Iberyjska „skaza”

Występy w ekstraklasie „Miedzianka” rozpoczęła tak, jak życzył sobie tego właściciel klubu, Andrzej Dadełło – od zwycięstwa z Pogonią Szczecin (1:0). Im jednak beniaminek dalej szedł w las, tym napotykał więcej drzew. Efekt jest taki, że po 5 kolejkach legniczanie mają na koncie tylko cztery punkty.

Ciekawe CV, ale…

W sytuacjach zagrożenia tonący chwyta się brzytwy, Miedź sięgnęła po piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego. W pierwszej lidze ten „zaciąg” przyniósł pożądane efekty, ale czy będzie skutecznym lekiem w ekstraklasie? To, że ktoś przez chwilę grał w jednym zespole z Messim, albo przeciwko niemu, nie oznacza, że prezentuje poziom zbliżony do Argentyńczyka.

„Miedzianka” sezon 2018/2019 rozpoczęła z czterema Hiszpanami na pokładzie, bo do grających wcześniej w Legnicy Jonathana de Amo, Marquitosa i Omara Santany dołączył Francisco de Paula Cruz Torres, czyli Fran Cruz. Środkowy obrońca podpisał z Miedzią 2-letni kontrakt.

Gdy ekipa trenera Dominika Nowaka w następnych meczach dostała zadyszki, natychmiast sprowadzono dwóch kolejnych piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego. Obaj podpisali w Legnicy trzyletnie kontrakty. Pierwszym jest 22-letni środkowy pomocnik Borja Fernandez, który ostatnio grał w drugoligowym CF Reus Deportiu. W minionym sezonie wystąpił w 19 spotkaniach i strzelił jednego gola. Wcześniej był zawodnikiem Celty Vigo.

Drugi nowy nabytek to 24-letni pomocnik Juan Camara. W ubiegłym sezonie zagrał w 17 meczach II ligi hiszpańskiej w CF Reus Deportiu. Na swoim koncie ma jeden występ w meczu Ligi Mistrzów (9 grudnia 2015 roku) w barwach FC Barcelona przeciwko Bayerowi Leverkusen, w którym w 74 minucie zmienił Jordiego Albę.

Słono zapłacą?

Czy wspomniani piłkarze będą „mężami opatrznościowymi” Miedzi? Przekonamy się niebawem, może obaj zadebiutują w najbliższej kolejce przeciwko Jagiellonii Białystok? Nie wróżę natomiast kariery Franowi Cruzowi, który na środku obrony spisał się słabiutko. W meczu z Górnikiem Zabrze dużo starszy napastnik gości Igor Angulo zostawił go za plecami na kilku metrach, niczym wspomniany już wcześniej Messi swoich rywali. Fran Cruz nie popisał się również w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Po dośrodkowaniu Pawła Stolarskiego „zaspał” i Jakub Arak głową skierował piłkę do siatki. Słaby timing dyskwalifikuje Hiszpana jako rasowego środkowego obrońcę.

– Moim zdaniem Miedź przedobrzyła, angażując aż tylu obcokrajowców z jednego państwa – powiedział jeden ze znanych trenerów ligowych. – Wcześniej, czy później doprowadzi to do podziałów w szatni. Taki błąd popełniła Termalica Nieciecza, angażując mnóstwo Słowaków. Potem na gwałt ich się pozbywała, ale było już za późno. Legniczanie nie wyciągnęli wniosków z tej lekcji i oby równie słono za to nie zapłacili.

Po ostatnich zakupach hiszpańska kolonia urosła w Miedzi do sześciu piłkarzy. W tej chwili w kadrze beniaminka jest 12 zagranicznych piłkarzy: sześciu Hiszpanów, dwóch Estończyków oraz Chorwat, Fin, Ukrainiec i zawodnik rodem z Ghany. Było trzynastu, ale w związku ze zgłoszeniem do rozgrywek Lotto Ekstraklasy Borjy Fernandeza i Juana Camary, Chorwat Mladen Bartulović został przesunięty do trzecioligowych rezerw Miedzi. W obecnym sezonie 31-letni pomocnik wystąpił w dwóch spotkaniach grupy trzeciej III ligi

 

Sezon 2018/2019

  • Jonathan de Amo – 3 mecze/270 minut
  • Marquitos – 5 meczów/359 minut
  • Omar Santana – 5 meczów/450 minut
  • Fran Cruz – 2 mecze/121 minut
  • Juan Camara – 0/0
  • Borja Fernandez – 0/0

 

Na zdjęciu: Omar Santana (z lewej) to jeden z tych „starych” Hiszpanów w Miedzi, za których można ręczyć.