Ile i za co? Oceniamy naszych za mecz ze Szkocją

Łukasz Skorupski spowodował, że ze Szkotami nie przegrywaliśmy wyżej. Krzysztof Piątek do końca walczył o gola i się udało.


Łukasz SKORUPSKI – 8

Tylko jemu zawdzięczaliśmy to, że do przerwy nie przegrywaliśmy. Najpierw do końca wyczekał Pattersona, później obronił strzał Adamsa, a gdy graliśmy w dziesiątkę popisał się dwoma interwencjami. Druga z nich była znakomita. Miał sporo pracy również w powietrzu. Przy straconym golu był bez szans. Tym występem udowodnił, że jest obecnie numerem dwa w reprezentacji Polski.

Bartosz SALAMON (40 min) – 4

Wrócił do drużyny narodowej po niemal sześciu latach przerwy i starał się przede wszystkim nie popełnić błędu. Gdy nabrał nieco pewności siebie, to spróbował nawet rozegrać piłkę. Mógł też strzelić bramkę, po dośrodkowaniu Krychowiaka miał znakomitą sytuację. Ten niezły występ przerwała jednak kontuzja.

Kamil GLIK – 7

Musiał być bardzo czujny, bo to, że jest gotowy na siłową walkę z rywalem wiedzieliśmy doskonale. W ostatniej chwili zatrzymał Adamsa, bo inaczej napastnik Szkocji byłby „sam na sam” ze Skorupskim. Oczywiście nie dał sobie w kaszę dmuchać i wyjaśniał ze Szkotami sporne sytuacje w swoim stylu. Pilnował linii i stosunkowo często łapaliśmy Szkotów na spalonym. To on zagrał „lagę” do przodu, po której wywalczyliśmy karnego.

Jan BEDNAREK (83 min) – 5

Szybko zrozumiał, że nie warto kalkulować i kombinować. Decydował się przeważnie na proste rozwiązania i nie można mieć o to do niego pretensji. Ze swoich obowiązków wywiązywał się raczej bez zarzutu. Rażącego błędu w defensywie nie popełnił.

Matty CASH – 5

Tylko dzięki jego mobilności Szkoci nie opanowali obu skrzydeł. Bardzo dobrze przygotowany szybkościowo nie pozwolił rywalowi otworzyć w pierwszej połowie wszystkich kierunków gry. Brakowało go w ofensywie, ale też koledzy nie stwarzali mu takich możliwości. Po akcji z Zielińskim można jednak wnioskować, że ma to coś, co może odmienić losy ważnego spotkania.

Szymon ŻURKOWSKI – 5

Był jedynym debiutantem w wyjściowym składzie i ani przez moment nie było widać tremy. To po jego znakomitym, prostopadłym zagraniu stworzyliśmy namiastkę pierwszej niezłej sytuacji. Nie bał się walki wręcz w środku pola i szczególnie w pierwszej połowie był bardzo aktywny. Niestety zdecydowanie częściej bez piłki, ale wynikało to z tego, jak graliśmy. W drugiej połowie było gorzej.

Grzegorz KRYCHOWIAK (61 min) – 4

Na pewno tego meczu potrzebował, bo przez niemal cztery miesiące zagrał tylko raz. Dawno nie widzieliśmy go wrzucającego piłkę lewą nogą w pole karne. W dodatku dokładnie, bo po jego zagraniu Salamon powinien strzelić gola. Najbardziej spośród wszystkich pomagał obrońcom, ale też przytrafiły mu się proste straty.

Jakub MODER – 4

Był zdecydowanie najczęściej nękanym przez Szkotów naszym piłkarzem przed przerwą. Chodzi o to, że rywale nie kalkulowali i zazwyczaj twardo się z nim obchodzili. Świetnie znalazł podaniem Piątka na początku drugiej odsłony. Szkoda, że było to jedyne tak dobre podanie na przestrzeni całego spotkania.

Piotr ZIELIŃSKI (71 min) – 4

Niewiele konkretów było z jego strony, bo też piłkę miał przed przerwą zaledwie kilka razy. Szkoci bardzo umiejętnie odcinali go od podań i jeżeli chciał znaleźć się przy piłce, musiał wrócić się na własną połowę. Dopiero po godzinie gry skonstruował niezłą akcję z Cashem i to w zasadzie wszystko.

Arkadiusz RECA – 3

Dwie straty, bierność przy solowej akcji Pattersona, a także… pośliźnięcie. Oto bilans tego zawodnika za pierwsze 45 minut spotkania. Za każdym razem, kiedy znajdował się w posiadaniu piłki – pachniało czymś dla nas niebezpiecznym. Gdyby sędzia nie był tak pobłażliwy, to całkiem możliwe, że wyleciałby z boiska w drugiej połowie. Zresztą faulował częściej. Najsłabsze ogniwo w naszym zespole.

Arkadiusz MILIK (27 min) – 1

Trudno powiedzieć, czy więcej niż trzy razy miał kontakt z piłką. Usiadł w pewnym momencie na murawie i po chwili opuścił boisko.

Krzysztof PIĄTEK (63 min) – 6

Wszedł na boisko bez rozgrzewki, a następnie pobiegał trochę za piłką. Dotknął ją dopiero w momencie, kiedy sfaulował przeciwnika. Miał sytuację na początku drugiej połowie i powinien skończyć ją zdecydowanie lepiej. Nie do wiary, że w 65 minucie nie strzelił gola po akcji Szymańskiego. Wywalczył jednak karnego, wykorzystał go i meczu nie przegraliśmy.

Krystian BIELIK (50 min) – 2

Kolejny zawodnik, który musiał wejść do gry prosto z ławki, w dodatku na newralgiczną pozycję środkowego obrońcy. Złe podanie do Krychowiaka spowodowało, że Szkoci mieli wyborną okazję bramkową. To jemu uciekł Tierney w sytuacji, po której rywale objęli prowadzenie. Nie potrafił upilnować niższego o 10 cm przeciwnika, który zdobył gola głową.

Sebastian SZYMAŃSKI (29 min) – 3

W pierwszym kontakcie z piłką uruchomił atak naszego zespołu, których nie było wczoraj zbyt wiele. Chwilę później znakomicie wyprowadził akcję, po której Piątek trafił w szkockiego obrońcę na linii bramkowej. Spośród tych, którzy weszli na boisko dał zdecydowanie najlepszą zmianę.

Kamil GROSICKI (19 min) – niesklas.

Adam BUKSA (7 min) – niesklas.


Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus