Indykpol AZS Olsztyn – MKS Będzin. Sprowadzeni na ziemię

Będzinianie rozbici w Olsztynie. W trzecim secie Indykpol AZS ich wręcz zdeklasował.


Gracze MKS-u do Olsztyna jechali pełni optymizmu. W ostatnim czasie zdołali dwa razy wygrać – pokonali Stal Nysę oraz Cuprum Lubin – i wydawało się, że są w stanie nawiązać walkę ze spisującymi się poniżej oczekiwań olsztynianami.

Gospodarze brutalnie sprowadzili ich na ziemię. Byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Jedynie w pierwszej fazie drugiego seta był moment wyrównanej gry. Dzięki atakom Rafała Faryny i Rafała Sobańskiego przyjezdni prowadzili nawet 8:7. AZS szybko jednak opanował sytuację. Wystarczyło, że gospodarze wzmocnili zagrywkę i przyspieszyli swoje akcje, by seryjnie zdobywać punkty.

Ostatni set zakończył się natomiast pogromem. Będzinianie byli bezradni. Załamani kolejnymi nieudanymi zagraniami i prostymi błędami ze zwieszonymi głowami przyglądali się, jak miejscowi „wbijają gwoździe w parkiet”. Imponowały zwłaszcza ataki ze skrzydła Wojciecha Żalińskiego oraz ze środka Dmytra Teromienko.

Jakub Bednaruk, trener MKS-u, próbował mobilizować swoich podopiecznych, sięgnął też po rezerwowych zawodników. Nie odmienili oni jednak gry drużyny.

Indykpol AZS Olsztyn – MKS Będzin 0:3 (25:18, 25:18, 25:7)

OLSZTYN: Stępień (1), Żaliński (17), Concepcion (6), Schulz (11), Schott (12), Teromienko (6), Gruszczyński (libero) oraz Kapica, Droszyński. Trener Daniel CASTELLANI.

BĘDZIN: Thiago (1), Sobański (8), Ratajczak (1), Faryna (13), Santana (5), Kalembka (3), Gregorowicz (libero) orz Makowski, Gawryszewski, Bobrowski, Godlewski, Teklak. Trener Jakub BEDNARUK.

Sędziowali Marcin Herbik (Warszawa) i Maciej Twardowski (Radom).

Przebieg meczu

I: 10:6, 15:11, 20:14, 25:18.

II: 10:9, 15:11, 20:15, 25:18.

III: 10:4, 15:5, 20:6, 25:7.

Bohater – Wojciech ŻALIŃSKI.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocu