IV liga. Derby po 30 latach

Nie ma w Katowicach derbów na wyższym poziomie niż IV liga. W sobotę o 11.00 na „Kolejarzu” Rozwój podejmie Podlesiankę.


Takich derbów nie było w Katowicach od niemal 30 lat. Po raz ostatni Rozwój o ligowe punkty z Podlesianką rywalizował w sezonie 1991/92, w klasie okręgowej, gdy żadnego z jego obecnych zawodników nie było nawet w… planach, bo najstarszy z nich Piotr Barwiński, grający asystent trenera Tomasza Wróbla, to przedstawiciel rocznika 1997.

– Te derby to dla nas duże wydarzenie. Rozwój w ostatnich kilkunastu latach bardzo wiele osiągnął, był dla nas niedoścignionym wzorem. My byliśmy zawsze tylko ubogim krewnym – przyznaje Dawid Brehmer, grający wiceprezes klubu z Podlesia. Jeśli sąsiadom przychodziło między sobą rywalizować – to tylko dzięki temu, że na równym Podlesiance poziomie występowały akurat rezerwy Rozwoju.

W środku pola z prezesem

Nie ma cienia przesady w stwierdzeniu, że bez Rozwoju nie byłoby mocnej Podlesianki. – Gdy niedawno to liczyliśmy, wyszło nam, że mamy w szatni 15 ludzi z przeszłością w Rozwoju. Czerpaliśmy z niego pełnymi garściami, współpraca zawsze się dobrze układała, nigdy nie było między nami rywalizacji, bo też ona nie mogła wystąpić.

Teraz, po tylu latach, stykamy się na ligowym gruncie. To wywołuje u mnie gęsią skórkę – mówi Dawid Brehmer, który sam jest wychowankiem Rozwoju, podobnie jak jego starszy brat Dietmar, były trener m.in. Rozwoju, ROW-u Rybnik, Odry Opole, dziś odpowiadający za wyniki III-ligowej Kotwicy Kołobrzeg.

– Był sezon, gdy w środku pola Podlesianki grałem razem z „Mokim”, dzisiejszym prezesem Rozwoju Sławomirem Mogilanem. Tworzyliśmy parę defensywnych pomocników, a przed nami grał Dietmar. Otarliśmy się wtedy o IV ligę, do awansu zabrakło nam 2 punktów – wspomina młodszy z braci Brehmerów, który w barwach klubu z Podlesia rozegrał ponad 400 oficjalnych meczów.

Sami swoi

Podlesianka w kilku poprzednich latach też ocierała się o IV ligę, aż wreszcie w tym roku do niej wróciła – przy sporym udziale zawodników z Rozwojem w CV. Marcinowi Rosińskiemu (ur. 1992) czy Bartoszowi Nowotnikowi (1997) wróżono ekstraklasowe kariery, podobnie jak Jackowi Jarnotowi (1992). Ten ostatni akurat trafił do Podlesia tego lata, po awansie. Pewnymi punktami defensywy są Przemysław Żemła czy były reprezentant Polski Seweryn Gancarczyk – obaj związani z Rozwojem jako trenerzy w akademii!

Ta wyliczanka pokazuje, jak niezwykły mecz odbędzie się na „Kolejarzu”. Choć szatnia Rozwoju składa się wyłącznie z młodych wychowanków, to też nie brakuje tam podleskich wątków, bo mieszkańcami tej dzielnicy są prezes Mogilan czy zawodnicy Oliwier Kwiatkowski, Bartosz Chwila i Oliwier Gasz. Ten ostatni mieszka dosłownie kilkadziesiąt metrów od stadionu przy Sołtysiej.

Goście faworytem

Rozwój długo mógł uchodzić za wielkiego brata Podlesianki, ale dziś faworytem nie będzie. To już… drugie w tym sezonie derby między tymi zespołami. Pierwsze odbyły się 2 tygodnie temu w Podlesiu. w ramach II rundy Pucharu Polski na szczeblu podokręgu. Wygrała Podlesianka, a jedyną bramkę zdobył z rzutu wolnego Bartłomiej Kędzierski. Ligę też zaczęła lepiej. Rozgromiła Gwarka Ornontowice 4:0, podczas gdy Rozwój uległ na wyjeździe Szczakowiance Jaworzno 0:2.

– W sparingach potrafiliśmy wygrywać z rezerwami Rakowa czy Lechii Gdańsk, mimo ciężkich treningów prezentowaliśmy się świetnie, a przyszły mecze o stawkę i staliśmy się drużyną, w której zawodnicy boją wziąć się na siebie odpowiedzialność. Jeśli którykolwiek z nas myśli o tym, by kiedyś grać w wyższej lidze, to musi nastąpić w szatni wstrząs. W derbach postaramy się zagrać tak, by cała społeczność Rozwoju mogła być z nas dumna – mówi bramkarz Bartosz Golik, jedyny gracz pamiętający jeszcze I-ligowe czasy klubu.

Wstęp na trybuny „Kolejarza” jest dziś wolny. Kluby organizują też darmową transmisję derbów w internecie.


345 TYSIĘCY złotych dotacji z miasta uzyskał Rozwój na 2021 rok. Podlesianka otrzymała 50 tysięcy.


Na zdjęciu: Dwa tygodnie temu w Pucharze Polski górą była Podlesianka, z Sewerynem Gancarczykiem (nr 99) w składzie, czyli… trenerem trampkarzy Rozwoju. Dziś rewanż na ligowym gruncie.
Fot. Maciej Grygierczyk