Idzie młodość. Piętnastolatkowie w grze

W ostatnich tygodniach na piłkarskich boiskach pojawia się coraz więcej zawodników urodzonych w 2005 czy 2006 roku.


I nie ma tu wcale mowy o rozgrywkach trampkarzy juniorów, ale o prawdziwe zawodowe granie. Nawet na pułapie reprezentacji kraju.

Hagi przekonał

W połowie listopada w reprezentacji Rumunii wystąpił Enesa Sali. Wygrane 2:0 spotkanie z Liechtensteinem nie dało drużynie prowadzonej wtedy jeszcze przez Mirela Radoi miejsca w barażach mistrzostw świata, bo rumuńska narodowa jedenastka zakończyła zmagania w grupie J na 3. miejscu za Niemcami i Macedonią Północną, to jednak mecz zapisał się w historii futbolu. W końcówce Radoi, który po wygranej z Liechtensteinem podał się do dymisji, wpuścił na boisko Enesa Sali, który mając 15 lat i 264 dni stał się najmłodszym europejskim zawodnikiem grającym w reprezentacji narodowej. Młodziutki nastolatek wszedł na boisko w 82 minucie, zmieniając Andreia Ivana.

Dodajmy, że chłopak ma mocno pokręcony życiorys. Urodził się w 2006 roku w kanadyjskim Toronto. Jego rodzice pochodzą z Turcji, choć wychowali się w Rumunii. Sam Sali piłkarskiego abecadła uczył się w kanadyjskim klubie Woodbridge Strikers, gdzie został wypatrzony przez skautów Barcelony. Trafił tam jako ledwie 11-latek i spędził dwa lata, po czym za namową najlepszego gracza w historii rumuńskiej piłki, samego Gheorghe Hagiego, trafił do jego klubu: Gheorghe Hagi Academy.

Ta akademia 124-krotnego reprezentanta Rumunii – byłego zawodnika takich klubów jak Steaua, Real Madryt, Barcelona czy Galatasaray – założona została w 2009 roku. Zainwestowano w nią 11 milionów euro. Znajduje się w miejscowości Ovidiu. Jest uznawana ze jedną z najlepszych w tej części Europy. Trenuje tam 300 młodych graczy, którzy do swojej dyspozycji mają doskonałe zaplecze, m.in. 9 świetnie przygotowanych boisk.

Sali terminował tam w latach 2019-21, zanim przeniósł się do Farul Constanta – klubu, który współpracuje z akademią Hagiego. 9 sierpnia młodzian zadebiutował w ligowym meczu przeciwko Sepsi OSK. Farul wygrał to spotkanie 1:0. 13 września stał się najmłodszym graczem w historii rumuńskiej ekstraklasy, który trafił do bramki rywala. Farul pokonał Academica Clinceni 5:0, a Sali zdobył ostatnią bramkę. Na początku listopada został już powołany do reprezentacji kraju i zadebiutował w meczu o punkty eliminacji MŚ.

Mogą go podkraść

Rumunom zależy na związaniu niezwykle utalentowanego zawodnika ze sobą, bo chęć na jego usługi mają też reprezentacje Kanady i Turcji. Kiedyś było tak, że jeśli zawodnik zadebiutował w danej kadrze, to już jej później nie mógł zmienić. Teraz jest inaczej. Piłkarz może zmienić reprezentację, jeśli nie zagrał dla poprzedniego narodowego zespołu więcej niż trzech spotkań o stawkę, przed ukończeniem 21. roku życia.

Można też zmienić reprezentację, jeśli się nie wystąpiło w żadnym z wielkich turniejów (mundial lub mistrzostwa kontynentu). Teoretycznie, jeśli miną trzy lata od ostatniego występu w danej kadrze, to zawodnik może jeszcze później próbować zmienić kadrę. Jak ułożą się losy Sali – pokażą najbliższe lata, ale na pewno z uwagą warto będzie śledzić jego historię.

Trener Urban zaskoczył

Spójrzmy na nasze podwórko. Wielkim echem odbiło się, to co wydarzyło się podczas ligowego klasyku, starcia Górnika z Legią. Trener Jan Urban zaskoczył wszystkich, desygnując do gry w wyjściowym składzie Dariusza Stalmacha. Także dla samego zawodnika było to zaskoczenie, o czym mówił po meczu. Stalmach stał się najmłodszym zawodnikiem w historii Górnika, który zagrał w pierwszym zespole w ekstraklasie. W chwili debiutu czyli w spotkaniu z Legią, co miało miejsce 21 listopada, liczył sobie 15 lat i 348 dni.

Poprzedni rekord, Joachima Hutki z 1976 roku, poprawił o kilka dni. Hutka debiutował w drużynie w wieku 15 lat i 357 dni, tuż przed 16. urodzinami, które Stalmach obchodzi za kilka dni, bo 8 grudnia. Teraz 15-latek ma już na swoim koncie dwie ekstraklasowe gry, bo wystąpił też w końcówce spotkania z Górnikiem Łęczna w sobotę. Swoją szansę dostanie też pewnie w piątkowym starciu ze Śląskiem, bo gra bez kompleksów. Potrafi przechwycić piłkę, dobrze ją rozegrać, jest przy tym dynamiczny i nie odstaje od rywali fizycznie. Jak podkreślają koledzy z drużyny i trener Urban, ma papiery na duże granie.

Talent z Wrocławia

Inny przykład? Podczas październikowej przerwy piłkarze Śląska zagrali sparingowe spotkanie z nie byle kim, bo z grającym w Lidze Mistrzów RB Lipsk. Spotkanie rozegrano na terenie wicemistrza Niemiec i niespodziewanie zakończyło się wygraną wrocławian 2:1.

W końcówce spotkania, a konkretnie w 85 minucie na boisko w miejsce Waldemara Soboty wszedł Karol Borys. Wszystko w niewiele ponad tydzień po 15. urodzinach zawodnika! Wychowanek Czarnych Otmuchów urodził się 28 września 2006 roku. Od Stalmacha z Górnika jest więc sporo młodszy. Zaraz po meczu z RB Lipsk przedłużył swój kontrakt ze Śląskiem do 2023 roku z opcją prolongaty o kolejny sezon.

Karol Borys tuż po 15 urodzinach podpisał profesjonalny kontrakt ze Śląskiem Wrocław. Fot. slaskwroclaw.pl

„W 2013 roku po raz pierwszy pojawił się na treningu w Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław. Filigranowy pomocnik szybko zdołał pokazać spore umiejętności, co skutkowało kolejnymi powołaniami do reprezentacji Polski oraz na zgrupowania Talent Pro dla najzdolniejszych młodych piłkarzy, organizowane przez Polski Związek Piłki Nożnej. W październiku Karol wystąpił w dwóch meczach biało-czerwonej kadry U-16, strzelając dwa gole i zaliczając dwie asysty” – czytamy na oficjalnej stronie wrocławskiego klubu.

Znak czasu

Tylko patrzeć, jak słynący z dobrej pracy z młodymi zawodnikami trener Magiera da mu szansę w ekstraklasie. Rekordu Janusza Sroki – rocznik 1954 – już jednak nie pobije. Ten były zawodnik m.in. Szombierek Bytom w barwach Cracovii debiutował w wieku ledwie 15 lat i 57 dni!

– To chyba znak tych czasów, że coraz młodsi zawodnicy atakują seniorską piłkę. Im więcej ich będzie, to tym więcej statystycznie przebije się ich do seniorskiego futbolu. Później wiele już innych czynników decyduje, jak się to wszystko potoczy. Mam tutaj na myśli rozwój mentalny, fizyczny oraz to, czy wytrzyma to organizm. Trzeba trzymać kciuki za tych młodych zawodników i wprowadzać ich z głową.

Przykładem jest nie tylko Stalmach z Górnika, ale przede wszystkim Kacper Kozłowski z Pogoni, który gra już w reprezentacji. Zbudował już taką pewność siebie, że daje radę, a jeśli wytrzyma wszystko fizycznie, a widać że motorycznie też jest bardzo mocny, to droga do dużej kariery stoi otworem – mówi [Mateusz Bukowiec], który sam w pierwszym zespole Górnika debiutował jako 16-latek, a teraz z powodzeniem szkoli najmłodszych w RKP ROW Rybnik.


Młodzi geniusze

1. Pele

Król futbolu Pele, czyli Edson Arantes do Nascimento, urodzony 23 października 1940 roku, w reprezentacji Brazylii zadebiutował jeszcze przed swoimi 17. urodzinami, bo 7 lipca 1957 roku w meczu przeciwko Argentynie, który Brazylijczycy przegrali 1:2. W debiucie zdobył gola. Jako 17-latek pojechał w kolejnym roku na mundial do Szwecji, gdzie został jednym z bohaterów, walnie przyczyniając się do tego, że jego zespół zdobył pierwsze w historii MŚ. Strzelił wtedy na mundialu 6 goli. Potem jeszcze dwa razy sięgał po mistrzowski tytuł (1962, 1970)

2. Kylian Mbappe

Mający algierskie korzenie Rachid Mekhloufi w latach 50. na boiskach francuskiej Ligue 1 50 goli nastrzelał w wieku ledwie 20 lat, 4 miesięcy i 25 dni. Ten rekord przetrwał 62 lata, a pobił go w 2019 roku nie kto inny, jak mistrz świata z rosyjskich boisk Kylian Mbappe. 50 bramek dla PSG nastrzelał w wieku ledwie 20 lat, 2 miesięcy i 3 dni.

3. Włodzimierz Lubański

Jeden z najbardziej utalentowanych – jeżeli nie najbardziej – piłkarz z naszego kraju. W lidze w barwach Górnika Zabrze zadebiutował niedługo po swoich 16. urodzinach, w kwietniu 1963 roku w meczu przeciwko Arkonii Szczecin. Nie minęło pół roku i grał i strzelał już w reprezentacji. Także w meczu w Szczecinie przeciwko Norwegii, rozegranym 4 września 1963 roku, który biało-czerwoni wygrali 9:0 zdobył bramkę, stając się w wieku 16 lat i 188 dni najmłodszym debiutantem i strzelcem reprezentacji Polski w historii.


Na zdjęciu: Dariusz Stalmach stał się najmłodszym piłkarzem Górnika w historii, który zagrał w ekstraklasie

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus