Hutnicza puszka pandory

Komisja ds. Nagłych PZPN podjęła wczoraj decyzję o tym, by z IV grupy III ligi awansował nie tylko Motor Lublin, ale też Hutnik Kraków. To obudziło… wicemistrzów innych grup. – Ten precedens otwiera nam drogę do awansu – mówi wójt Stężycy, Tomasz Brzoskowski.


Wczesnym popołudniem futbolowa centrala poinformowała wczoraj: „Komisja ds. Nagłych Polskiego Związku Piłki Nożnej, na wniosek Prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka postanowiła, że zarówno Motor Lublin, jak i Hutnik Kraków będą w sezonie 2020/2021 uczestniczyć w rozgrywkach II ligi”.

Salomonowe rozwiązanie

W ten sposób PZPN wziął na siebie część odpowiedzialności za decyzję podjętą w sobotę przez Lubelski ZPN, która odbiła się niezwykle szerokim echem. Organ prowadzący rozgrywki IV grupy III ligi przyznał awans Motorowi, a nie Hutnikowi, mimo że oba zespoły miały na koncie taką samą liczbę punktów, a bezpośredni mecz wygrali krakowianie. Lublinianie legitymowali się jednak lepszym bilansem bramkowym i zdaniem Lubelskiego ZPN, któremu z oczywistych względów zarzucano stronniczość, to kryterium przeważyło. PZPN decyzją Komisji ds. Naglych (stanowioną przez prezesa Zbigniewa Bońka oraz wiceprezesów PZPN) postanowił rozwiązać to salomonowo, doceniając też klub z Nowej Huty.

– Myślę, że dzięki tej decyzji zwyciężył przede wszystkim sport i zdrowy rozsądek. Absolutnie nie chcę włączać się w dyskusję i interpretację przepisów Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który autonomicznie prowadził rozgrywki w grupie IV, III ligi piłkarskiej. Mam nadzieję, że przyjęte rozwiązanie zadowoli wszystkich zainteresowanych, a Motor Lublin i Hutnik Kraków pomyślnie przejdą proces licencyjny i swą obecnością oraz klasą sportową wzmocnią drugoligowe zmagania – powiedział Zbigniew Boniek w oficjalnym komunikacie.

Radunia zapalona, Sokół sceptyczny

Takim posunięciem PZPN otworzył jednak puszkę pandory. Słusznie pojawiać zaczęły się głosy: skoro z IV grupy do II ligi awansują dwa zespoły, to co z wicemistrzami pozostałych grup? Czy są równi i równiejsi?

– Już piszemy pismo do prezesa Bońka. Różnice punktowe chyba nie mają znaczenia. Skoro z jednej grupy awansują dwie drużyny, to znaczy, że z pozostałych trzech również. To logiczne. Skoro III liga będzie rozszerzona do 22 zespołów, to równie dobrze tak może być w II lidze. To by było uczciwe. Chcemy awansować – powiedział nam Sebastian Letniowski, trener Raduni Stężyca, która zakończyła sezon na 2. miejscu w tabeli grupy II. Nie poniosła porażki, lecz zdobyła 5 punktów mniej od KKS-u 1925 Kalisz.

W grupie I sytuacja jest bardziej skomplikowana niż w II. Wszystko przez to, że nie odbył się ani jeden mecz Sokoła Ostróda z rezerwami Legii Warszawa. Klub z Ostródy wygrał ligę (decyzja Warmińsko-Mazurskiego ZPN), mając o punkt więcej od Legii, ale ta nie rezygnuje z walki o swoje. Warto zauważyć, że sezon zakończyła jednak na… trzeciej pozycji. Między wódką a zakąską jest jeszcze Sokół Aleksandrów Łódzki, który ma tyle samo punktów, co Legia, ale rozegrany mecz więcej. Warmińsko-Mazurski ZPN na drugim miejscu sklasyfikował właśnie klub z Aleksandrowa Łódzkiego. Czy zamierza podłączyć się do Raduni w zielonostolikową walkę o II ligę?


Przeczytaj jeszcze: Poprosiliśmy zawodników, by spróbowali przewartościować swoje życie


– Traktuję to z przymrużeniem oka – mówi nam Dariusz Szulc, prezes Sokoła. – Zobaczymy, jak to wyjdzie. Trzeba przyznać, że to łakomy kąsek, do którego należy mądrze podejść. Na razie na głowie mamy ważniejsze sprawy, jak finanse klubu. W piątek wieczorem czeka nas zebranie zarządu, tam będziemy decydować o wszystkich kluczowych sprawach – dodaje prezes klubu z Aleksandrowa Łódzkiego.

A Polonia w III lidze

Na koniec: grupa III, śląsko-opolsko-dolnośląsko-lubuska. W niej za plecami świeżo upieczonego beniaminka II ligi, Śląska II Wrocław, uplasowała się Polonia Bytom. Przy Olimpijskiej nie ukrywają, że planują zdefiniować się na nowo, ograniczyć koszty, przejść na rytm treningów popołudniowych, by zawodnicy mogli godzić je z pracą. W tych realiach raczej trudno myśleć o II lidze…

– Wiemy, jakie są nasze priorytety. W tej chwili to uratowanie klubu, by dalej grał – zaznacza Sławomir Kamiński, prezes Polonii, funkcjonującej jako miejska spółka. – To, co się dzieje wokół pewnych decyzji, jest zachowaniem oddalającym się od sportu. A my jesteśmy śląskim klubem, ze śląską tradycją: mamy silne charaktery i chcemy pracować na swoje sukcesy na boisku; w taki sposób osiągać wyniki sportowe czy awanse. Nie interesują nas rozwiązania dotyczące specuchwał, zielonych stolików. Liczy się walka sportowa, a nie prawna czy związkowa. Polonia gra w piłkę nożną i w przyszłym sezonie będziemy w nią grali w III lidze. Na to się zaprogramowaliśmy. Czasy mamy trudne, ale nawet najbardziej gorzką prawdę trzeba umieć przełknąć. Chcemy walczyć na boisku, a nie przeciągając z kimkolwiek linę. Do sukcesów dochodzi się ciężką pracą, a nie kopaniem po kostkach – podkreśla szef klubu z Bytomia.

Tuż za Polonią sezon zakończył Ruch Chorzów. Tak głęboko pod zielony stolik już schylać się nie zamierzamy, chociaż… – Już jakiś czas temu poproszono nas o złożenie wniosku licencyjnego na II ligę, co jest standardową procedurą w przypadku klubów z czołówki. My taki wniosek złożyliśmy i w naszej ocenie spełniamy wszystkie wymogi. Organizacyjnie bylibyśmy gotowi. Spokojnie przyglądamy się sprawie. Gdyby pojawiła się szansa gry w II lidze, to byśmy z niej skorzystali – informuje Tomasz Ferens, rzecznik „Niebieskich”. Na miejscu chorzowskich kibiców nie robilibyśmy sobie jednak wielkich nadziei.

* * *

KOMENTUJE DLA „SPORTU”

Tomasz Brzoskowski
(wójt gminy Stężyca finansującej Radunię)

– Bardzo się cieszymy z decyzji PZPN i prezesa Bońka. Zwrócimy się do PZPN o możliwość gry w II lidze. Pochwalam ten ruch Komisji ds. Nagłych i żywię głęboką nadzieję, że II liga zostanie powiększona również o nasz zespół. To w naszej ocenie precedens, który otwiera drogę do awansu klubom z drugich miejsc. Skoro żaden klub nie spada z III ligi i one będą rozbudowane powyżej 20 zespołów, to tym bardziej awans dwóch drużyny z każdej grupy byłby pozytywny. My jesteśmy gotowi do gry w II lidze na… milion procent. Liczymy, że prezes Boniek przychyli się do naszej propozycji i nie będzie konieczne wchodzenie na drogę prawną. Skoro mamy cztery grupy, to trzeba traktować wszystkich równo. Mam też nadzieję na solidarność wicemistrzów pozostałych dwóch grup. Podejmiemy z nimi kontakt i wierzymy, że wspólnymi siłami nam się powiedzie. Jesteśmy przecież takimi samymi ludźmi, jak ci z Lublina czy Krakowa. Wschód, zachód, północ, południe – wszyscy powinni być traktowani równo. W innym razie to byłoby kuriozum i niesamowity precedens. Ale jestem dobrej myśli i wierzę, że mały klub z pięknej gminy na Kaszubach będzie grał na szczeblu centralnym.

Na zdjęciu: Stadion Hutnika na Suchych Stawach w przyszłym sezonie będzie współtworzył krajobraz drugoligowy.
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus

LICZBA
12 LAT
temu Hutnik Kraków ostatnio grał na 3. poziomie rozgrywkowym. Miało to miejsce jeszcze przed reformą. W „nowej” II lidze wystąpi po raz pierwszy.