Ile i za co? Włoski huragan na flance
To była dobrze wykonana robota. Spośród graczy teoretycznie drugoplanowych na wyróżnienie zasłużył Bartosz Bereszyński.
Łukasz FABIAŃSKI
- (45 minut) – 7
- Zaczął od błędu, czyli złego wybicia piłki, ale im dalej w las, tym spisywał się pewniej. Sumienny i pewny w grze na przedpolu, bez problemów wyłapywał dośrodkowania Litwinów. Silnym akcentem zakończył pierwszą połowę, broniąc efektownie mocny strzał Szernasa z 15. metra.
Artur JĘDRZEJCZYK
- (45 minut) – 6
- Miał okazje do częstych wycieczek na połowę rywali, nieźle współpracował z Bereszyńskim i Kownackim. Główny mankament w jego grze to brak odważnych decyzji, ryzyka. Kilka razy aż prosiło się o dośrodkowanie, ale defensor Legii wolał grać „bezpiecznie”.
Jan BEDNAREK
- (52 minuty) – 5
- Tym razem nie miał zbyt wiele pracy, solidność, nic ponadto.
Thiago CIONEK
- (90 minut) – 5
- Podobnie jak Bednarek, bez błysku. Niewiele brakowało, by po jego niefrasobliwej interwencji Szernas zdobył kontaktowego gola dla Litwy. Nie przekonał, że to on powinien grać w pierwszych meczach mundialu na środku obrony w wyjściowym składzie.
Bartosz BERESZYŃSKI
- (90 minut) – 8
- Pokazał, że nie zamierza w tej drużynie być tylko dekoracją. Szybki, dynamiczny, agresywny, świetny w przechwycie piłek od rywali. Musi jeszcze tylko doszlifować ostatnie podanie, wtedy jego skuteczność będzie jeszcze większa. Jego pierwszą „wykładkę” do Milika przecięli obrońcy, drugą Kownacki – w I połowie – miał obowiązek zamienić na gola, lecz trafił w bramkarza. Po przerwie fuszerki już nie było, akcja z Teodorczykiem – palce lizać, a strzał Kownackiego formalnością.
Grzegorz KRYCHOWIAK
- (76 minut) – 7
- Pokazał, że dobry pomocnik gra przede wszystkim głową, nie tylko nogami. Kilka jego rozwiązań było jeżeli nie oryginalnych, to bardzo ciekawych. Nie zawsze była w nich zegarmistrzowska precyzja, ale próby godne podkreślenia. Tak powinien grać piłkarz aspirujący do roli dyspozytora mocy zespołu, a resztę zostawiać napastnikom i skrzydłowym. Szkoda, że arbiter nie uznał strzelonego przezeń gola, bo „piętka” była w stylu Rabaha Madjera z FC Porto. Ale kto to jeszcze pamięta?
Jacek GÓRALSKI
- (90 minut) – 6
- Bardzo dobrze czytał grę, na początku spotkania skasował dwie niebezpieczne kontry Litwinów. Gorzej radził sobie w akacjach zaczepnych, jego zagraniom brakowało odpowiedniego tempa i dokładności. Ale generalnie pożyteczny, głównie w destrukcji, z czego znany jest od lat.
Maciej RYBUS
- (69 minut) – 6
- Bardziej widoczny w I połowie, miał kilka udanych akcji, chociaż szału nie było. Zachował się bardzo przytomnie przy pierwszej bramce Roberta Lewandowskiego, odgrywając mu piłkę bez przyjęcia.
Dawid KOWNACKI
- (90 minut) – 7
- Jeden z motorów napędowych biało-czerwonych w tym spotkaniu. Asysta drugiego stopnia przy pierwszym golu Lewandowskiego, bardzo dobra współpraca z Bereszyńskim, wreszcie strzelony gol potwierdzają, że ofensywny potencjał „Kownasia” jest bardzo duży. Na pewno nie stoi na straconej pozycji w walce o podstawową jedenastkę.
Robert LEWANDOWSKI
- (45 minut) – 8
- Napastnik zawsze będzie rozliczany ze zdobywanych bramek, a snajper Bayernu Monachium po raz kolejny potwierdził, że jest w tym niemal perfekcyjny i powtarzalny jak karabin maszynowy. „Lewemu” nigdy nie znudzi się strzelanie goli, na dodatek robi to z zadziwiającą lekkością. Przy pierwszym trafieniu nawet się nie spieszył, spokojnie przyjął piłkę zgraną przez Rybusa i precyzyjnie przymierzył. Drugi gol z rzutu wolnego to trafienie z gatunku „stadiony świata”. Dziwne, że arbiter potrzebował VAR-u, by zaliczyć „Lewemu” tego gola.
Arkadiusz MILIK
- (90 minut) – 5
- Grał falami, dobre akcje przeplatał słabszymi momentami, miał za dużo przestojów. Mógł pokusić się o zdobycie bramki, w decydujących momentach zabrakło mu precyzji i trochę szczęścia.
Wojciech SZCZĘSNY
- (45 minut) – 5
- Nie miał zbyt wielu okazji do popisów, w zasadzie mógłby na chwilę wyskoczyć na kawę, bez szkody dla wyniku.
Łukasz PISZCZEK
- (45 minut) – 6
- Zrobił swoje, mógł mieć asystę, gdyby Teodorczyk lepiej przymierzył głową.
Łukasz TEODORCZYK
- (45 minut) – 6
- Napastnik Anderlechtu pokazał, że ma zmysł do gry kombinacyjnej. Akcja, po której zdobyliśmy trzeciego gola, wręcz wzorcowa. O doskonalej grze głową „Teo” wiemy doskonale, niewiele brakowało, by po dośrodkowaniu Piszczka również wpisał się na listę zdobywców bramek.
Michał PAZDAN
- (38 minut) – 4
- Podobnie jak kilku innych kolegów, nie miał w tym meczu zbyt wielu okazji do „wykazania się”.
Jakub BŁASZCZYKOWSKI
- (21 minut) – 4
- Perfekcyjnie wykorzystany rzut karny i… to by było na tyle.
Piotr ZIELIŃSKI
- (14 minut) – niesklas.