Holandia. Koniec, czyli początek

Mecz z Polską jest dla „Oranje” etapem przygotowań do mundialu. Dla Memphisa Depaya okazją do zmierzenia się z Robertem Lewandowskim.


Reprezentacja Holandii jedyne punkty w Lidze Narodów straciła dotąd z Polską remisując 2:2 w Rotterdamie. Wynik tym bardziej zaskakujący, że stało się to trzy dni po pogromie naszej reprezentacji w Brukseli 1:6 i „Oranje” przegrywali już 0:2. Holandia ma 10 punktów i największe szanse na awans.

Nawet potknięcie w Warszawie nie skomplikuje jej sytuacji. Ostatni mecz zagra z Belgią w Amsterdamie i wystarczy jej remis. Pięciu Holendrów jest zagrożonych kartkami. Jeśli Virgil van Dijk, Steven Berghuis, Steven Bergwijn, Frenkie de Jong i Teun Koopmeiners zobaczą je w meczu z Polską, nie zagrają przeciw „Czerwonym Diabłom”.

Dla Holandii udział w Final Four nie będzie żadną nowością. Była w najlepszej czwórce pierwszej edycji LN, gdzie pokonała Anglię i przegrała finał z gospodarzami Portugalią. Gdyby za dwa miesiące nie rozpoczynał się mundial, który dla Holandii jest priorytetem i więcej okazji do sprawdzenie formy po wrześniu już nie będzie, zapewne Liga Narodów miałaby dla niej większe znaczenie. A tak koniec eliminacji LN jest jednocześnie początkiem przygotowań do mundialu i ma być dla selekcjonera Louisa van Gaala okazją do sprawdzenia kilku zawodników.

Mecz z Polską nie wzbudza większego zainteresowania w Holandii. Może być jednak atrakcją z powodu rywalizacji zawodników Barcelony – Frenkiego de Jonga i Memphisa Depaya z Robertem Lewandowskim. Z powodów finansowych obaj Holendrzy mieli odejść z „Barcy”, ale mimo nacisków zarządu i nawet grożenia sądem de Jongowi, pozostali w klubie.

Mecz w Warszawie jest dla Depaya okazją do pokazania, że nie jest gorszy od Lewandowskiego, któremu musi teraz ustępować miejsca w składzie i skuteczność naszego kapitana nie pozostawia miejsca na wątpliwości. Jednak przypomnijmy, że już przed przyjściem Lewandowskiego Depay nie był podstawowym zawodnikiem. Sprawiła to kontuzja i zimowe transfery, gdy sprowadzono trzech napastników – Ferrana Torresa, Pierre’a Emericka Aubameyanga i Adamę Traore.

Teraz pozostał w kadrze tylko ten pierwszy, ale latem pozyskano Lewandowskiego, Raphinhę, przedłużył kontrakt Dembele i sytuacja Depaya stała się nieciekawa. „Memphis i De Jong to ofiary bardzo szerokiego wyboru Barcelony w tym sezonie” – uważają holenderskie media. – Trener dokonuje wyborów, trzeba je zaakceptować, ale to nie znaczy, że musisz odejść. Nie jestem osobą, która ucieka. Lubię pokazywać, że jestem lepszy niż ktokolwiek inny. Lubię konkurencję – zapewnia Depay.

– Gdy Barcelona chciała nas zmusić do odejścia, wspieraliśmy się w tej trudnej sytuacji. Frenkie naprawdę stał się przyjacielem w ciągu ostatniego półtora roku – stwierdził Depay w wypowiedzi dla „Algemeen Dagblad” – Regularnie jemy razem, odwiedzamy się, czasem robimy fajne rzeczy. Wiemy o sobie wszystko. Oczywiście rozmawiamy też o swojej obecnej sytuacji. Jako piłkarz nie wiesz dokładnie, co się dzieje w klubie. Barcelona to firma, jak każdy klub. Liczby są ważne, zainteresowanie klubem jest ogromne, ale niewiele wiesz o działaniach zarządu. Możemy o tym przeczytać w mediach, ale nie zawsze wiadomo co jest prawdą, a co nie. Wiem tylko, że zawsze dobrze mi płacono, mam ładny dom, ładny samochód, więc jest w porządku.

W klubowej rywalizacji Memphis na pewno ustępuje Lewandowskiemu pod względem skuteczności, co innego w meczach międzypaństwowych. Jest najskuteczniejszym zawodnikiem europejskich reprezentacji w 2021 roku, w którym zdobył aż 17 goli. Prymat zapewniła mu bramka w 91 minucie ostatniego meczu z Norwegią.

Latem kilku reprezentantów Holandii zmieniło kluby i rozmawiało o tym z selekcjonerem w kontekście swojego udziału w mundialu. Dwóch powróciło do Holandii, Jasper Cillessen z Valencii do NEC Nijmegen, Steven Bergwijn z Tottenhamu do Ajaksu. Tyrell Malacia z Feyenoordu przeszedł do Manchesteru United, Matthijs de Ligt z Juventusu do Bayernu, Vincent Janssen z FC Monterrey do Royal Antwerp i Wout Weghorst z Burnley do Besiktasu. Van Gaal uważa to za pozytywne zjawisko.

– Burza minęła i muszę powiedzieć, że bardzo mi się to podobało. Jedynymi tak naprawdę problemami byli Memphis Depay i Frenkie de Jong. Dzwoniłem do nich, ale niczego nie sugerowałem. Zawsze kończyłem rozmowę tak: to jest rada, ale wyboru musisz dokonać sam. Zostali w Barcelonie, grają i to jest pozytywne. Jeśli kluczowi zawodnicy nie grają w klubach, to jest problem dla reprezentacji – uważa trener.


Na zdjęciu: Najlepszy strzelec Holandii, Memphis Depay, wzbudza największe zainteresowanie mediów przed meczem z Polską.

Fot. PressFocus