Ile i za co? Noty Polaków za mecz z Rosją!

„Biało-czerwoni” mieli niezłe momenty w meczu z Rosją, choć trochę za dużo było w naszej grze niedokładności.


Łukasz FABIAŃSKI – 5

Czy przy golu na 1:1 mógł zrobić coś więcej? Wydaje się, że tak. Piłka nieszczęśliwie przeleciała mu pomiędzy nogami. Takie gole wpuszcza niezwykle rzadko i szkoda, że właśnie po takiej akcji straciliśmy wczoraj bramkę w pierwszej połowie. Miał dosyć spokojny pierwszy kwadrans spotkania, ale później cały czas musiał zachowywać czujność. Koledzy nie zawsze ułatwiali mu zadanie.

Tomasz KĘDZIORA (56 min) – 5

Choć teoretycznie ustawiony był jako jeden ze środkowych obrońców, to często operował w bocznym sektorze boiska. W końcówce pierwszej połowy uratował nas przed stratą drugiej bramki, ale na początku drugiej odsłony popełnił prosty błąd i niewiele brakowało, by Dzjuba nas za to pokarał.

Michał HELIK – 5

Od pierwszych minut wiadomo było, że przez większość spotkania będzie toczył walkę wręcz z mocno zbudowanym Dzjubą. Gra przeciwko temu zawodnikowi nie jest łatwą sprawą i defensor Barnsley szybko się o tym przekonał. Był mocno zapracowany i trzeba przyznać, że radził sobie całkiem przyzwoicie. Rosyjski wieżowiec, czyli Dzjuba, potrafił go jednak ograć. Przy pierwszym golu dla Rosjan chyba mógł zachować się nieco lepiej.

Kamil PIĄTKOWSKI (56 min) – 5

Otrzymał od trenera poważne zadanie. Był odpowiedzialny za wyprowadzenie piłki od linii obrony i pierwsze trzy prób w jego wykonaniu były nieudane. Później, szczególnie pod koniec pierwszej odsłony spotkania, młody środkowy obrońca spisywał się w tym elemencie gry dużo lepiej.

Tymoteusz PUCHACZ – 4

Był jedynym debiutantem w wyjściowym ustawieniu naszego zespołu. Miał niezły początek spotkania, ale gola na 1:1 obciąża jego konto. Ewidentnie nie nadążył za Karawajewem, który skierował piłkę do siatki. Trochę zbyt rzadko decydował się na to, z czego go doskonale znany, czyli z rajdów lewą stroną boiska. Gdy w końcu udało mu się urwać wywalczył stały fragment gry w niebezpiecznym miejscu.

Przemysław FRANKOWSKI (80 min) – 6

Znakomicie zachował się po podaniu Mateusza Klicha. Nie spanikował, nie szukał na siłę strzału, tylko bardzo przytomnie odegrał piłkę Jakubowi Świerczokowi, który trafił do siatki. Niestety zawiódł w sytuacji, po której „Sborna” strzeliła gola na 1:1. Mógł zdecydowanie agresywniej zaatakować Gołowina, tymczasem był zbyt mało aktywny i rywal dostarczył piłkę w pole karne. Potrafił być szybki i dynamiczny, ale miewał też bardzo dyskretne fragmenty w tym spotkaniu.

Grzegorz KYCHOWIAK – 6

Pod nieobecność Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika to jemu przyszedł zaszczyt wyprowadzenia reprezentacji, jako kapitanowi. Bardzo wczuł się w rolę, bo w pierwszych minutach był, jak… pitbull. Rosjanie, którzy świetnie go znają, czuli przed „Krychą” respekt. Może nie grał olśniewającego meczu, ale widać, że forma, którą imponował w klubie, pozostała. Potrafił zagrać na wyprzedzenie i pomagał w obronie. Na boisku był prawdziwym szefem i z roli kapitana wywiązał się bez zarzutu.

Mateusz KLICH (70 min) – 6

W akcji, po której otworzyliśmy wynik spotkania, dopisało mu trochę szczęścia, ale nie zmienia to faktu, że zagranie wypieścił do granic możliwości. I takich piłek od niego oczekujemy. To było znakomite zagranie, które otworzyło nam drogę do bramki. Następnie sam spróbował strzału i zabrakło niewiele, a pod koniec pierwszej połowy bardzo dobrze oskrzydlił akcję i precyzyjnie dograł do Świderskiego. Był jedną z jaśniejszych postaci w naszym zespole, jak również w całym spotkaniu.

Dawid KOWNACKI (56 min) – 3

Spośród wszystkich naszych ofensywnych piłkarzy był w pierwszej połowie zdecydowanie najmniej aktywny. Zbyt rzadko pokazywał się do gry, a na tle Rosjan nie wyglądał zbyt dobrze pod względem fizycznym. Przegrywał pojedynki z rywalami, a momentami zbyt długo czekał z podjęciem decyzji i rywale łatwo sobie z nim radzili.

Jakub ŚWIERCZOK – 7

Wiemy, jakie są jego atuty i pokazał to już na początku spotkania. Okazał się bezlitosny w polu karnym rywala i już w pierwszym kontakcie z piłką strzelił gola. Było to jego debiutanckie trafienie w narodowych barwach. Jeszcze przed przerwą mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców. Zazwyczaj nie grywa w bocznych sektorach boiska, ale jego „centrostrzał” wylądował na poprzeczce. Miał bardzo udaną pierwszą połowę. Po przerwie nie był już tak dobry, ale na miano zawodnika spotkania po naszej stronie raczej zasłużył.

Karol ŚWIDERSKI (67 min) – 5

Brał udział w akcji, po której objęliśmy prowadzenie w czwartej minucie spotkania. Aktywnie pokazywał się do gry i po jednej z jego szarż byliśmy blisko, by powrócić na prowadzenie. Bywały jednak również takie momenty, w których podejmowanie dobrych decyzji przychodziło mu z trudem. Po przerwie zdecydowanie zgasł i został zmieniony przez Jakuba Modera.

Jan BEDNAREK (34 min) – 3

Był najbardziej doświadczonym środkowym obrońcą w naszym zespole, który zagrał przeciwko Rosjanom. Nie popełnił błędu. Dobrze asekurował kolegów.

Bartosz BERESZYŃŚKI (34 min) – 2

Tuż po tym, jak pojawił się na boisku, wykazywał dużą ochotę do gry w ofensywie i dwa razy szarpnął do przodu.

Kamil JÓŹWIAK (34 min) – 3

Gdy wchodził na boisko liczyliśmy na to, że pokaże to, co w marcu pokazał w Budapeszcie, kiedy to zaliczył „wejście smoka”, a nasz zespół w kilkadziesiąt sekund strzelił dwie bramki. Tym razem tak dobrze już nie było, chociaż jego szybkość spowodowała, że Rosjanie musieli mieć się na baczności. Był zacięty i nieustępliwy.

Jakub MODER (23 min) – 1

Zaliczył niezłe wejście na boisko, choć gdyby był precyzyjniejszy w przyjęciu piłki, to być może mielibyśmy klarowną sytuację bramkową.

Kacper KOZŁOWSKI (20 min) – 1

Dostał kolejne 20 minut w reprezentacji seniorskiej, co jest dla niego bezcennym doświadczeniem.

Karol LINETTY (10 min) – niesklas.


Na zdjęciu: Kamil Piątkowski kolejny raz udowodnił, że daje sobie radę nawet z wymagającymi rywalami.

Fot. Rafał Rusek/PressSocus