Ile i za co? Oceniamy piłkarzy za mecz z Ukrainą

Polska reprezentacja wygrała w meczu towarzyskim z Ukrainą. Jak zagrali piłkarze Jerzego Brzeczka, których czekają dwa bardzo trudne spotkania w Lidze Narodów. Oto jak oceniliśmy naszych piłkarzy.


Łukasz SKORUPSKI – 7
Był jednym z najbardziej zapracowanych piłkarzy naszego zespołu przed przerwą, bo interweniował po celnych strzałach Ukraińców aż pięciokrotnie i za każdym razem był skuteczny. Przy rzucie karnym dopisało mu szczęście. Ale przede wszystkim pokazał wysokie umiejętności. Kapitalnie obronił próbę rywala na początku drugiej połowy, a Cygakowowi tak skrócił kąt, że ten nie trafił w bramkę.

Robert GUMNY (79 min) – 5

Raczej odpowiedzialny w obronie, ale też trochę nijaki w ofensywie. Na pewno debiutancka trema go nie zjadła i z każdą minutą czuł się na boisku coraz pewniej.

Paweł BOCHNIEWICZ – 4

Występy w reprezentacji, jak na razie, nie należą w jego przypadku do udanych. Sprokurował karnego, bo postanowił wykonać zupełnie niepotrzebny wślizg. Zbyt często pozwalał Ukraińcom na oddawanie strzałów.

Sebastian WALUKIEWICZ – 6
Z dwójki środkowych obrońców był zdecydowanie pewniejszy i kolejny raz udowodnił, że jest pierwszy do zastąpienia kogoś z duetu Bednarek-Glik. Nie obyło się bez błędu, kiedy zgubił piłkę pod własnym polu karnym.

Maciej RYBUS (79 min) – 5

To jego stroną Ukraińcy częściej atakowali, przede wszystkim w pierwszej połowie, co oznacza, że tak doświadczony zawodnik na zbyt wiele rywalom pozwalał. Ale miał też bardzo udany powrót i zapobiegł utracie gola.

Przemysław PŁACHETA (84 min) – 7
Miał przebłyski, potrafił się urwać, dograć, a nawet strzelić, bo to on oddał pierwsze groźniejsze uderzenie. Z dwójki debiutantów był aktywniejszy od Gumnego. Znakomicie zachował się przy golu na 2:0, kiedy ładnie przyjął piłkę i dograł do Modera.


Mateusz KLICH – 5

Podawanie piłki do własnego golkipera nie jest najlepszym rozwiązaniem i on o tym wie, ale nie miał w tej sytuacji wyboru. Skończyło się dla nas szczęśliwie. Z przodu ma swoje atuty, ale w defensywie nie pracuje zbyt intensywnie. To on dobrze wykonał rzut wolny, po którym zdobyliśmy drugiego gola. Występ trochę niejednoznaczny.

Jacek GÓRALSKI (62 min) – 6

Ciągle ambitny i nieustępliwy. Po jednym z jego „wysokich” odbiorów mogliśmy mieć wyśmienitą okazję, ale pogubił się Piątek. Przed przerwą był wyróżniającym się zawodnikiem naszego zespołu.

Piotr ZIELIŃSKI (45 min) – 6

Lewa strona nie jest i nie będzie jego naturalnym środowiskiem. Ale przy golu na 1:0 wszystko zrobił perfekcyjnie. Zastawił się, przyjął piłkę i w odpowiednim momencie odegrał do strzelca, choć miał obok siebie aż trzech rywali. Pokazał, że potrafi grać pod presją, choć fizycznie – po zwalczeniu koronawirusa – nie jest jeszcze w optymalnej formie.

Arkadiusz MILIK (62 min) – 4

Pierwszy raz nałożył kapitańską opaskę w reprezentacji, która specjalnie mu nie ciążyła, ale też nie dodała skrzydeł, bo długimi momentami był niewidoczny.

Krzysztof PIĄTEK – 6
Strzelił chyba najłatwiejszego gola w swojej karierze, choć takiej sytuacji nie można zlekceważyć. Do tematu podszedł odpowiednio, z pietyzmem i to, co miał – jak na napastnika przystało – wykorzystał.

Kamil JÓŹWIAK (45 min) – 4
To on wywalczył rzut wolny, po którym zdobyliśmy drugą bramkę, bo wykorzystał swoją szybkość. Ale generalnie robił z niej użytek trochę zbyt rzadko.

Jakub MODER (28 min) – 3
Potrzebował niespełna 30 sekund, aby wpisać się na listę strzelców. Znalazł się w polu karnym jak rasowy napastnik i zdobył debiutanckiego gola w reprezentacji.

Karol LINETTY (28 min) – 1
Zmienił Góralskiego i Ukraińcy mieli więcej do powiedzenia w środku pola.

Bartosz BERESZYŃSKI (12 min) – niesklas.

Arkadiusz RECA (11 min) – niesklas.

Sebastian SZYMAŃSKI (6 min) – niesklas.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus