Ile i za co? Bramkarz był najlepszy

Łukasz Skorupski, który ratował nas przed stratą gola przynajmniej dwa razy, był zdecydowanie najlepszym naszym graczem w próbie generalnej przed mundialem.


Łukasz SKORUPSKI – 7

Zdecydowanie najjaśniejszy punkt naszego zespołu w pierwszej połowie. To on, w sytuacji „sam na sam”, zatrzymał Alexisa Sancheza, a później był znakomicie ustawiony, kiedy to uderzeniem z dystansu popisał się Arturo Vidal. Były golkiper Górnika Zabrze kolejny raz udowodnił, że jest bardzo wartościowym zmiennikiem dla Wojciecha Szczęsnego i gdyby, nie daj Boże, naszemu podstawowemu bramkarzowi coś złego się przytrafiło, to nasz zespół na pewno na tym nie straci. Na początku drugiej połowy popisał się kolejną znakomitą interwencją. Efektownie złapał strzał z dystansu Marcelino Nuneza.

Jan BEDNAREK (79 min) – 4

Pogubił się zupełnie na początku spotkania w sytuacji, po której rywal miał stuprocentową okazję na zdobycie prowadzenia. Na pewno jest winien Łukaszowi Skorupskiemu przynajmniej jedno duże piwo. Podobnie, jak w przypadku kilku innych zawodników, widać, że brakuje mu regularnych występów w drużynie klubowej. W pierwszej fazie drugiej połowy doszedł nawet do niezłej sytuacji strzeleckiej, po rzucie rożnym, ale wykończenie pozostawiło wiele do życzenia. Widać było, że bardzo chce, ale po prostu brakuje mu formy. Był za wolny, zbyt często spóźniony.

Kamil GLIK (46 min) – 5

Pod nieobecność Roberta Lewandowskiego założył opaskę kapitańską i trzeba przyznać, że przed przerwą musiał kilka razy pokazać, że nadal jest człowiekiem ze stali. Wywiązał się z tego zadania bez większych problemów, choć przeciwnik nie był dla niego łaskawy. Ale kto, jak nie on? Trzeba podkreślić, że zrobił chyba wszystko, mimo kontuzji i problemów w klubie, na mistrzostwa świata przygotował się najbardziej optymalnie, jak to tylko możliwe.

Jakub KIWIOR – 6

Był jedynym z trójki środkowych obrońców, któremu czasami udawało się w pierwszej połowie przekroczyć linię środkową. Przynajmniej próbował włączać się do akcji ofensywnych, choć tego przecież od niego nie wymagamy. Niemniej jednak widząc nieporadność naszych środkowych pomocników, każda próba zawodnika skrajnie wręcz defensywnego mogła cieszyć. To on zaatakował piłkę w sytuacji, po której zdobyliśmy bramkę na 1:0.

Robert GUMNY – 5

Od tyłu bardzo solidny. Zdecydowanie mniej dobrego można powiedzieć o jego próbach do przodu. Albo podawał niedokładnie, albo też brakowało mu… rozeznania. Widać, że w Augsburgu często występuje w trójce środkowych obrońców, bo pewne nawyki mu zostały.

Szymon ŻURKOWSKI – 4

Nie był to dla niego łatwy mecz. Widać było, że brakuje mu minut w klubie. Grywał w tym sezonie, w barwach Fiorentiny, zdecydowanie zbyt rzadko. Tylko w pierwszej połowie przytrafiły mu się dwa bardzo proste błędy techniczne. Za pierwszym razem nie opanował prostej piłki, a za drugim podał bardzo niedokładnie. Początek pierwszej połowy miał znacznie lepszy, ale nie na tyle, byśmy ocenili go za ten występ pozytywnie.

Grzegorz KRYCHOWIAK (67 min) – 4

W pierwszej połowie przynajmniej dwa razy zawalił na całej linii i mogły pójść z tego dwa bardzo groźne ataki reprezentacji Chile. Ale też, jako jeden z nielicznych, podjął walkę wręcz z przeciwnikiem. Fatalnie jednak zachował się w drugiej połowie, kiedy to w pobliżu naszego pola karnego podał piłkę przeciwnikowi po odbiorze.

Sebastian SZYMAŃSKI – 3

Niejednoznaczny występ. Miewał przebłyski, potrafił zagrać nietuzinkowo i niekonwencjonalnie, ale problem polegał na tym, że praktycznie nic z tego nie wynikało. A gdy przytrafił mu się błąd, to robiło się bardzo groźnie pod naszą bramką. Zbyt długo pozostawał poza grą. Za często był niewidoczny.

Przemysław FRANKOWSKI (67 min) – 5

Występując w masce wyglądał niczym… Zorro. Oprócz Łukasza Skorupskiego był najlepszym naszym zawodnikiem przed przerwą. Jako jeden z nielicznych nie bał się konfrontacji z rywalem. Kilka razy pokazał niezłą szybkość i Chilijczycy nie potrafili za nim nadążyć. Gorzej było, jeżeli chodzi o dokładne podania. Za stałe fragmenty gry, po tym, co mogliśmy obejrzeć, raczej nie powinien się zabierać, bo nie potrafił dokopać piłki w pole karne drużyny z Ameryki Południowej.

Karol ŚWIDERSKI (59 min) – 4

Zdecydowanie lepiej wygląda na boisku, gdy gdzieś w jego pobliżu znajduje się Robert Lewandowski. Wykazuje wówczas zdecydowanie większą pewność siebie. Gdy ma przy sobie Arkadiusza Milika często, po prostu, nie za bardzo wie, co ma zrobić z piłką. Lubi krótką, kombinacyjną grę, ale do czegoś podobnego nie miał zbyt wielu sposobności.

Arkadiusz MILIK (59 min) – 4

To on, jako pierwszy, oddał groźniejszy strzał w kierunku bramki chilijskiej. Niewiele zabrakło, ale piłka przeleciała obok słupka. To zdecydowanie zbyt mało, jak na piłkarza, który aspiruje do tego, by na mistrzostwach świata być podstawowym zawodnikiem.

Bartosz BERESZYŃSKI (45 min) – 6

Już w drugiej akcji po wejściu na boisko pokazał, że jest tej drużynie bardzo potrzebny. Później kilka razy musiał ścigać się z rywalami i trzeba przyznać, że nie zawiódł. Wyglądał bardzo solidnie w defensywie, a na dodatek potrafił napędzić akcję do przodu.

Krzysztof PIĄTEK (31 min) – 4

Najpierw miał stuprocentową okazję na bramkę, a chwilę później zrobił to, co do niego należy. Jak przystało na lisa pola karnego zamienił tę sytuację na gola. Jest piłkarzem, który potrafi zrobić coś z niczego.

Jakub KAMIŃSKI (31 min) – 2

Tuż po wejściu na boisku dwa razy szarpnął do przodu i to, praktycznie, byłoby na tyle.

Kamil GROSICKI (23 min) – 2

Liczyliśmy na jakiś przebłysk. Akcję, za którą go z tego meczu zapamiętamy. Nic jednak takiego nie miało miejsca, mimo przynajmniej dwóch prób. Jedno dobre zagranie, to zdecydowanie zbyt mało.

Damian SZYMAŃSKI (23 min) – 3

Wszedł na boisko z konkretnymi zadaniami taktycznymi. Po to, by Chile nie czuło się tak bezkarnie w środku pola. Trochę poprawił ogólny ogląd, za jaki nasz zespół z tego meczu zapamiętamy.

Mateusz WIETESKA (11 min) – niesklas.



Na zdjęciu: Łukasz Skorupski pokazał, że gdyby Wojciech Szczęsny miał jakiś problem, to no problem.
Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus