Jagiellonia Białystok. Dobra zmiana może mu pomóc

Zlatan Alomerović jest trzecim bramkarzem „Jagi” w bieżącym sezonie i chyba na dłużej będzie numerem 1.


Jesienią w Białymstoku broniła dwójka golkiperów, młody Xavier Dziekoński wystąpił w 10 ligowych grach, a doświadczony Pavels Steinbors w dziewięciu. Ten pierwszy, po rewelacyjnym poprzednim sezonie, kiedy wydawało się, że pójdzie szybką ścieżką wytyczoną przez wychowanka „Jagi” Bartłomieja Drągowskiego, teraz jednego z lepszych bramkarzy w Serie A, zaliczył kilka wpadek i w poniedziałkowym meczu z Górnikiem nie było go nawet na ławce rezerwowych. Tam miejsce zajmował Steinbors.

Nowy trener drużyny z Białegostoku Piotr Nowak postawił od początku drugiej części rozgrywek na Zlatana Alomerovicia. Choć obaj panowie minęli się ze sobą w Lechii Gdańsk, Nowak jako trener pracował tam w latach 2016-17, a Serb pojawił się tam w 2018 roku, to jednak bramkarz ma w lidze na tyle solidną reputację, że ze znalezieniem nowego pracodawcy, po tym jak rozstał się z klubem z Pomorza, nie miał kłopotów.

Szybko znalazł się w Jagiellonii, gdzie jest numerem 1. Na inaugurację rozgrywek zawalił przy drugim karnym dla Bruk-Bet Termalica Nieciecza, gdzie znokautował rywala i sprokurował karnego, ale już w wygranym spotkaniu z Górnikiem był jedną z jaśniejszych postaci swojej drużyny, z wyczuciem broniąc choćby piki po strzałach Lukasa Podolskiego czy wygrywając pojedynek jeden na jeden z Piotrem Krawczykiem.

– Lubię grać przeciwko dobrym jakościowym zespołom. Górnik pokazał z nami swoją jakość w ofensywie. Dla mnie najważniejszy jest sukces. Jeżeli wygramy mecz bez żadnego strzału na moją bramkę, to satysfakcjonuje mnie to tak samo, jak chociażby starcie w Zabrzu, gdzie miałem kilka trudnych interwencji. Na końcu liczy się zwycięstwo. Czasami są takie mecze, w których zespół broniący się wygrywa.

W Niecieczy przeważaliśmy, potrafiliśmy zamknąć Termalicę w ich polu karnym. W Zabrzu to Górnik nas atakował. Tam zasłużyliśmy na więcej, a w poniedziałek być może na nieco mniej, ale skończyło się tak, a nie inaczej – komentował po wygranym 2:1 spotkaniu z Górnikiem Alomerović.

Dlaczego 30-latek opuścił zimą Gdańsk? Mówił o tym niedawno w wywiadzie dla Interia.pl. – W bieżących rozgrywkach sportowo pokazałem się w Lechii z bardzo dobrej strony, zagrałem sześć meczów, w których zdobyliśmy 12 punktów. W spotkaniach w których broniłem w Gdańsku nie straciliśmy żadnej bramki. Mimo to straciłem miejsce w składzie.

To był dla mnie znak, że nie starczy forma sportowa, by być numerem jeden. Pierwsze myśli o odejściu pojawiły się w okolicach meczu z Legią Warszawa – mówił. Teraz jest numerem 1 w jedenastce „Dumy Podlasia” i jeśli będzie w takiej formie, jak w starciu z Górnikiem, to o grę może być spokojny.


Fot. Damian Kościesza/PressFocus