I jak tu się nie mylić?

Danijel Subaszić, Igor Akinfiejew, Jordan Pickford, a także przegrani Kasper Schmeichel i David Ospina. Oto pięciu golkiperów, którzy w 1/8 finału mundialu w Rosji bronili rzuty karne w konkursach jedenastek. Do historii przeszedł przede wszystkim pierwszy z wymienionych, bo zatrzymał aż trzy strzały. Po niewiarygodnym konkursie, w którym Chorwaci okazali się lepsi od Danii, równie dużo mówiono o Schmeichelu, który przecież w końcówce dogrywki zatrzymał strzał z jedenastu metrów Luki Modricia, a później obronił aż dwa karne. Nie po raz pierwszy w historii mistrzostw świata stało się tak, że w konkursie nie wykorzystano aż pięciu karnych. Ale po raz pierwszy bramkarze aż pięć razy bronili strzały rywali.

Jak Zico i Asamoah Gyan

Sama sytuacja ze wspomnianym Modriciem jest o tyle intrygująca, że… miała już swój precedens. I to nie raz. Chodzi o to, że Chorwat nie strzelił karnego w meczu, ale podszedł do jedenastki w konkursie i okazał się skuteczny. W 1986 roku identyczną przygodę przeżył słynny Zico. Na 17 minut przed końcem ćwierćfinałowego meczu mundialu przeciwko Francji, przy stanie 1:1, Brazylijczyk podszedł do rzutu karnego, po faulu na Branco. Uderzył jednak fatalnie, w środek bramki i winowajca karnego, Joel Bats, obronił jego strzał. Później, w serii jedenastek, Zico okazał się bezbłędny. Pomylił się za to inny z wielkich tamtych czasów, czyli Michel Platini. Ale Brazylijczycy popełnili aż dwa błędy i w półfinale zagrała Francja.

Bardzo podobna sytuacja, tyle, że jeszcze bardziej skrajna od przypadku zarówno Zico, jak i Modricia, miała miejsce na mundialu w RPA. W doliczonym czasie gry dogrywki, po zagraniu ręką Luisa Suareza, rzut karny wykonywała reprezentacja Ghany. Asamoah Gyan nie trafił jednak w bramkę i o awansie do półfinału decydował konkurs jedenastek. W nim Gyan podszedł do piłki jako pierwszy w swoim zespole. Uderzył fantastycznie, trafiając w samo okienko, ale później mylili się jego koledzy i Urugwaj znalazł się w najlepszej czwórce. Luka Modrić jest zatem jedynym z omawianych, których błąd w trakcie spotkania nie pozbawił zespołu awansu do kolejnej fazy rywalizacji.

Mylili się na potęgę

Duńczycy, w serii jedenastek przeciwko Chorwacji, pomylili się aż trzy razy i… nie muszą czuć się osamotnieni, bo w historii mistrzostw świata takich przypadków było sporo, bo aż siedem. Jako pierwsi, na mundialu w 1990 roku, takiej sztuki dokonali Jugosłowianie w ćwierćfinale przeciwko Argentynie. Cztery lata później trzy pudła stały się udziałem Meksyku (1/8 finału przeciwko Bułgarii) i Włochów (w finale z Brazylią). W 2002 roku trzech jedenastek nie wykorzystali Irlandczycy w starciu 1/8 finału z Hiszpanią, a na niemieckim mundialu w 2006 roku doszło do sytuacji absolutnie niebywałej. Reprezentanci Szwajcarii nie wykorzystali ani jednego karnego w 1/8 finału przeciwko Ukrainie! Rywal zaczynał serię i… też się pomylił. Spudłował Andrij Szewczenko, ale później jego koledzy okazali się bezbłędni i debiutant awansował do ćwierćfinału. Karne, to oczywista zmora Anglików. Oni też, na tym samym mundialu, zaliczył trzy nieudane próby w serii przeciwko Portugalii w ćwierćfinale. Cztery lata temu na mundialu w Brazylii upiekło się gospodarzom. W 1/8 finału Brazylijczycy pomylili się dwa razy w konkursie przeciwko Chile. Ale rywale popełnili aż trzy błędy i „Canarinhos” zagrali w ćwierćfinale.

Na zdjęciu: Danijel Subaszić przeszedł do historii. Jako drugi bramkarz w historii MŚ obronił w konkursie jedenastek trzy strzały rywali.

Poczet najlepszych specjalistów od bronienia karnych w mistrzostwach świata powiększył się podczas rosyjskiego mundialu o kolejne nazwiska.

Fachowcy najwyższej klasy

Mówi się, że nie ma rzutów karnych obronionych. Są tylko źle strzelane. Głównym piewcą tego powiedzenia jest nasz Jan Tomaszewski, który jako pierwszy bramkarz w historii obronił dwa rzuty karne na jednych mistrzostwach świata. „Tomek” nigdy nie miał okazji ku temu, aby bronić jedenastki w konkursie, którego stawką był awans do kolejnej fazy rywalizacji. W historii mistrzostw świata rozegrano 31 konkursów rzutów karnych, a wiele z nich przeszło do legendy. Zmagania te miały swoich bohaterów w postaciach bramkarzy, którzy dawali swoim zespołom chwałę. Golkiperzy ci należą do najwybitniejszych specjalistów od bronienia rzutów karnych, bo gdzież indziej można pod tym względem zaistnieć, aniżeli nie na mistrzostwach świata. Prezentujemy przegląd fachowców od jedenastek najwyższej klasy.

Harald „Toni” SCHUMACHER (RFN, MŚ 1982 i 1986)
Pierwszy konkurs rzutów karnych w historii mundiali miał miejsce dopiero w 1982 roku, w półfinałowym starciu pomiędzy RFN-em, a Francją. Haralda Schumachera, bramkarza niemieckiej drużyny, nie powinno jednak być w momencie rozpoczęcia jedenastek na boisku. W trakcie spotkania „Toni” staranował bowiem Patricka Battistona, który padł na murawę nieprzytomny i… stracił kilka zębów. Schumacherowi się upiekło, nie dostał nawet żółtej kartki. A w karnych uratował swój zespół. Jako pierwszy, w trzeciej kolejce, pomylił się bowiem jego kolega z drużyny, Uli Stielike i Francja prowadziła. Ale później golkiper „Mannschaftu” nie dał się pokonać Didierowi Six’owi i Maxime’owi Bossisowi. We Francji, ale głównie ze względu na faul na Battistonie, do dziś jest wrogiem publicznym numer jeden. W Meksyku też za nim nie przepadają, bo cztery lata później, w ćwierćfinale mundialu 1986, obronił strzały Fernando Quirarte i Raula Servina. Schumacher jest jedynym bramkarzem w dziejach MŚ, który bronił po dwie jedenastki w konkursach na dwóch kolejnych mundialach.

Sergio GOYCOACHEA (Argentyna, MŚ 1990)
Na mistrzostwach świata we Włoszech miał nie grać, bo pierwszym bramkarzem reprezentacji Argentyny był Nery Pumpido, który jednak w grupowym meczu przeciwko ZSRR doznał złamania nogi. „Goyco” wskoczył do bramki i został bohaterem „Albicelestes”. Nie mniejszym od Diego Maradony, który w ćwierćfinałowej serii karnych przeciwko Jugosławii pomylił się z jedenastu metrów. Goycoachea obronił jednak dwa strzały rywali, Dragoljuba Brnovicia i Faruka Hadżibegicia, a wielki Dragan Stojković trafił w poprzeczkę. W półfinale argentyński golkiper zaczarował włoskich strzelców. Obronił strzały Roberto Donadoniego w czwartej i Aldo Sereny w piątej kolejce, dając Argentynie finał. W nim, w końcówce meczu przeciwko RFN-owi, rywale otrzymali prezent od arbitra w postaci jedenastki, za rzekomy faul na Juergenie Klinsmannie. Do piłki podszedł Andreas Brehme i nie pomylił się, choć Goycoachea, który w 44 spotkaniach w barwach argentyńskiej drużyny narodowej obronił aż 10 karnych, wyczuł jego intencję i był bardzo bliski sięgnięcia piłki.

