanych hokeistów do sezonu pod względem fizycznym. Podczas letniego okresu ćwiczył indywidualnie w swoim rodzinnym Gdańsku pod okiem specjalisty treningu motorycznego. I gdy melduje się na lodzie w Tychach, należy pod tym względem do czołowych postaci swojej drużyny. Nie jest czołowym snajperem, ale zawsze występuje w specjalnych formacjach podczas osłabień. Ma na koncie 6 pkt (3 gole+3 asysty), choć ten dorobek po meczu z Re-Plastem Unią mógł być zdecydowanie większy.

– No, faktycznie już w 1. tercji miałem 3 okazje i mogłem zniechęcić rywali do gry – uśmiecha się nasz rozmówca. – Byłem bardzo na siebie zły, że w tych sytuacjach tak nerwowo reagowałem. Jak się za bardzo chce, to właśnie tak wychodzi. Udało się za to zdobyć gola w Jastrzębiu. Był on ważny, bo wyszliśmy na prowadzenie pod koniec 2. tercji. Każda bramka cieszy, ale mam również satysfakcję, że potrafię wraz kolegami uchronić zespół przed stratą, gdy gramy w osłabieniu. Taką mam rolę w drużynie. No ale chciałoby się strzelać bramki… – kończy tę kwestię sympatyczny zawodnik.

Każdy ważny

W tabeli jest spory ścisk, a z pięciu czołowych 5 drużyn każda ma nadzieję na zajęcie wysokiego miejsca przed play offem. Tyska ekipa miała zapaść, bo zaliczyła 5 porażek z rzędu. Potem przyszło 6 wygranych, a teraz 7, więc chciałaby utrzymać tę dobrą dyspozycję.

– W szatni mówimy sobie, że dla nas nie ma meczów nieważnych i stawką każdego z nich jest „6” punktów – dodaje Marzec. – Spotkania z zespołami z czołówki to już zapowiedź potyczek w play offie: twardych, z wynikiem oscylującym wokół remisu. No i wygrana buduje morale zespołu. Punkty są oczywiście bardzo ważne, ale równie ważna jest forma na turniej finałowy Pucharu Polski (28-30 grudnia – przyp. red.)

Po wygranym, piątkowym meczu w Jastrzębiu hokeiści z Tychów mieli dzień wolnego, a po nim już przygotowywali się do potyczki z „Pasami”. Zapewne będą chcieli zrewanżować się za dwie porażki w sezonie i zmniejszyć straty w tabeli.

– Cracovia ma szybkich napastników, którzy w każdej chwili potrafią „zgubić” rywala, naszym zadaniem jest więce zneutralizowanie ich walorów – dodaje tyski napastnik. – Nasza gra nieźle wygląda, gdy na lodzie są kompletne drużyny lub też jesteśmy w osłabieniu. I niech tak już zostanie. Natomiast mamy jeszcze spore rezerwy podczas gry w przewadze. Nad tym elementem sporo pracujemy na zajęciach. Mocno wspiera nas bramkarz Tomas Fuczik, ale my też staramy się, by miał jak najmniej pracy.

„Pasy” mają za sobą 2 trudne mecze: najpierw przegrali w Oświęcimiu 4:7, bo w środkowej tercji zupełnie się „rozkleili” i popełnili sporo błędów. Na dokładkę gospodarze zadziwili skutecznością. A w niedzielę musieli się sporo napracować, by odnieść zwycięstwo nad Jastrzębiem 2:1 po dogrywce. Czasu na regenerację nie mieli zbyt dużo, ale to niezwykle doświadczony zespół, potrafiący w trudnych sytuacjach się zmobilizować. Cokolwiek mówić – znów zanosi się na spore emocje.

Polska Hokej Liga

Wtorek, 29 listopada

  • TYCHY, 18.00: GKS – Comarch Cracovia 0:4, 3:4K*
  • JASTRZĘBIE, 18.00: JKH GKS – Energa Toruń 2:1, 6:2
  • OŚWIĘCIM, 18.00: Re-Plast Unia – Marma Ciarko STS Sanok 4:2, 4:1
  • KATOWICE, 18.30: GKS – Zagłębie Sosnowiec 5:2, 3:2
  • Tauron Podhale Nowy Targ – pauzuje

* dotychczasowe wyniki


Na zdjęciu: Szymon Marzec, podobnie jak jego koledzy, po ostatnich występach ma powody do zadowolenia.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus.pl