Holenderska barykada

Nadspodziewanie dobrze zaprezentowały się polskie siatkarki w dwóch pierwszych turniejach Ligi Narodów w amerykańskim Lincoln oraz chińskim Makau. Mają na swoim koncie 5 punktów, po wygranych z Włochami i Chinami po 3:2 oraz przegranej z Tajlandią po tie-breaku. Ten dorobek na pewno byłby jeszcze lepszy, ale porażki z Tajkami można było uniknąć, a i Serbkami biało-czerwone stoczyły twardy bój, ale ostatecznie przegrały 1:3, a wynik równie dobrze mógł być odwrotny. Teraz przed naszą reprezentacją trzeci turniej w holenderskim Apeldoorn, gdzie zagramy z reprezentacją gospodarzy, Brazylią oraz Koreą Płd.

– Na dotychczasowe nasze dokonania patrzę z dystansu, ale wcale nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony nie tylko z punktów, ale przede wszystkim z gry zespołu – mówi trener reprezentacji, Jacek Nawrocki. – Przecież przy odrobinie szczęścia mogliśmy urwać punkty Amerykanom oraz Serbkom, a i tie-break z Tajkami również mógł się inaczej potoczyć. Przegrywaliśmy w końcówkach setów, ale to przede wszystkim efekt braku doświadczenia. Ono przychodzi z meczu na mecz i pod koniec Ligi Narodów będziemy innym zespołem niż przed inauguracyjnym turniejem.

Trochę martwiliśmy się, że rezygnacja rozgrywającej Joanny Wołosz może sprawić kłopot na tej pozycji. A tymczasem Marlena Pleśnierowicz oraz 19-latka Julia Nowicka starają się godnie zastąpić bardziej doświadczoną koleżankę.

– Obie rozgrywające znalazły się w trudnej sytuacji, bo Marlena już była w kadrze, ale spełniała zupełnie inną rolę – dodaje selekcjoner. – Z kolei Julia to debiutantka, ale jest odważna i spisuje się więcej niż poprawnie. Owszem, czasami się zdarzają pomyłki, brakuje „chłodnej” głowy, ale staramy wszystkie niedostatki zminimalizować. Nadal jesteśmy w treningu i z dnia na dzień doskonalimy swoje umiejętności.
Po ligowym sezonie siatkarki nie miały ani chwili wytchnienia i zaledwie po kilku dniach zgrupowania ruszyły w siatkarską wędrówkę.

– Wszystkie zespoły są w podobnej sytuacji i nie ma co narzekać – tłumaczy trener. – Oczywiście, że zawodniczki mają prawo być zmęczone, ale dotychczasowe udane mecze pozytywnie je nakręciły w zespole panuje świetna atmosfera i widzę jak pozytywnie są nastawiane do kolejnych występów

Biało-czerwone razem z Belgią, Dominikaną oraz Argentyna znalazły się gronie drużyn pretendujących w Lidze Narodów. Trener Nawrocki przed wyjazdem do Lincoln w rozmowie z nami nie ukrywał, że pragnie się utrzymać w tym elitarnym gronie. Ligę opuści zespół z najsłabszym dorobkiem i na razie maruderem rozgrywek jest Argentyna.
– Przed nami występ w Apeldoorn i wiemy jak będzie trudno coś „urwać” Holenderkom, które występują przed własną publicznością czy Brazylijkom – prognozuje selekcjoner. – Koreanki również będą trudną przeszkodą, bo my zupełnie nie znamy stylu gry Azjatek. To wynik naszej nieobecności kilka lat w elicie poprzednich rozgrywek World Grand Prix. Teraz dopiero nadrabiamy braki. Śmiem twierdzić, że przy większym doświadczeniu pewnie meczu z Tajkami nie przegralibyśmy. To już historia i trzeba się skupić nad tym co przed nami. Po występie w Holandii mamy dwa turnieje na własnym terenie w Bydgoszczy oraz Wałbrzychu. Ten pierwszy z udziałem Argentyny, Belgii oraz Niemiec chyba będzie miał kluczowe znaczenie dla końcowego układu tabeli. Jesteśmy w dobrej sytuacji i wierzę, że obronimy miejsce w tych rozgrywkach.
Wokół reprezentacji siatkarek po dotychczasowych występach wytworzył się pozytywny klimat i chciałoby się go utrzymać aż do zakończenia rozgrywek Ligi Narodów.

Terminarz Ligi Narodów

Wtorek, 29.05.: Korea Płd. – Brazylia (16.30), Holandia – Polska (19.30).
Środa, 30.05.: Polska – Brazylia (16.30), Holandia – Korea Płd. (19.30).
Czwartek, 31.05.: Korea Płd. – Polska (16.30), Holandia – Brazylia (19.30).
(Serbia): Belgia, Rosja, Turcja, Serbia.
Bangkok (Tajlandia): Dominikana, Niemcy, USA, Tajlandia.
Hongkong (Chiny): Argentyna, Japonia, Włochy, Chiny.