Ilkay Durmus: Musimy patrzeć na siebie

Rozmowa z Ilkayem Durmusem, piłkarzem Lechii Gdańsk.


Długo czekał pan na kolejne bramki w ekstraklasie. Przed meczem w Zabrzu trafił pan wcześniej z Rakowem na początku grudnia. Dlaczego tak długa przerwa?

Ilkay DURMUS: – No cóż, po tej zimowej przerwie jakoś ciężko było mi wrócić. Na szczęście teraz wszystko jest już w porządku. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak ważny dla nas jest mecz z Górnikiem. Dobrze do tego spotkania się przygotowaliśmy, udało mi się strzelić dwie bramki, a przede wszystkim wygraliśmy i zdobyliśmy tak dla nas ważne w tej części sezonu punkty.

Co ustawiło mecz z Górnikiem? Pana pierwszy strzelony gol?

Ilkay DURMUS: – Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że długo przyszło nam czekać na wyjazdową wygraną [Lechia w lidze przegrała na wyjeździe aż 6 meczów z rzędu – przyp. red.]. Dodatkowo przed tym meczem z Górnikiem wiedzieliśmy, że nasi rywale do 4 miejsca w lidze pogubili punkty, dlatego byliśmy tak zmobilizowani i tak nam zależało na przerwani złej serii. Udało się. Teraz już koncentrujemy się na kolejnym spotkaniu z Wartą.

Ta kilkupunktowa przewaga w tabeli nad goniącymi was rywalami daje spokój w walce o czwartą, premiowaną miejscem w pucharach lokatą?

Ilkay DURMUS: – Nie można tak na to patrzeć, bo tak naprawdę wszystko może się jeszcze zdarzyć. Do końca rozgrywek zostało 5 kolejek, więc to jeszcze aż 15 punktów do zdobycia. Inni też chcą wygrywać. My musimy się skupiać na sobie, na swojej grze, tak jak było to w wygranym przez nas spotkaniu z Górnikiem.

Walczycie o pucharu, ale na koniec sezonu możecie też rozdawać karty w walce o mistrzostwo Polski. W dwóch ostatnich kolejkach gracie przecież z Pogonią i Rakowem.

Ilkay DURMUS: – To już nie moje zadanie. Ja muszę się skupić, jak inni piłkarze, na swojej pracy, na naszych meczach i wynikach, a każdy zespół musi patrzeć na siebie i sam sobie pomagać. Innej drogi nie ma. Każdy ma swoje szanse, ale musi się starać.

Czy zobaczymy kolejne gole w pana wykonaniu?

Ilkay DURMUS: – Mam taką nadzieję (śmiech).


Fot. Norbert Barczyk/PressFocus