Hubert Kostka: Potrzebna jest stabilizacja

Rozmowa z Hubertem Kostką, najbardziej utytułowanym piłkarzem i trenerem w polskiej piłce, legendą Górnika Zabrze.


Jak ocenić grę zabrzan w rundzie jesiennej?

Hubert KOSTKA: – Górnik gra w kratkę. Czasem grali rzeczywiście bardzo dobrze i już wydaje się, że opanowali sytuację i wyskoczą z dołka, bo cały czas są w tej dolnej strefie, może nie w grupie bezpośrednio walczącej o utrzymanie, ale w tych dolnych rejonach, a potem przychodzi taki mecz jak z Miedzą i wysoka porażka 0:3 u siebie. Nie potrafię tego zrozumieć.

Co jeszcze?

Hubert KOSTKA: – Na pewno nie pomaga ciągle mieszanie w składzie. Raz gra taki skład, raz inny. To nie daje zespołowi stabilizacji. Kiedy wygrali z Widzewem 3:0 i 4:1 z Pogonią wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, no i przychodzi taki mecz, jak ten Miedzią. Górnik gra bardzo nierówno, w kratkę, a te ciągłe zmiany w składzie nie pomagają. Odchodzą ci co grali dłużej, a w ich miejsce przychodzą kolejni. W takiej sytuacji trudno o jakieś ustabilizowanie formy i jeżeli chodzi o grę i wynik. Ja nie jestem zwolennikiem tych ciągłych rotacji. To nie pomaga. Jak skład jest stały, to i wyniki są lepsze.

Pana zdaniem ta letnia zmiana na trenerskiej ławce i zastąpienie Jana Urbana nowym szkoleniowcem Bartoschem Gaulem było zasadne?

Hubert KOSTKA: – Dla mnie nie. Ja jestem zwolennikiem, żeby trenerzy w klubach pracowali jak najdłużej. To też daje stabilizację, bo zawodnicy przyzwyczajają się do sposobu prowadzenia zespołu. Jasiu Urban wykonał właściwą robotę. Jestem teraz jednak daleko od Górnika i nie znam przyczyn działania, ale jego zwolnienie było błędem. To moje zdanie.

Hubert Kostka
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Górnik jak tracił wiele bramek, tak traci ich sporo. To wina między innymi tego braku stabilizacji, o której pan wspomina?

Hubert KOSTKA: – Z obroną Górnik ma duże problemy, ale też trzeba pamiętać, że ona cała w tym ostatnim czasie się zmieniła. Grę w defensywie można jednak stosunkowo najszybciej poprawić. To kwesta treningów, żeby obrońców dobrze przygotować. Pamiętam, jak było to w czasach węgierskiego szkoleniowca Górnika Kalocsaya, jak on to robił. Szczególnie zwracał uwagę na grę w tyłach, sporo czasu poświęcaliśmy na ten element gry. To potem dawało efekty, a przecież byliśmy wtedy niezłą drużyną. Na pewno na tym powinni się w dużej mierze skoncentrować.

Rotacja w bramce, raz bronił Kevin Broll, potem Daniel Bielica, też chyba nie pomagają, prawda?

Hubert KOSTKA: – Zmiana w bramce to szczególnie jest wrażliwy temat. W ostatnim czasie w Górniku tych bramkarzy przewinęło się naprawdę wiele. Uważam, że Bielica bronił w poprzednim sezonie nieźle. Dodawanie mu teraz bramkarza, jako nowego numer 1, nie było moim zdaniem wskazane. Nie wiem, na jakiej podstawie się to odbyło. Bielica na pewno nie był bramkarzem czy zawodnikiem, któremu można było coś zarzucić. Bronił równo, jest jeszcze młody, rozwojowy. Powinno mu się dawać szansę, a nie zastanawiać się nad zmianami między słupkami.

A Lukas Podolski, jak pan ocenia jego grę jesienią?

Hubert KOSTKA: – To mistrz świata, nie zapomniał, jak się gra w piłkę. Może nie jest w stanie, tak jak ci młodzi biegać, ale po to się ci młodzi, żeby mu pomóc. Nie znaczy to, żeby zwalniać go z biegania. Jego zaangażowanie we wszystko jest zadowalające. Może strzela mniej niż w poprzednim sezonie, to trochę mało przy jego uderzeniu, co pokazał w meczu z Pogonią ze swojej połowy, co było rewelacją. Lukas Podolski na pewno wniósł sporo do klubu drużyny i trzeba sobie życzyć, żeby przez kilka lat jeszcze pograł.

Czas pracuje na korzyść Górnika?

Hubert KOSTKA: – To wszystko będzie zależało od tego, jak długi c zawodnicy którzy są w Górniku, będą w nim grali. Ta rotacja w kadrze jest zbyt duża. Szkoda, że odszedł z zespołu ktoś taki jak przykładowo Manneh, bo to był ktoś, wokół którego można było coś budować. Także jak mówię, trzeba bardziej dbać o tą stabilizację, żeby tych zmian nie było tak wiele.


Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus