Horror w Kopenhadze

Hiszpanie strzelili sobie samobójczego gola, potem prowadzili z Chorwacją już 3:1, ale stracili dwie bramki i dopiero w dogrywce zapewnili sobie awans.


Po fazie grupowej przyszło Hiszpanom opuścić swój kraj. W ich przypadku oznacza to teraz kłopoty, bo w ostatnich dwóch latach wygrali na wyjeździe tylko raz – w marcu tego roku w eliminacjach mundialu z Gruzją 2:1 po golu w 92 minucie.

W poniedziałek w Kopenhadze spotkali się z Chorwacją, która nie jest już tak mocna jak 3 lata temu na mundialu, ale nadal ze znakiem jakości, prowadzona przez niezmordowanego kapitana Lukę Modricia. Zagrał po raz 142. w reprezentacji. Dużym osłabieniem zespołu „Vatrenich” był brak Ivana Periszicia. Napastnik Interu z powodu koronawirusa musiał udać się na 10-dniową izolację. Jego miejsce w ataku zajął Ante Rebić. Za kartki pauzował Dejan Lovren, którego zastąpił na środku obrony Duje Ćaleta-Car, klubowy kolega Arkadiusza Milika w Olympique Marsylia. Luis Enrique miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Pedri był w wyjściowym składzie i mając w dniu meczu 18 lat i 215 dni został najmłodszym uczestnikiem fazy pucharowej mistrzostw Europy, poprawiając rekord Wayne’a Rooneya (18 lat i 244 dni). Jednak zapisał się w historii tego spotkania jeszcze z innej strony.

Chorwaci stanowili na widowni większość, ale na boisku przewagę mieli Hiszpanie. Zaczęli od marnowania okazji. Po podaniu Busquetsa w 15 minucie przed Dominikiem Livakoviciem znalazł się Koke, jego strzał golkiper obronił nogą, piłka odbiła się od Ćalety-Cara i przeszła nad poprzeczką. Trzy minuty później po „główce” Moraty piłka trafiła w rękę Domagoja Vidy, ale sędzia nie konsultował się z VAR. A potem stało się coś niewiarygodnego. Pedri z 50 metrów wycofał piłkę do bramkarza, Unai Simon skiksował i wolniutko wtoczyła się do siatki – 1:0 dla Chorwacji! Coś było nie tak z bramkarzami zespołów, jakie grały w grupie E. „Samobój” Wojciecha Szczęsnego, Słowaka Martina Dubravki, teraz Simona. Jednak później golkipera ułaskawiono i bramką obciążono Pedriego.

W 38 minucie Hiszpanie urządzili kanonadę na bramkę rywali. W końcowej fazie Livaković zdołał jeszcze obronić strzał Gayi, ale poprawka Pablo Sarabii była ponad jego siły. Po raz drugi był pokonany w 57 minucie. Dośrodkował Ferran Torres, Cesar Azpilicueta uprzedził Joszko Gvardiola i głową podwyższył wynik. Obrońca Chorwacji mógł naprawić swój błąd 10 minut później. Strzelił z kilku metrów, ale Simon wyłapał piłkę. W 77 minucie akcja Torresów – podawał Pau, strzelał Ferran i do asysty dodał bramkę, wygrywając pojedynek z Livakoviciem. 3:1 dla Hiszpanów, którzy sądzili że jest po sprawie. Ale Chorwaci nigdy się nie poddają i sytuację uratowali wprowadzeni zawodnicy. W zmieszaniu podbramkowym po strzale Mislava Orszicia piłka cała znalazła się za linią bramkową i było tylko 3:2. Po dośrodkowaniu Orszicia już w doliczonym czasie Mario Paszalić głową wyrównał!

W dogrywce sił zaczęło brakować i zespoły przypominały okładających się pięściarzy. W 95 minucie Simon obronił strzał Kramaricia, a w 100. Hiszpania odzyskała prowadzenie po golu „syna marnotrawnego”, Alvaro Moraty. Najbardziej krytykowany na turnieju Hiszpan trafił pod poprzeczkę i odzyskał dla „La Roja” prowadzenie. Trzy minuty później piątego gola strzelił Mikel Oyarzabal, którego Luis Enrique wprowadził na końcowe minuty. Przy obu bramkach asystował Dani Olmo, który w 120 minucie trafił w słupek. To była kolejna udana zmiana hiszpańskiego trenera.

Chorwacja – Hiszpania 3:5 (3:3, 1:1) po dogrywce

1:0 – Pedri (20. samobójcza), 1:1 – Sarabia (38), 1:2 – Azpilicueta (57), 1:3 – Ferran Torres (77), 2:3 – Orszić (85), 3:3 – Paszalić (90+2), 3:4 – Morata (100), 3:5 – Oyarzabal (103). Sędziował Cuneyt Cakir (Turcja). Widzów 22000.

CHORWACJA: Livaković – Juranović (74. Brekalo), Vida, Ćaleta-Car, Gvardiol – Brozović – Modrić (114. Ivanuszec), Kovaczić (79. Budimir) – Vlaszić (79. Paszalić), Petković (46. Kramarić), Rebić (67. Orszić). Trener Zlatko DALIĆ.

HISZPANIA: Simon – Azpilicueta, Eric Garcia (71. Pau Torres), Laporte, Gaya (77. Alba) – Koke (77. Ruiz), Busquets (101. Rodri) Pedri – Ferran Torres (88. Oyarzabal), Morata, Sarabia (71. Olmo). Trener Luis ENRIQUE.

Żółte kartki: Brozović, Ćaleta-Car.


Na zdjęciu: Alvaro Morata w dogrywce odzyskał dla Hiszpanii prowadzenie i pewnie uciszy nareszcie krytyków.
Fot. PressFocus