Ile i za co? Oceniamy naszych za mecz z Walią

Nasz bramkarz w spotkaniu przeciwko Walijczykom zagrał na najwyższym światowym poziomie.


Wojciech SZCZĘSNY – 9

Znakomity był przed przerwą. Walijczycy chcieli nas ewidentnie przestraszyć od początku spotkania. A „Szczena” był tym zawodnikiem, który zachowywał spokój. Kiedy pod koniec pierwszej odsłony rywal wyprowadził kontrę, znów popisał się stoicyzmem. Gdy zderzył się z Garethem Bale’m nie robił z tego problemu. Niezwykła pewność siebie dała o sobie znać również w drugiej połowie, kiedy to znów uchronił nasz zespół przed stratą bramki. Takich meczów tego zawodnika potrzebujemy więcej. Jeszcze pod koniec spotkania dwa razy zachował pełen spokój. Wydawało się, że im dłużej trwa mecz, tym czuje się lepiej. Dał na opanowanie. Wzmocnił nasz zespół w momentach, kiedy nie było łatwo. Dobry golkiper potrzebuje również nieco szczęścia, czego zazwyczaj mu jednak brakowało. Wczoraj pokazał, że już nie warto dyskutować o tym, kto jest numerem jeden w bramce reprezentacji Polski.

Jakub KIWIOR – 7

Przeszedł ogromną metamorfozę pomiędzy występem przeciwko Holandii, a wczorajszym rywalem. W ubiegły czwartek gubił się, tracił pewność siebie. Wczoraj, na początku spotkania, kiedy Walijczycy szaleli, wykazał się przynajmniej trzema znakomitymi zachowaniami. Odpowiednio przecinał zagrania z głębi pola. Bardzo dobry występ, który – z całą pewnością – nada mu jeszcze więcej pewności siebie. Jeszcze na początku doliczonego czasu kapitalnie zachował się

Jan BEDNAREK – 6

To był zdecydowanie lepszy występ tego zawodnika, aniżeli w meczu przeciwko Holandii. Jednak nadal wiemy, że, gdyby regularnie grał w klubie, to byłoby jeszcze lepiej. Twardy przeciwnik, tak się nam wydaje, bardziej pasuje mu niż drużyna, która lepsza jest pod względem technicznym.

Kamil GLIK – 6

Przykro to mówić, ale coraz częściej jest spóźniony. A na dodatek widać, że piętnaście minut po rozpoczęciu spotkania jest już zmęczony. Cechami wolicjonalnymi jest jednak w stanie nadrobić znaczną część niedoskonałości. W miarę upływu czasu grał, co ciekawe, lepiej. Nie wiadomo, jak to robi, ale potrafi się rozkręcać.

Bartosz BERESZYŃSKI (90 min) – 6

Na początku spotkania wydawał się nieco zagubiony, ale też należy podkreślić, że następnie w defensywie spisywał się zupełnie bez zarzutu. Walia wyszła z założenia, że nie warto atakować jego stroną. Na początku drugiej połowie został brutalnie sfaulowany, no ale łotewski arbiter nie widział wielu przewinień Walijczyków, albo traktował je zbyt pobłażliwie. Nabiegał się mnóstwo. Był kimś, kto idealnie rozumiał to, kim dla drużyny był we wczorajszym meczu Szczęsny.

Grzegorz KRYCHOWIAK – 5

Zbyt często był nieporadny w środku pola. Momentami, wręcz w sposób kuriozalny, poruszał się na boisku. Tak, jakby nigdy nie grał w piłkę. Zgodzić należy się z tym, że potrafił postawić się rywalowi. Zdecydowanie lepiej wyglądał wtedy, kiedy nie miał piłki przy nodze. Dużo lepiej gra mu się, kiedy nie musi kierować gry. W końcówce meczu niesamowicie pracował w obronie, choć nadal nie wszystko mu wychodziło.

Szymon ŻURKOWSKI (83 min) – 5

W pierwszej połowie mógł strzelić bramkę. Idealnie wyszedł do podania Piotra Zielińskiego, ale później wszystko zrobił źle. Nie dość, że dał się doścignąć rywalowi, to na dodatek źle poprowadził piłkę i skończyło się fatalnie. Wcześniej, w pierwszych pięciu minutach spotkania, popełnił dwa frustrujące błędy. Później jednak było zdecydowanie lepiej. W drugiej połowie, a w szczególności w końcówce spotkania, wykonał kilka niezwykle wartościowych odbiorów.

Piotr ZIELIŃSKI – 5

Kilka jego akcji było takich, szczególnie zagrań w kierunku zawodników grających najbardziej ofensywnych, że ręce same składały się do oklasków. To nie był jednak tak dobry występ naszego pomocnika, jak w spotkaniu przeciwko Holandii. Szkoda, bo brakowało jego chociażby jednego takiego znakomitego zagrania, który mógłby dać nam drugiego gola.

Nicola ZALEWSKI – 6

Niektóre jego zagrania są wręcz perłowe. Musi się jednak jeszcze długo uczyć. Szczególnie, jeżeli chodzi o pracę w obronie, jak również o dokładność dośrodkowań. Miał kilka możliwości w tym spotkaniu, by zdecydowanie lepiej dostarczyć futbolówkę w pole karne. Nie zrobił tego. Już w drugiej odsłonie spotkania fenomenalnie skasował akcję rywala. Potrafił przeczytać intencję rywala. Naprawdę rośnie nam zawodnik, którego będzie nam zazdrościł cały świat. Robi postępy. Z meczu na mecz jest coraz lepszy.

Robert LEWANDOWSKI – 7

Był bardzo poniewierany przez Walijczyków, którzy nie mieli dla niego litości. Mało tego. Przynajmniej dwóch graczy drużyny przeciwnej drużyny powinno zostać napomnianych żółtymi kartkami za faule na naszym napastnikiem. Genialnie zachował się w sytuacji, kiedy Polacy objęli prowadzenie. Idealnie zgrał futbolówkę do Karola Świderskiego. Ponadto bywał wszędzie. Walczył o piłkę, starał się, mnóstwo biegał. Kapitalną pracą absorbował nawet po 2-3 Walijczyków naraz. Był niesamowicie opanowany i widać, że na grze w drużynie narodowej bardzo mu zależy.

Karol ŚWIDERSKI (65 min) – 6

Początek spotkania miał całkiem niezły. Ale trwało to zaledwie kilka minut. Później zupełnie zniknął i był totalnie niewidoczny. Na początku drugiej połowy znów pokazał się z niezłej strony, a następnie znalazł się w takim miejscu, w którym znaleźć się powinien. Potrafi kończyć sytuacje w ważnych momentach. W eliminacjach do mistrzostw świata pokazał to w Tiranie, przeciwko Albanii, a wczoraj idealnie skończył stuprocentową sytuację.

Krzysztof PIĄTEK (25 min) – 2

Dobra zmiana. Wszedł za Świderskiego, który sygnalizował, że ma już dość. Potrafił popracować z przodu.

Sebastian SZYMAŃSKI (7 min) – niesklas.

Robert GUMNY (1 min) – niesklas.


Fot. PressFocus