IV liga śląska. Polonia czeka na rywala

Na ostatnich metrach szalonego finiszu zmagań II grupy IV ligi śląskiej ostały się dwa zespoły: z Czańca i Jasienicy, zostawiając w pokonanym polu m.in. Decor Bełk, Kuźnię Ustroń czy GKS II Tychy. Sytuacja jest klarowna. LKS-owi wystarczy zwycięstwo, zaś Drzewiarz musi wygrać w Czechowicach i wierzyć, że LKS nie pokona na wyjeździe GKS-u Radziechowy-Wieprz. W przypadku równej liczby punktów (61) w rozgrywkach triumfują jasieniczanie, mając od rywali z Czańca lepszy bilans bezpośrednich starć (2:0 i 0:0).

Nie lada wyzwanie

– Oczywiście, że wierzymy! Gdybyśmy nie wierzyli, to ja nie byłbym trenerem, a chłopaki – piłkarzami. Nadzieja umiera ostatnia. Zdajemy sobie jednak sprawę, że by czekać na potknięcie Czańca, w pierwszej kolejności to my musimy wygrać swój mecz, co będzie trudnym zadaniem. MRKS to bardzo dobry zespół, czołówka tej ligi. To dla nas nie lada wyzwanie, by zdobyć pełną pulę – mówi [Jarosław Zadylak], trener Drzewiarza, który punktuje świetnie. W ostatnich sześciu kolejkach zgarnął komplet „oczek”. Po kiepskim początku wiosny na dobre rozkręcił się też LKS. Lider wygrał 5 z 6 poprzednich spotkań i 1. miejsce ma na wyciągnięcie ręki.

– Cztery kolejki temu powiedziałem w szatni: „Umiesz liczyć – licz na siebie!”. Nie oglądamy się zatem na boki. Jeśli zwyciężymy, nie będziemy musieli nasłuchiwać wieści z Czechowic. Każdy z nas czuje, że w sobotę czeka nas mecz o dużym ciężarze gatunkowym, mentalnym. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy. Jesteśmy dobrze przygotowani, nasza forma jest odpowiednia. Wiemy jednak, na jak trudny i specyficzny teren wyjeżdżamy – i nie mówię tego jako oklepaną regułkę. W tej rundzie GKS z powodu remontu boiska nie gra w Radziechowach, a Wieprzu, gdzie nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia. Tam wszystkim gra się trudno, to charakterny zespół. Wierzę jednak w swoich chłopaków i w to, że będziemy w stanie postawić kropkę nad „i” – podkreśla Maciej Żak, grający szkoleniowiec Czańca.

Trener Drzewiarza dodaje: – Prawdopodobieństwo tego, że LKS straci w Wieprzu punkty, uważam za duże. GKS na swoim terenie jest bardzo niewygodny. Bardzo liczymy, że się to potwierdzi.

Cel pośredni

O ile w Czańcu znają już smak III-ligowych rozgrywek, w których kilka lat temu przez dwa sezony uczestniczyli, o tyle dla Jasienicy ten sezon jest wyjątkowy. – Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że do ostatniej kolejki będziemy w grze o 1. miejsce, to z uśmiechem brałbym taki scenariusz w ciemno. Szansa przed nami jest ogromna, zawodnicy wykonali kawał świetnej roboty. Trzeba prezentować dość wysoki poziom, by w takiej lidze do 30. kolejki liczyć się w walce. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, a w sobotni wieczór ten „kawał” może stać się… jeszcze większy – nie kryje Jarosław Zadylak.

Rozstrzygnięciami dzisiejszych meczów żywo zainteresowana jest Polonia Bytom, która już dawno temu zapewniła sobie 1. miejsce w tabeli grupy I. Wieczorem bytomianie wreszcie poznają rywala, z którym za tydzień na wyjeździe, a w środę 19 czerwca na stadionie Szombierek, powalczą w barażu o awans do III ligi.

– Szkoda, że taki jest regulamin. Uważam, że zawsze – obojętnie na jakim szczeblu rozgrywkowym – mistrz danej ligi powinien bezpośrednio awansować. To byłoby najsprawiedliwsze. Rok pracy, rozegranie z 15 rywalami meczu i rewanżu, może pójść na marne. Tak to jednak u nas na Śląsku wygląda i nie mamy na to wpływu. Wygrana naszej grupy to cel pośredni, dlatego nawet gdy tego wieczorem dokonamy, to nie będzie jeszcze powodów do dużej radości – zastrzega trener drużyny z Czańca.

Jedna niewiadoma na dole

Dziś rozstrzygnie się również, kto pożegna się z IV ligą śląską. Będzie to Unia Racibórz lub Spójnia Landek. W nieco lepszej sytuacji jest ta druga, która ma 30 punktów i o 17.00 podejmie LKS Goczałkowice. W momencie rozpoczynania meczu jej piłkarze będą już znali wynik spotkania w Bielsku-Białej, gdzie od 12.30 gościć będzie Unia. Raciborzan ratuje tylko zwycięstwo, które pozwoli im zrównać się z rywalami i – dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich gier (2:2, 2:0) – wyprzedzić ich w tabeli. Wówczas Spójni wystarczy remis, dzięki czemu nie podzieli losu Płomienia Połomia i Dębu Gaszowice. W grupie I kwestia spadkowiczów wyjaśniła się w środę. Do klasy okręgowej spadają Górnik Piaski, Zieloni Żarki i MKS Myszków.

 

Maciej Grygierczyk, mar

 

Na zdjęciu: Piłkarze LKS Czaniec mają duże szanse na grę w barażach o III ligę.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