Ile i za co? Kapitan i wszystko jasne

Czy to San Marino, czy też Albania, to zawsze Robert Lewandowski jest najlepszy na boisku.



Wojciech SZCZĘSNY (45 min) – 5

Kompletnie nie miał nic do roboty, choć popisał się jednym nieudanym zagraniem, ale w żaden sposób nie można go ocenić. Po prostu był na boisku i zachował czyste konto. 23. w reprezentacyjnej karierze, grając tylko do przerwy.

Tomasz KĘDZIORA – 6

Wiadomo, że nie cieszy się zbyt wielkim zaufaniem Paulo Sousy. Portugalczyk, zupełnie zaskakująco, nie powołał go na zgrupowanie marcowe, przed początkiem eliminacji mistrzostw świata. Później powołany został gracz Dynama Kijów na Euro 2020, ale nie powąchał boiska. Wczoraj poczynał sobie zupełnie swobodnie. Zmieniał stronę, był ruchliwy i aktywny. Często zapędzał się pod bramkę przeciwnika, choć nie tak często, jak Tymoteusz Puchacz. W końcówce meczu dostąpił zaszczytu kapitańskiej opaski.

Michał HELIK – 7

Został przez trenera Sousę nominowany na szefa obrony. W takim meczu szefostwo jest tak łatwe, jakby Andrzej Kolikowski, ksywa „Pershing”, zarządzał zupełnie legalną fabryką zabawek. Helik miewa poważniejsze wyzwania. Na co dzień kopie się po nogach z graczami zaplecza angielskiej ekstraklasy i wychodzi mu to całkiem nieźle. Wczoraj chyba nie było takiej sytuacji, że ktoś go kopnął. A on też nikomu nie musiał oddawać. Bardzo mądrze zachował się przy piątej bramce dla „biało-czerwonych”. I zaliczył asystę.

Kamil PIĄTKOWSKI – 2

Najpierw zganić go trzeba za to, czego dopuścił się w pierwszej połowie spotkania. Piłka spadła mu po nogi, wystarczyło się jedynie odwrócić w kierunku bramki i skierować futbolówkę do siatki. Na początku drugiej połowie zachował się fatalnie. Po koszmarnym jego zagraniu straciliśmy gola.

Tymoteusz PUCHACZ (66 min) – 7

Miał tyle swobody, że aż nie mógł w to uwierzyć, bo poprzednie mecze w reprezentacji rozegrał przeciwko… Hiszpanii i Szwecji. Grasował sobie wczoraj, na lewym skrzydle, ile chciał. Mimo iż po transferze do Unionu Berlin ma – jak na razie – problemy z tym, by załapać się do wyjściowego ustawienie, wczoraj pokazał się dobrze przygotowanie fizyczne, z czego – zresztą – zawsze słynął.

Jakub KAMIŃSKI – 5

Nie ma znaczenia, czy debiutujesz w reprezentacji Polski przeciwko San Marino, czy też przeciwko Brazylii. Zawsze jest stres i ten właśnie się młodemu zawodnikowi udzielił. Być może dlatego, że mógł być na boisku z Robertem Lewandowskim, czyli człowiekiem, którego wcześniej oglądał jedynie w telewizji.

Damian SZYMAŃSKI – 7

Paulo Sousa wiedział, co robi, gdy dowołał go na mecze wrześniowe. Bardzo dobrze radził sobie w środku pola, choć – jak wiadomo – mógł robić, co tylko chciał. Ale robił to z pietyzmem i pokazał, że może być bardzo ciekawą alternatywą w środku pola, gdzie mamy ogromne problemy w związku z kontuzjami.

Karol LINETTY (78 min) – 7

Ma niesamowitą łatwość w strzelaniu bramek dla reprezentacji Polski w ostatnich dniach. Z Albanią wszedł na boisko z ławki i zdobył ładnego gola. Wczoraj, pod koniec pierwszej połowy, idealnie wystartował do zagrania Lewandowskiego. Próbował być kreatywny, co jednak wychodziło mu już nieco gorzej.

Jakub MODER (45 min) – 7

Luz, swoboda, nieograniczone – tak się wydaje – możliwości. Owszem, to było San Marino, ale przed 45 minut gracz Brighton&Hove Albion potrafił zaczarować. Bywa bardzo ten zawodnik niejednoznaczny, ale gdy ma nieco miejsca, potrafi uczynić coś z niczego. To po jego dwóch znakomitych zagraniach, rozpoczynających akcję, strzeliliśmy dwa gole.

Robert LEWANDOWSKI (45 min) – 9

Dwa gole i asysta i to wszystko w ciągu, zaledwie, 45. minut! Nawet, jeżeli rywalem jest jedynie San Marino, to kapitan wychodzi na plac gry i rządzi. Dla niego wczorajsze spotkanie było jedynie gierką treningowa. W pewnym momencie spodobało mu się rozgrywanie piłki i bawił się z rywalami. Którzy, na szczęście dla jego zdrowia, traktowali naszego lidera z ogromnym szacunkiem. Jak chciał, to był skrzydłowym, a innym razem środkowym pomocnikiem. Ten facet gra w piłkę, bo to wszystko sprawia mu ogromną przyjemność. Gdy zszedł z boiska zaczął się chaos…Bez niego, nawet w takim spotkaniu, nie potrafimy zrobić nawet tzw. „sztycha”.

Karol ŚWIDERSKI – 7

Potrafi zdobywać gole, potrafi asystować. Pewnie dawno nie grał w takim meczu, w którym mógł zrobić wszystko. No i zaliczył właśnie gola – trzeciego w narodowych barwach – i asystę. Zdecydowanie lepiej czuł się na placu gry, gdy miał obok siebie Lewandowskiego.

Łukasz SKORUPSKI (45 min) – 3

Na zawsze zapamiętane będzie mu to, że przepuścił gola w starciu z San Marino. Choć w sytuacji, po której rywal strzelił gola, nie zawinił.

Adam BUKSA (45 min) – 7

Dał złą zmianę, tak się – do pewnego momentu – wydawało. Ale wykorzystał swój instynkt napastnika i, w drugim meczu w narodowych barwach, zdobył drugiego gola, a w doliczonym czasie trzeciego i czwartego, zaliczając hat tricka! Takiego wejścia do reprezentacji Polski nie miał nawet Lewandowski.

Bartosz SLISZ (45 min) – 2

Debiutant nie miał nic do stracenia, ale nawet na tle San Marino nie potrafił sobie poradzić z realizacją prostych założeń taktycznych.

Nicola ZALEWSKI (24 min) – 2

Zagrał w meczu o punkty w barwach seniorskiej reprezentacji Polski i jesteśmy pewni, że Włosi już nam go nie zabiorą, choć jego bardzo schorowany tata podkreślał, że jego syn będzie grał dla Polski. Wczoraj, z całą pewnością, Zalewski senior był wzruszony do granic możliwości. Na dodatek, w końcówce meczu, zaliczył asystę.

Przemysław FRANKOWSKI (12 min) – niesklas.


Fot. PressFocus