Ile i za co? Bezbłędni i bezwzględni

Polska pokonała w meczu Ligi Narodów reprezentację Bośni i Hercegowinę 3:0. Naszym reprezentantom wystawiliśmy noty za postawę na boisku.


Wojciech SZCZĘSNY – 6

Szybko Bośniacy sprawdzili jego czujność, a on pokazał, że jest w formie. Niewiele miał pracy, ale koncentrację zachował.

Tomasz KĘDZIORA (72 min) – 6

Ani jednej dobrej akcji nie przeprowadzili rywale jego stroną. W ofensywie był nieco mniej aktywny, ale nie było takiej konieczności.

Jan BEDNAREK – 6

Po piętnastej minucie miał sporo swobody i zdarzało się, że brał się nawet za rozgrywanie piłki. Bardzo spokojny i pewny występ.

Kamil GLIK – 6

Majac przeciwko sobie Edina Dżeko, musiał być czujny. I był. Jak przystało na dowódcę twierdzy nie zawiódł. Po czerwonej kartce dla jednego z rywali miał jednak ułatwione zadanie.

Arkadiusz RECA – 6

Gdy Bośniacy organizowali sporadyczne ofensywne akcje, to najczęściej jego stroną, bo bywał spóźniony. Lepiej prezentował się z przodu. Pośrednio maczał palce przy pierwszym i drugim golu. Pomógł zrobić przewagę.

Kamil JÓŹWIAK (72 min) – 6

Nie zawsze odpowiednio czytał grę, ale zaliczył asystę, choć to on mógł strzelić pierwszego gola. Najczęściej faulowany zawodnik naszego zespołu. Pokazał, że jest twardy, a w Anglii mu się to przyda.

Karol LINETTY – 7

Kluczowy nasz zawodnik w spotkaniu. Brał udział przy pierwszym golu, drugiego sam strzelił w efektowny sposób. Mógł mieć też asystę, ale Lewandowski nie trafił. To przed przerwą. W drugiej połowie mniej widoczny.

Jacek GÓRALSKI – 8

Prawdziwy wojownik, który ma w sobie coraz więcej elementu kreatywnego. Nie odstawia nogi, a na dodatek potrafi świetnie zagrać do przodu. Cały mecz na najwyższych obrotach. Okazuje się, że można tak grać, będąc zawodnikiem ligi kazachskiej.

Mateusz KLICH (64 min) – 6

To on zagrywał w sytuacji, po której Bośniacy musieli grać w dziesiątkę. Później sam złapał niepotrzebną kartkę. Zaliczył świetna asystę przy golu na 3:0, a takich zagrań właśnie dość często nam brakuje.

Kamil GROSICKI (64 min) – 7

Piłkarz „pojawiam się i znikam”, który kiedy się pojawił, to nasz zespół zdobył dwa gole, a on miał przy nich znaczny, przy pierwszym kluczowy, udział. Sam nie wykorzystał świetnej sytuacji, bramkarz znakomicie obronił. Publiczność mu podziękowała, a to dowód na to, że drużynie jest potrzebny.

Robert LEWANDOWSKI (58 min) – 8

Na nim była czerwona kartka, zmarnował dwustuprocentową sytuację, trafił w słupek i potrafił nawet nas zirytować. I to wszystko w pół godziny! W końcu jednak trafił, a później… już poszło. Zaliczył piękną asystę, a akcję, po której zdobył drugiego gola, osobiście zaczął… przerzutem ze skrzydła.

Arkadiusz MILIK (32 min) – 1

Dostał pół godziny, więc miał sporo czasu. Mógł go dużo lepiej wykorzystać.

Krzysztof PIĄTEK (26 min) – 1

Dwa zrywy i jedno… nieudane przyjęcie piłki. To zdecydowanie za mało.

Damian KĄDZIOR (26 min) – 1

Zaliczył szósty występ w narodowych barwach.

Michał KARBOWNIK – niesklas.
Bartosz BERESZYŃŚKI – niesklas.


Fot. Rafal Oleksiewicz / PressFocus