IO w Tokio. Wyjść, wygrać, zapomnieć…

Dla siatkarzy z Wenezueli spotkanie z 2-krotnymi mistrzami świata to niecodzienne wydarzenie.


Cztery punkty w meczach z Iranem oraz Włochami – to dorobek biało-czerwonych. W środę nadarza się okazja do powiększenia dorobku, bowiem przyjdzie im się zmierzyć z Wenezuelą, najniżej notowaną w światowym rankingu; konkretnie na 33. miejscu. Nasi rywale jak na razie niewiele zwojowali, przegrywając z Japonią oraz Iranem po 0:3 i zdobywając w sumie 111 pkt.

Naszych siatkarzy czeka więc zdecydowanie najłatwiejsze zadanie tym turnieju, ale skoncentrowanym być trzeba. Zespół z Wenezueli w igrzyskach grają po raz drugi. W swoim debiucie w Pekinie’2008 zajął 11. lokatę. Do olimpijskiego turnieju w Tokio Wenezuelczycy dostali się, wygrywając kontynentalne eliminacje w Santiago de Chile.

Przegrana Polaków po tie-breaku z Iranem wszystkich mocno zabolała i wznieciła niepokój wśród kibiców. Jednak trener Vital Heynen szybko opanował turbulencje zespołu i już w meczu z Włochami wszystko funkcjonowało więcej niż poprawnie. Za biało-czerwonymi, tak się przynajmniej wydaje, dwaj najtrudniejsi rywale, ale nie można lekceważyć kolejnych, zwłaszcza Japonii oraz Kanady.

Po meczu z Włochami cieszyła nie tylko dobra, odpowiedzialna gra, ale również, że wszystkie elementy gry były odpowiednio rozłożone. Bartosz Kurek, pod nieobecność kapitana Michała Kubiaka, przejął rolę lidera na parkiecie. Nie tylko skutecznie atakował, ale w każdym momencie mobilizował swoich kolegów.

Dla siatkarzy z Wenezueli spotkanie z 2-krotnym mistrzem świata to wielkie wydarzenie, bo przecież na co dzień nie mają okazji do takich konfrontacji. Trener Heynen być może dokona zmian w wyjściowym składzie, bo to będzie świetna okazja, by na boisku w dłuższym wymiarze czasowym będą mieli okazję pokazać się Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek czy też rozgrywający Grzegorz Łomacz. Ten ostatni tylko „mignął” w meczu z Persami, a dwaj pierwsi zapisali na swoim koncie tylko nieco większe epizody.

– Nieważne, w jakim ustawieniu wyjdziemy przeciwko Wenezueli, ale wiem, że nie możemy jej zlekceważyć – przekonuje środkowy, Mateusz Bieniek. – Nie wolno sobie pozwolić na grę na pół gwizdka, tylko od początku wywierać presję i zepchnąć rywala do defensywy.

Dwa inne spotkania w tej grupie mogą mieć znaczenie dla końcowego układu tabeli. Zespół z Iranu zmierzy się z Kanadą i ewentualne zwycięstwo już zapewni mu miejsce w ćwierćfinale. Z kolei Japonia, prowadząca bez straty punktu, spotka się z Włochami i to będzie dla nich pierwszy poważniejszy sprawdzian. W tej potyczce przekonamy się o jakości zespołu gospodarzy.

W grupie B siatkarze Brazylii, obrońcy olimpijskiego tytułu, byli blisko porażki z Argentyną. Ostatecznie zwyciężyli po tie-breaku. Teraz dojdzie do ciekawej konfrontacji „canarinhos” z niepokonanym rosyjską drużyną, występującą pod neutralną flagą. Wynik tej konfrontacji będzie również miał wpływ na końcowy układ tabeli. Siatkarze Francji, chcąc grać w drugiej części turnieju, muszą obowiązkowo pokonać Argentynę. Jedynie Amerykanie mają łatwiejsze zadanie, bo zagrają z Tunezją.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus