Holender wzmacnia ofensywę

Dean Guezen to drugi gracz z Niderlandów w historii Zagłębia Sosnowiec.


W niedzielnym meczu ze Skrą Częstochowa po raz pierwszy sosnowieckiej publiczności zaprezentuje się Dean Guezen. Holender debiutował w minioną sobotę w przegranym spotkaniu w Tychach – raptem kilka godzin po tym, jak złożył autograf pod umową, która ma obowiązywać do końca sezonu.

W Tychach ofensywny pomocnik, które pierwsze piłkarskie kroki stawiał w AFC Amsterdam, pojawił się na murawie na nieco ponad 20 minut. Nie wyróżnił się niczym specjalnym, ale trudno było błysnąć w meczu, w którym Zagłębie skupiło się przede wszystkim na przeszkadzaniu rywalom.

Dariusz Dudek, szkoleniowiec Zagłębia w samych superlatywach wypowiada się o nowym graczu. – Dobrze gra jeden na jeden, jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Będzie z niego pożytek. Potrzebowaliśmy wzmocnić ofensywę, bo kontuzje nieco pomieszały nam szyki – mówił po meczu w Tychach opiekun Zagłębia.
Sosnowiczanie mają trochę problemów w ofensywie, m.in.: nie w pełni sił są Maksymilian Banaszewski oraz Tymoteusz Klupś. Niewykluczone, że w niedzielnym meczu ze Skrą Holender zostanie ustawiony tuż za plecami Szymona Sobczaka, który wraca po pauzie za żółte kartki. Tym samym pełniłby rolę, którą jesienią odgrywał Szymon Pawłowski.

Sam Guezen z optymizmem patrzy na swoją pierwszą przygodę z futbolem poza ojczyzną. – Cieszę się, że mogę poznać nowych ludzi i nowe środowisko. Jestem pod ogromnym wrażeniem stadionu. Już nie mogę się doczekać mojego pierwszego mecz na tym obiekcie – mówi Holender.

Ofensywnie usposobiony gracz ma za sobą grę w młodzieżowych zespołach Ajaxu, skąd w 2015 roku trafił do Feyenoordu. Tam występował w zespołach U-18 i U-19. Po dwóch latach odszedł z Rotterdamu i występował w ADO U21 oraz SC Cambuur U21. Swoje pierwsze seniorskie kroki stawiał natomiast w drugoligowym Top Oss. Od sierpnia 2022 był zawodnikiem drugoligowego PEC Zwolle, dla którego w rundzie jesiennej rozegrał jedynie… 12 minut.

Guezen to drugi piłkarz z Niderlanów w historii klubu z Sosnowca. Pierwszym był Quentin Seedorf, bratanek słynnego Clarenc’a Seedorfa, byłej gwiazdy Realu Madryt i AC Milan oraz reprezentacji Holandii, który jeszcze w ubiegłym sezonie bronił barw I-ligowca. Seedorf spędził w Sosnowcu w sumie aż 3 sezony, wiązano z nim spore nadzieje, błyszczał na treningach, ale tylko w kilku meczach zaprezentował pełnie umiejętności. W sumie rozegrał dla Zagłębia 57 spotkań ligowych, w których zdobył 5 bramek.


Fot. zaglebie.eu