Jaga rozbiera Wisłę. Za żywą gotówkę
Losy transferu ważyły się w czwartek i w piątek. Jako pierwszy do Jagielloni mógł trafić Kostal. Słowacki skrzydłowy już wczoraj ruszył w drogę do Białegostoku, by przejść badania medyczne. Zanim pojawił się w gabinecie lekarza otrzymał sygnał, by wrócić do Krakowa.
Kostal był nieco zdezorientowany, podobnie jego agent Pavol Juhas. – Nie wiem, skąd ta decyzja, ale myślę, że sprawa transferu rozstrzygnie się jeszcze dzisiaj – mówił nam Juhas w piątkowe południe.
Okazało się, że Jagiellonia chce wziąć z Wisły także Jesusa Imaza, a porozumienie zostało osiągnięte dość szybko. Wisła otrzyma za transfer tej dwójki około 2,8 miliona złotych. Dla klubu pogrążonego w kryzysie finansowym te pieniądze to prawdziwy ratunek.
Pieniądze z Jagiellonii pomogą spłacić część długów licencyjnych, będą też bardzo potrzebne w bieżącym funkcjonowaniu klubu.
Wisła powoli staje na nogi. Najpierw pomogła jej pożyczka od Jakuba Błaszczykowskiego, Tomasza Jażdżyńskiego i Jarosława Królewskiego (4 mln zł). Teraz pomogą jej pieniądze z transferów. Kolejny krokiem ma być wpływ gotówki z emisji akcji, ale na to trzeba jeszcze poczekać.
Kostal i Imaz to kolejni piłkarze, którzy tej zimy zamienią Wisłę na Jagiellonią. Wcześniej tą drogą podążył Zoran Arsenić, ale na jego transferze krakowski klub nie zarobił ani grosza. Chorwat wypowiedział umowę z powodu zaległości finansowych.
W ramach umów transferowych Kostala i Imaza, do Krakowa powędruje Lukas Klemenz. Jagiellonia zobowiązała się także do pokrywania pensji Łukasza Burligi w Wiśle przez najbliższe pół roku. Wcześniej Burliga rozwiązał kontrakt z białostockim klubem i rozpoczął już treningi z Wisłą.
Transfery: Piątek, Grabara. Mioduski ma pomysł z kosmosu?