Horngacher: Potrzebujemy więcej pieniędzy

Korespondencja z Planicy

Jak pan podsumuje ten konkurs. O Kamilu już nie wspominajmy…

Stefan HORNGACHER: – Kamil oczywiście spisał się bardzo dobrze. Dawid też, choć nie pokazał takich skoków, na jakie go stać. Ale będziemy nad tym pracować. Stefan Hula miał zdecydowanie gorszy pierwszy skok. Drugi już był na naprawdę wysokim poziomie. Kuba Wolny skończył zawody w punktach i dobrze – taki jest właśnie jego poziom. Jeśli chodzi o Macieja Kota, miał trochę pecha do warunków.

Musimy zapytać o pana przyszłość. Czy podjął już pan decyzję odnośnie prowadzenia polskiej kadry?

Stefan HORNGACHER: – Od igrzysk w Pjongczangu, gdzie rozmawiałem z Apoloniuszem Tajnerem, nic się nie zmieniło. Prezes przyjechał do Planicy w piątek, więc niebawem będziemy to uzgadniać. Ma mi przedstawić aktualną sytuację. W sobotę, najpóźniej w niedzielę podejmę decyzję.

Jest ryzyko, że nie będzie pan trenerem kadry w przyszłym sezonie?

Stefan HORNGACHER: – Ryzyko jest zawsze. Zobaczymy. Jest trochę wewnętrznych spraw, co do których musi być wszystko jasne. Chciałbym usłyszeć konkretną deklarację prezesa i zobaczymy. Więcej nie mogę powiedzieć.

Poprzednie dwa sezonu były niesamowite. W tej sytuacji nasuwa się pytanie – jakie są następne cele pańskiego sztabu, przy założeniu, że pan zostanie.

Stefan HORNGACHER: – Właśnie zacząłem przygotowania do nowego sezonu, choć nie mam jeszcze nowego kontraktu (śmiech). Jestem gotowy na kolejny sezon. Mamy sporo pomysłów, co robić, w jakim obszarach się poprawić. Oczywiście za tym wszystkim idą względy finansowe. Potrzebujemy więcej pieniędzy, a to, czy one się znajdą, zależy od PZN-u. Pytanie, czy związek jest w stanie wyłożyć tyle środków, byśmy mogli w następnym sezonie się poprawić.

Jeśli podpisze pan nową umowę, kiedy pańscy zawodnicy rozpoczną przygotowania do kolejnego sezonu?

Stefan HORNGACHER: – Już w najbliższą środę.

Czy to prawda, że pańskim warunkiem pozostania w kadrze jest konieczność poczynienia inwestycji w zakresie rozwoju technologicznego?

Stefan HORNGACHER: – Tak, to jest mój największy wymóg. Potrzebujemy więcej pieniędzy na technologie, na współprace z naukowcami. Dzięki temu będziemy mogli śledzić to, jak wyglądamy na przestrzeni całego sezonu. Chcemy mieć nad wszystkim kontrolę.

Sportowo nie ustępujemy bardzo Niemcom, Norwegom, a od Austriaków jesteśmy lepsi. Czy w aspekcie technologicznym również jesteśmy konkurencyjni?

Stefan HORNGACHER: – W tym momencie nie. Wymienione zespoły współpracują z wieloma centrami technologicznymi. Szczególnie Niemcy mają sporo osób, które się tym zajmują.

Jesteśmy w stanie ich dogonić?

Stefan HORNGACHER: – Oczywiście, że tak. Musimy stworzyć odpowiedni system. Ale to kwestia pieniędzy i siły roboczej.