Interesują nas zwycięstwa

Michał MICOR: Liga Narodów to mnóstwo meczów i podróży. Nie obawiacie się, że zmęczenie mocno da się wam we znaki?
Michał KUBIAK: – Sezon z pewnością nie będzie lekki, ale każdy kto przyjeżdża na kadrę, chce dać z siebie maksa. Jestem przekonany, że trener tak dobierze skład i tak będzie nim rotował, by nikt się nie „zajechał”, a jednocześnie każdy liznął boiska i zobaczył, czym to się je, a przede wszystkim pomógł drużynie. Jesteśmy nową drużyną, z nowym trenerem, ale to nie zwalnia nas z wygrywania. Mam nadzieję, że będziemy zwyciężać.

Jakie są cele na Ligę Narodów?
Michał KUBIAK: – Przede wszystkim rozgrywki te są po to, by każdy mógł pograć. Oczywiście, nie oznacza to, że możemy sobie pozwolić na porażki. Niezależnie kto będzie na parkiecie, chcemy wygrać jak najwięcej meczów.

Nie mieliście zbyt wiele czasu na przygotowania. Udało się zgrać w tak krótkim czasie?
Michał KUBIAK: – Gramy ze sobą już od kilku sezonów i wiemy jak ze sobą obcować. Ze zgraniem nie powinno być więc problemów. Co innego wdrożenie nowego systemu. To trochę trwa. To nie jest tak, że szkoleniowiec powie – to robimy tak, tak i tak – i wszyscy nagle będą wiedzieli, co mają robić. Staramy się wykonywać wszystko, o co prosi, ale są niektóre przyzwyczajenia czy automatyzmy wypracowane na treningach klubowych. Na przestawienie się potrzeba czasu.

Style pracy trenera Vitala Heynena i jego poprzednika Ferdinando De Giorgiego mocną się różnią?
Michał KUBIAK: – Nie szukałbym porównań. Każdy szkoleniowiec ma własny styl, ma plusy i minusy. Mieliśmy spotkanie z trenerem Heynenem przed przyjazdem na kadrę i wszyscy zaakceptowaliśmy przedstawione warunki. Staramy się je respektować i dążyć do wyznaczonego celu. A tym celem jest wygrywanie.

Trener Kanady Stephane Antiga zna bardzo dobrze pana i kolegów, bo pracował z wami. To atut Kanadyjczyków?
Michał KUBIAK: – Nie ma to większego znaczenia. Każdy mecz jest inny. Oczywiście, trener może przygotować jakąś specjalną taktykę, ale czy to wypali…