II liga. Nadal liczą na walkowery

Skra Częstochowa i Resovia wciąż mają nadzieję, że na ich konto wskoczą wkrótce po 3 punkty, będące pokłosiem afery dopingowej w Pogoni Siedlce.



Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN uchyliła w minionym tygodniu decyzję Komisji ds. Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN, która w kwietniu oddaliła wnioski klubów z Częstochowy i Rzeszowa o ukaranie siedlczan walkowerami.

W rundzie jesiennej Pogoń pokonała Skrę i Resovię, mając jednak w składzie zawodników, którzy zostali zdyskwalifikowani przez Polską Agencję Antydopingową (POLADA) za stosowanie niedozwolonej infuzji dożylnej. NKO skierowała sprawę do Komisji Dyscyplinarnej PZPN. „Termin werdyktu tego organu póki co nie jest znany. Mamy nadzieję, że sprawa znajdzie w końcu sprawiedliwy finał, a naszemu klubowi zostanie przyznany zgodnie z przepisami walkower” – głosi komunikat Skry.

Zawodnicy Pogoni „wpadli” na kontroli antydopingowej przeprowadzonej w połowie października. Do końca rundy jesiennej brali jednak udział w meczach – m.in. 3 listopada ze Skrą (2:0) i 23 listopada z Resovią (1:0) – a ukarani przez POLADĘ (pół roku bezwzględnej dyskwalifikacji oraz 1,5 roku w zawieszeniu) zostali dopiero w grudniu. Wskutek przerwy w rozgrywkach, będą jeszcze mogli pomóc siedlczanom w tym sezonie. „Odmrożeni” przez trenera Bartosza Tarachulskiego zostali już Artur Balicki, Marcin Kozłowski I i Tomasz Margol. Prócz nich, zdyskwalifikowani zostali też Aya Diouf, Piotr Smołuch, Kacper Falon oraz Sebastian Krawczyk.


Zobacz jeszcze: „Nasz charakter, czyli trzy razy P”


– Z nadzieją odbieramy werdykt NKO i wierzymy, że Komisja Dyscyplinarna jednak przyzna nam rację – mówi Wojciech Zając, prezes Resovii, która jest reprezentowana przez tego samego mecenasa, co Skra. – Działanie NKO ma sens. Tak naprawdę, dotąd sprawę Pogoni rozpatrywano w PZPN dwutorowo: z naszego powództwa w NKO oraz z urzędu, po prawomocnej decyzji POLADY, w Komisji Dyscyplinarnej. Teraz scedowano to na jedną komórkę, która otrzyma pełen wgląd w akta i nie będzie sprzecznych wyroków. Liczę, że sprawa nie będzie się przeciągała i to kwestia 1-2 tygodni, gdy zostanie zakończona. O terminach jednak niczego jeszcze nie wiemy – dodaje szef klubu z Rzeszowa.

Uzasadnieniem werdyktu Komisji ds. Piłkarstwa Profesjonalnego, od którego do NKO odwołały się Resovia i Skra, było to, że stosowania metody zabronionej nie wykryto u siedlczan w trakcie żadnego z meczów, a kilkanaście dni wcześniej w siedzibie klubu.

– 16 października zawodnicy Pogoni wzięli doping, a 20 października, po ich meczu z Górnikiem Łęczna, kontrola nic już nie wykazała. Powtarzam jednak, że tu chodzi nie tyle o doping, a stosowanie metody niedozwolonej, jaką jest infuzja. Jeden z lekarzy wypowiedział się, że dzięki niej można wspomóc organizm, ale równie dobrze wypłukać też niedozwolone środki. Wedle przepisów z dopingu wcale nie musi być korzyści. Nie każdy, kto go stosuje, zdobywa przecież złoty medal. W przepisach stoi jasno, że już sam zamiar wzięcia dopingu, skorzystania z metody niedozwolonej, jest traktowany jak przestępstwo. Nie ma spójności między przepisami PZPN a POLADY. Powinien być jasny zapis, że skoro udowodniono branie dopingu czy metody niedozwolonej nawet rok temu, to kara powinna biec od czasu wzięcia dopingu, a nie dnia orzeczenia wyroku – podkreśla Wojciech Zając.

Między stwierdzeniem stosowania metody niedozwolonej a wyrokiem Pogoń rozegrała 6 meczów, 3 z nich wygrała. Prócz Resovii i Skry, pokonała także rzeszowską Stal, ale jej działacze o walkower nie wnioskują. Tabela II ligi jest dziś tak płaska, że każde punkty mogą okazać się na wagę złota.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus


Zobacz jeszcze: „Nie będzie walkowerów” – mówi Adam Gilarski