Hokejowy finał Pucharu Polski. As bierze raz…

Przed decydującą rozgrywką zarówno w Jastrzębiu, jak i w Oświęcimiu ostrożnie wypowiadają się o swoich szansach, ale też trudno im się dziwić.


As bierze raz – to ulubione powiedzenie karciarzy i pasuje jak ulał do finałowej potyczki Pucharu Polski’2020 JKH GKS Jastrzębie – Re-Plast Unia Oświęcim. O zdobyciu cennego trofeum zadecyduje jedno spotkanie, jego wynik sprawi, że w jednej szatni będzie wrzawa, chóralne śpiewy oraz degustowanie szampana ze zdobytego trofeum; w drugiej pewnie będzie cisza, jak makiem zasiał…

Finał PP zgodnie z niepisaną tradycją zawsze kończył hokejowy rok i był rozgrywany pod koniec grudnia, ale w tym szczególny sezonie odstąpiono od tych reguł. Termin półfinałów był jeszcze zachowany, ale finał przełożono na początek lutego i zostanie rozegrany dziś na neutralnym lodowisku „Jantor”w Katowicach-Janowie. Liczono bowiem na obecność kibiców na trybunach, swój na taki termin miała również TVP, która przeprowadzi bezpośrednią transmisję z tego spotkania.

Powtórka finału

Hokeiści JKH GKS-u już dwa razy z rzędu sięgnęli na lodowisku w Tychach po Puchar Polski i pewnie nie mają nic przeciwko temu, by triumf został powtórzony po raz kolejny. W historii tych rozgrywek tylko GKS Tychy zwyciężał 4 razy z rzędu (2006-09), może więc zespół z Jastrzębia chce iść tym śladem.

Półfinałowe spotkanie rozegrane 27 grudnia z Energą Toruń było bez historii i wygrana jastrzębian na własnym lodzie 3:0 nie podlegała żadnej dyskusji. Wszystko było pod kontrolą gospodarzy. Awans do finału był obowiązkiem i przyjęto go niezwykle spokojnie. Zespół trenera Roberta Kalabera jest odpowiednio zbudowany, zyskał w ofensywie, a nic nie stracił w defensywie.

Z kolei awans do finału ekipy z Oświęcimia można uznać za niespodziankę, bo wygrała z GKS-em w Tychach 3:1. Wprawdzie gospodarze posiadali inicjatywę, więcej strzelali, ale bramki zdobywali przyjezdni. W ten sposób dojdzie do powtórki finału z roku 2019.

Kilka zagadek

JKH GKS zadziwił ostatnio zmienną formą, bo Sanoku wygrał dopiero po karnych 3:2, zaś dwa dni później dyktował warunki w Katowicache i zwyciężył 4:2. – Gdy nie strzelasz goli, to efekt jest taki jaki był w Sanoku. A gdy agresja i koncentracja zawodnikom towarzyszy od samego początku wówczas o te trafienia jest nieco łatwiej i tak było w Katowicach. Po tym meczu mieliśmy dzień wolnego, a potem pracowaliśmy pod kątem rywala z Oświęcimia. Jesteśmy dobrze przygotowani, ale o wszystkim zadecyduje 60 minut gry – przekonuje trener JKH GKS-u, Robert Kalaber.

Tej rundy ligowej jastrzębianie nie zaliczą do udanych, bo nieoczekiwanie stracili kilka punktów, ale nie można już mówić o jakimś kryzysie. – W środowisku funkcjonuje pewien stereotyp, że hokeiści z Jastrzębia grają słabiej na przełomie roku i na finiszu sezonu zasadniczego – mówi doświadczony obrońca, Mateusz Bryk.

– A mnie to irytuje, bo głośno rozmawiamy o tym w szatni i o żadnym kryzysie nie ma mowy. Mimo wszystko taki występ jak w Sanoku nie powinien się zdarzyć i szybko go wyrzuciliśmy z głowy. Każdy zespół w czasie długiego sezonu przeżywa lepsze oraz gorsze chwile i trzeba zrobić wszystko, by te słabsze zminimalizować.

Spotkanie z Unią będzie preludium przed play offem, który przecież niebawem się rozpocznie. Czeka nas twarda walka i musimy się wykazać sporą cierpliwością, bo nasi rywale stanowią zagadkę. Sporo się zmieniło w ich zespole, ale zobaczymy co przygotowali na ten finał. Tylko zespołowa gra może przynieść sukces, indywidualne popisy skończyły się z chwilą zakończenia kariery przez Leszka Laszkiewicza, bo on sam mógł rozstrzygać mecze.


Czytaj jeszcze: Pucharowe rozdania

– Mogę tylko zapewnić, że18 goli w tym meczu nie będzie (8:10 w II rundzie ligi – przyp.red.) – śmieje się drugi reprezentacyjny defensor, Kamil Górny. – Najważniejsze, by jak najdłużej utrzymać się przy krążku i dyktować warunki gry. Na pewno ten mecz nie będzie należał do łatwych, ale jesteśmy dobrej myśli.

– Największym atutem naszych rywali jest bramkarz Clarke Saunders, zaś ostatnio dokonano ciekawych transferów i zespół zwiększył siłę uderzeniową. My jednak koncentrujemy się na swojej grze i będziemy realizowali plan nakreślony przez trenerów – podkreśla na koniec kapitan jastrzębskiego zespołu, Maciej Urbanowicz.

Podwójna mobilizacja

Odległy to czas, kiedy Unia zdobywała Puchar Polski, ale teraz po raz drugi z rzędu staje przed taką szansą. Było sporo zawieruchy wokół tego zespołu, wszak pojawił się nowy trener Kevin Constantine i za jego namową działacze podpisali kontrakty z kilkoma zawodnikami z bogatą przeszłością. Na razie jednak gra jest daleka od doskonałości.

– Budowaliśmy grę defensywną, by chronić zespół przed stratą goli – wyjawił amerykański szkoleniowiec. – Między zawodnikami musi się wytworzyć odpowiednia chemia, by doskonale rozumieli się na lodzie i strzelali bramki. Jesteśmy w trakcie pracy i w play offie powinna przynieść efekty.

– Nasi rywale grają niezwykle agresywnie i już od początku musimy być czujni – mocno akcentuje doświadczony obrońca Unii, Patryk Noworyta. – Na pewno mamy zespół silniejszy w porównaniu z poprzednią potyczka pucharową. Mamy wielu obcokrajowców i oby tylko zespół złapał odpowiedni rytm wtedy będzie odpowiednio funkcjonował. Ligowe spotkania idą w zapomnienie, bo teraz najważniejszy jest ten finałowy mecz.

Wyżej stoją akcje zespołu z Jastrzębia, ale ekipie z Oświęcimia nie można odmówić szans, bo drzemie w niej duży potencjał. Trener Constantine sporo czasu poświęca na analizę wideo i mniemamy, że zespół pod względem taktycznym będzie odpowiednio przygotowany.

– Będziemy próbowali szybko zaskoczyć rywali i zdobyć gola – wyjawia Noworyta. – To pozwoli na prowadzenie swobodniejszej gry, ale to groźny rywal, który zawsze gra do końca.


Dogrywka potem karne

Jeżeli mecz w regulaminowym czasie zakończy się remisem, to nastąpi 20 minutowa dogrywka 3 na 3. Jeżeli ta nie wyłoni zwycięzcy, będzie konkurs rzutów karnych.


Zdobywcy Pucharu Polski

8 – GKS Tychy (2001, 2006–09, 2014, 2016 i 2017).

3 – JKH GKS Jastrzębie (2012, 2018 i 2019)

2 – Unia Oświęcim (2000 i 2002), Podhale Nowy Targ (2003 i 2004), Ciarko PBS Bank Sanok (2010 i 2011), Comarch Cracovia (2013 i 2015).

1 – Naprzód Janów (1969), GKS Katowice (1970), TKH Toruń (2005).


Puchar Polski

Piątek, 5 lutego

Finał

KATOWICE-JANÓW, 20.15: JKH GKS Jastrzębie – Re-Plast Unia Oświęcim


Polska Hokej Liga

Piątek, 5 lutego

Tychy, 18.00: GKS – Energa Toruń

SANOK, 18.00: Ciarko STS – GKS Katowice

GDAŃSK, 18.30: Stoczniowiec – Zagłębie Sosnowiec


Na zdjęciu: Dla hokeistów z Jastrzębia oraz Oświęcimia dzisiaj będzie okazja na zdobycie pierwszego „skalpu” w tym sezonie.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus