Ile i za co? Oceniliśmy reprezentację za mecz z Albanią

Strzelców bramek i asystentów zawsze pochwalić trzeba. Ale pozostałych naszych graczy za występ przeciwko Albanii – niekoniecznie.


Wojciech SZCZĘSNY – 6

Chyba sam nie spodziewał się, że będzie miał w tym spotkaniu tyle pracy. Najpierw musiał kilka razy interweniować na przedpolu po groźnych dośrodkowaniach rywala. Czy mógł więcej zrobić przy wyrównującym trafieniu dla Albanii? Raczej nie, pilnował – zgodnie ze sztuką – krótkiego słupka, a rywal idealnie skierował futbolówkę w kierunku długiego. Później dwa razy uratował nas przed stratą bramki i przyczynił się do tego, że nie przegrywaliśmy. Po przerwie miał nieco spokojniej, ale cały czas musiał zachował koncentrację, co mu się udało.

Bartosz BERESZYŃSKI (33 min) – 2

Jego zejście z boiska było podyktowane kontuzją, ale nie tylko dlatego nie może zaliczyć tego spotkania do udanych. Z trójki naszych stoperów, którzy rozpoczęli mecz, wyglądał najmniej pewnie. To jego stroną Albańczycy atakowali najczęściej.

Kamil GLIK – 6

Znakomicie zachował się w polu karnym rywala przy golu na 1:0. Strącił piłkę w kierunku, w którym chciał i znalazł podaniem Roberta Lewandowskiego. Ale niedługo potem zawahał się, nie poszedł do końca na piłkę i to okazało się bardzo brzemienne w skutkach, bo Albańczycy doprowadzili do wyrównania. Zdarzało mu się interweniować na pograniczu faulu i – przynajmniej raz – dopisało mu szczęście.

Jan BEDNAREK – 5

Sezon klubowy rozpoczął na ławce rezerwowych i wczoraj widać było, że nie dlatego, że trener Southamptnu przestał go cenić. Ale dlatego, że nie jest w najwyższej dyspozycji. Miał problemy z albańskimi napastnikami. Często za nimi nie nadążał i zachowywał się nerwowo. Ale też dwa razy ratował sytuacje w ostatniej chwili.

Kamil JÓŹWIAK – 4

Jak zawsze było go sporo na boisku, ale częściej zagrywał nieudanie. Z wielu jego akcji nic nie wynikało, a także – co staje się małą tradycją – nie pomagał w defensywie. Lepiej prezentował się po przerwie, a dwa jego wejścia sprawiły, że zrobiliśmy zagrożenie pod albańską bramką.

Jakub MODER – 5

Jego pierwsze zagranie było bardzo nieudane i groziło kontrą rywala. Ale później wykonał dwa niezwykle ważne zagrania. Najpierw przytomnie pozwolił się sfaulować, a rywal złapał żółtą kartkę. Kilka minut później popisał się bardzo dobrym dośrodkowaniem w pole karne, po którym strzeliliśmy gola. Ale zbyt łatwo odpuścił Albańczyka w sytuacji, po której doszło do wyrównania. Po przerwie było go zdecydowanie mniej, choć przynajmniej raz mógł szybciej napędzić naszą akcję. Gorzej wykonywał też stałe fragmenty gry.

Grzegorz KRYCHOWIAK – 6

Może to nie był tak powolny i wyraźnie bez formy piłkarz z Euro, ale wymagamy od niego, by rządził w środku pola, szczególnie z rywalem pokroju Albanii. Nie robił jednak tego i przeciwnik – przez ok. pół godziny gry przed przerwą – zdominował nas w tym sektorze boiska. A wynikały z tego następnie groźne sytuacje pod naszą bramką. Ale w drugiej odsłonie zamknął akcję Lewandowskiego i w znacznym sensie się zrehabilitował. Bramka dodała mu skrzydeł i poprawiła pewność siebie.

Maciej RYBUS (81 min) – 5

Nieźle prezentował się w odbiorze. Jego stroną Albańczykom było zdecydowanie trudniej przeprowadzać akcje, ale – z drugiej strony – niewiele dawał w ofensywie, a przecież oskrzydlić i dobrze dośrodkować potrafi. Taką akcję przeprowadził raz,a to zdecydowanie zbyt mało.

Przemysław FRANKOWSKI (62 min) – 6

Bardzo udanie wszedł w mecz. Był aktywny, prezentował dobrą dynamikę i uciekał Albańczykom. To po jego akcji mieliśmy rzut wolny, po którym strzeliliśmy gola na 1:0. Później miał jeszcze dwie szanse, by ruszyć do przodu z akcją, ale za każdym razem – ku zdziwieniu naszego pomocnika – sędzia odgwizdywał faule. Nam również wydawało się, że zbyt pochopnie. Pod koniec pierwszej połowy przypomniał sobie, że grywa też jako skrzydłowy i świetnie wrzucił piłkę w pole karne, a Adam Buksa przywrócił nas na prowadzenie.

Adam BUKSA (81 min) – 7

Debiutant dobrze wyglądał na początku meczu, ale później trochę przygasł. Odnalazł się pod koniec pierwszej połowy. Znakomicie wyszedł w powietrze do dośrodkowania Frankowskiego i skończył sytuację, jak rasowy napastnik. Uderzając głową silnie, w kierunku słupka. Wczoraj potwierdził, że jest w ostatnim czasie w niezłej dyspozycji. U boku Roberta Lewandowskiego na pewno było mu łatwiej.

Robert LEWANDOWSKI – 9

Kocha występować na Stadionie Narodowym, bo po raz kolejny strzelił na nim bramkę. Sytuację na 1:0 skończył w swoim stylu. Był tam, gdzie być powinien, idealnie wyszedł w powietrze i skierował piłkę do siatki. Znów zbyt często musiał operować w środku pola, co bywało irytujące. W drugiej połowie, gdy niczym maszyna ruszył między rywali, ograł ich i wyłożył piłkę Krychowiakowi, znów zrobił coś nadzwyczajnego i pokazał, że nasz zespół narodowy bez niego nie istnieje. Drugi raz zdołał wpakować piłkę do siatki, pokazując instynkt killera, ale był spalony. Jest alfą i omegą w „biało-czerwonych” barwach.

Paweł DAWIDOWICZ (57 min) – 3
Wszedł na boisko w trudnym momencie, bo wówczas, kiedy Albania była stroną dominującą i stwarzała sytuacje. Widać było, że brakuje mu pewności siebie i był nieco „elektryczny”.

Karol LINETTY (28 min) – 4

Dał niezłą zmianę, choć ciut za późno zagrywał do Buksy i sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Ale dobrze asekurował w środku pola, przez co rywale tak się już w tej strefie boiska nie panoszyli. W nagrodę dostał piłkę od Świderskiego i przypieczętował nasz triumf.

Tymoteusz PUCHACZ (9 min) – niesklas.

Karol ŚWIDERSKI (9 min) – niesklas.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus