Horror z rzutami karnymi

Faworyzowany Pniówek 74 Pawłowice szczęśliwie awansował do półfinału PP na szczeblu Śląskiego ZPN.


Faworyta w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN nietrudno było wskazać. Pniówek 74 Pawłowice po wyrzuceniu za burtę tych rozgrywek Ruchu Chorzów miał prawo czuć się pewniakiem w środowym spotkaniu. Rybniczanom taki pojedynek w środku tygodnia był potrzebny jak dziura w płocie, bo oni walczą na znacznie (po)ważniejszym froncie. Podopieczni trenera Rolanda Buchały starają się uniknąć degradacji do 4. ligi, a w sobotę czeka ich arcyważny pojedynek z Wartą Gorzów Wielkopolski. Porażka w nim może jeszcze bardziej skomplikować i tak już trudną sytuację ROW-u. Rozgrywanie spotkań co trzy dni może nadwyrężyć siły młodych zawodników z Rybnika.

Faworyzowani pawłowiczanie objęli prowadzenie w 20 minucie spotkaniu. Po dośrodkowaniu Przemysława Szkatuły z rzutu rożnego Michał Płowucha zgrał piłkę głową, a najlepszy snajper Pniówka, Dawid Hanzel, również głową, z dwóch metrów wpakował futbolówkę do bramki gospodarzy. Ci jednak nie złożyli broni i po przerwie doprowadzili do wyrównania. Po zagraniu ręką Płowuchy sędzia Piotr Lasyk podyktował rzut karny dla ROW-u, a Jan Janik po raz kolejny okazał się niezawodny przy strzale z „wapna”.

Do końca spotkania żadnej z drużyn nie udało się skorygować wyniku i arbiter zarządził serię rzutów karnych. Nim do tego doszło, goście zdążyli zmienić bramkarza – 18-letni Patryk Zapała ustąpił miejsca doświadczonemu Bartoszowi Gocykowi. I to właśnie „Goco” pomógł swojej drużynie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, broniąc strzał Piotra Pacholskiego. Ambitnym piłkarzom ROW-u należą się brawa i słowa pochwały za postawę w tym spotkaniu, bo choć odpadli z Pucharu Polski, pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Oby w sobotę równie dobrze (a może lepiej) spisali się w pojedynku z Wartą Gorzów.

ROW 1964 Rybnik – Pniówek 74 Pawłowice 1:1 (0:1), karne 2:4.

0:1 – Hanzel, 20 min (głową), 1:1 – Janik, 70 min (karny).

ROW: Jona – Janik, Pacholski, Krotofil (68. Wiora), Baranskyi (46. Kukuła) – Pytlik, Pochcioł, Warmiński (46. Folmert), Migus (64. Cywka) Gajda (46. Boda) – Sobik (80. Stolz). Trener Roland BUCHAŁA.

PNIÓWEK 74: Zapała (90+4. Gocyk) – Mazurkiewicz, Płowucha, Ciuberek, Szkatuła – Morcinek (68. Glenc), Musioł, Spratek, Weis – Hanzel (68. F. Łukasik), Caniboł. Trener Grzegorz ŁUKASIK.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 100. Żółta kartka: Płowucha,

Karne: 0:1 – Caniboł, 1:1 – Janik, 1:1 – Glenc, w poprzeczkę, 2:1 – Cywka, 2:2 – Musioł, 2:2 – Pacholski, broni Gocyk, 2:3 – Szkatuła, 2:3 – Folmert, w poprzeczkę, 2:4 – Weis.


Na zdjęciu: Dawid Hanzel strzelił bramkę dla Pniówka w meczu z ROW-em Rybnik, ale do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne.

Fot. gkspniowek74@com.p@bogdan-natherFot. gkspniowek74@com.pl