Claudio TAFFAREL (Brazylia, MŚ 1994 i 1998)
Brazylijczyk był pierwszym bramkarzem w historii meczów finałowych MŚ, któremu strzelano rzut karny w konkursie. W 1994 roku na stadionie Rose Bowl w Pasadenie, legendarny włoski obrońca, Franco Baresi, huknął nad poprzeczką. Później Taffarel obronił strzał Daniele Massaro, a jeszcze jeden z piłkarzy Italii, Roberto Baggio, posłał piłkę nad bramką. Po tej nieudanej Brazylijczycy mogli się cieszyć z czwartego tytułu mistrzów świata. Cztery lata później „Canarinhos” grali półfinał z Holandią w Marsylii. Po 120. minutach było 1:1 i o wszystkim decydowały karne. Taffarel znów popisał się znakomitym wyczuciem. Obronił strzał Phillipa Cocu i Ronalda De Boera i to Brazylia awansowała do finału. Jej bramkarz słynął z dobrej postawy podczas rzutów karnych. W całej karierze obronił ok. 100 jedenastek. O tym, jak ważną był postacią w historii brazylijskiej piłki niech świadczy fakt, że w gronie 25 członków Galerii Sław brazylijskiego futbolu znajduje się tylko dwóch bramkarzy. Gilmar i właśnie Taffarel.

RICARDO (Portugalia, MŚ 2006)
Człowiek, który przez Anglików został po prostu znienawidzony. Najpierw w 2004 roku podczas mistrzostw Europy, kiedy to obronił rzut karny strzelany przez Dariusa Vassella, a następnie sam wziął piłkę, wykorzystał jedenastkę i Portugalia awansowała do półfinału. Jeszcze bardziej spektakularnej sztuki dokonał dwa lata później, na mundialu w Niemczech. Podczas ćwierćfinałowego konkursu przeciwko… Anglii obronił aż trzy strzały „Synów Albionu”, zostając pierwszym bramkarzem, który dokonał takiej sztuki w historii MŚ. Nie zdołali go pokonać Frank Lampard, Steven Gerrard i Jamie Carragher. A nieco ponad rok później Ricardo stał się antybohaterem swojej drużyny w meczu eliminacji ME 2008. Piłka po strzale Jacka Krzynówka odbiła się od słupka, a następnie od jego pleców i wpadła do bramki. Dzięki temu „biało-czerwoni” zremisowali w Lizbonie 2:2.

Oni też bronili po dwa karne w jednym konkursie

MŚ 1994
Borislav Michajłow (Bułgaria) – 1/8 finału przeciwko Meksykowi.

Thomas Ravelli (Szwecja) – ćwierćfinał przeciwko Rumunii.
MŚ 1998
Carlos Roa (Argentyna) – 1/8 finału przeciwko Anglii.

MŚ 2002
Iker Casillas (Hiszpania) – 1/8 finału przeciwko Irlandii.
MŚ 2006
Ołeksandr Szowkowskij (Ukraina) – 1/8 finału przeciwko Szwajcarii.
Jens Lehmann (Niemcy) – ćwierćfinał przeciwko Argentynie.
MŚ 2010
Fernando Muslera (Urugwaj) – ćwierćfinał przeciwko Ghanie.
MŚ 2014
Julio Cesar (Brazylia) – 1/8 finału przeciwko Chile.

Tim Krul (Holandia) – ćwierćfinał przeciwko Kostaryce.
Sergio Romero (Argentyna) – półfinał przeciwko Holandii.