Hokej. Wyreżyserowana dymisja?!

Czy Tomasz Valtonen zawita do Oświęcimia? – to pytanie intryguje miejscowych kibiców.


Nik Zupancić po sezonie pracy w Re-Plaście Unii Oświęcim miał powody do zadowolenia, wszak wraz z drużyną, wprawdzie niedokończonym sezonie, sięgnął po wicemistrzostwo Polski. Ambitni działacze snuli wielkomocarstwowe plany i wiązali duże nadzieje z pracą doświadczonego słoweńskiego szkoleniowca. Chyba nikt nie przypuszczał, że w połowie listopada dojdzie do pożegnania Zupancicia z zespołem. W środowisku aż huczy od różnych informacji, ale część naszych rozmówców przekonuje, że była to sterowana dymisja przez… samego zainteresowanego!

Zerwana nić

Początek sezonu dla wszystkich był niezwykle trudny, a dla Zupancicia szczególny. Z powodu choroby, a potem śmierci matki Zupancić opuścił wiele meczów i w boksie zespołem kierował jego asystent Michal Fikrt. Zespół o sporym potencjale w tym sezonie grał w „kratkę” i często tracił punkty w najmniej oczekiwanym momencie. Słoweniec, szkoleniowiec o kamiennej twarzy podczas meczów, stracił kontrolę nad zespołem i, podobno, nie panował nad wydarzeniami w szatni.

Wiele się wydarzyło przed i w czasie niedzielnej przegranej potyczki w Toruniu. Przed wyjazdem Zupancić zrezygnował z Martina Przygodzkiego oraz Eliezera Szerbatowa i, jak miał się rzekomo wyrazić, by mieli czas na przemyślenie swojego postępowania. Z kolei Patrik Luża przed wyjazdem do Torunia podczas ostatnich zajęć złamał łyżwę i musiał zrezygnować z gry. Natomiast Patryk Noworyta, drugi doświadczony obrońca, narzekał na ból w plecach i o występie w Toruniu nie mogło być mowy.

Zupancić podczas meczu niezadowolony z pracy sędziów rzucił w nich bidonem i otrzymał karę meczu. – To był dobrze wyreżyserowane zachowanie trenera, bo ten czyn był pretekstem do złożenia dymisji – mówi nam jeden z rozmówców, znający realia oświęcimskiego klubu, ale proszący jednocześnie o anonimowość.

Słoweniec złożył dymisję, zaś działacze ją przyjęli .

Czterech kandydatów

Zaraz po rozstaniu ze Słoweńcem rozpoczęły się spekulacje kto będzie następcą. Mariusz Sibik, prezes Towarzystwa Hokejowego Unią Oświęcim, z góry zapowiedział, że nie będzie to żaden rodzimy trener, a kandydatów, wbrew pozorom, jest sporo. W klubie pojawiły się oferty z Kanady, zza wschodniej granicy oraz Skandynawii. Tomasz Valtonen, były selekcjoner reprezentacji biało-czerwonych oraz Podhala Nowy Targ wydaje się być naturalnym kandydatem na to stanowisko.

– To doskonały pomysł, bo Tomek zna realia naszego hokeja i nic dla niego będzie zaskoczeniem. – Tylko do końca nie jestem pewny czy będzie chciał opuścić Finlandię i czy dojdzie do porozumienia z działaczami w kwestiach finansowych – uważa ikona oświęcimskiego hokeja, Waldemar Klisiak, były dyrektor sportowy Unii.

Prezes Sibik zakomunikował w klubowej TV, że do końca tygodnia powinniśmy poznać nowego trenera. Jednak dzień wcześniej twierdził, że nie ma żadnego pośpiechu trener Fikrt sobie poradzi w najbliższych meczach.

Wczoraj działacze podjęli jeszcze jedną decyzję o rozstaniu się z kanadyjskim defensorem Rayanem Glennem, który nie spełnił ich oczekiwań. 40-latek nieźle sobie radził w akcjach ofensywnych, ale gorzej było w defensywie i stąd też pożegnanie. Kolejne ruchy personalne będą już w gestii nowego trenera – tak przynajmniej twierdzą działacze Re-Plastu Unii.

Na zdjęciu: Czy dymisja była wyreżyserowana przez Nika Zupancicia? To pozostanie taje,nicą samego zainteresowanego.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus