Jagiellonia chce zmazać plamę z Rakowa

Po pierwszej kolejce wszyscy zachwycali się Jagą, która rozbiła słabą Arkę Gdynia 3:0. Wyjazdowe zwycięstwo kazało wierzyć, że białostoczanie wejdą w sezon z impetem, tym bardziej że jest to w końcu drużyna, która od lat regularnie walczy w ścisłej czołówce ekstraklasy. Pierwszy mecz przed własną publicznością miał być kolejną wygraną, tym bardziej że na dalekie Podlasie przyjechał beniaminek z Częstochowy, który „spalił się” w pierwszym spotkaniu i pokazał z bardzo słabej strony w starciu z Koroną. W Białymstoku wyszedł jednak zupełnie inny zespół, który nie dał się gospodarzom i po golu Tomasa Petraska zapisał na swoim koncie komplet punktów. Jagiellonia chce otrząsnąć się na stadionie Zagłębia Lubin.

Lepiej na wyjeździe

– Mecz z Rakowem był słaby w naszym wykonaniu. Szczególnie w pierwszej połowie nie było czego oglądać z naszej strony. Raków nas zaatakował i nie pozwalał nam na wiele. Po przerwie mieliśmy swoje sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać – skomentował porażkę pomocnik Jagi, [Taras Romańczuk]. W podobnym tonie wypowiedział się również Zoran Arsenić: – Wszyscy byliśmy bardzo zawiedzeni, nie spodziewaliśmy się tego. Chcieliśmy powtórzyć występ z Gdyni, ale w pierwszej połowie mieliśmy wiele problemów.

Raków wygrywa w Białymstoku!

W Białymstoku nie mają zamiaru się jednak załamywać. Zagłębie weszło w ten sezon słabo, a poprzednie starcia tych zespołów pokazują, że wszystko może się zdarzyć. „Duma Podlasie” może patrzyć z optymizmem choćby dlatego, że z 5 ostatnich wygranych aż 4 odniosła ona w Lubinie. W dodatku ostatnim sezonem, w którym Jagiellonia nie pokonała „Miedziowych”, był 2012/13 – od tamtego czasu (wyłączając sezon, kiedy Zagłębie grało w pierwszej lidze) białostoczanie pokonywali lubinian co najmniej raz w roku.

Są przygotowani

– Patrzymy głównie na siebie, nie na przeciwnika – stwierdził przed dzisiejszym meczem trener Jagiellonii, [Ireneusz Mamrot]. Szkoleniowiec zwrócił uwagę na stabilność składu Zagłębia i na fakt, że najważniejsza dla niego będzie poprawa gry własnego zespołu. 48-latek wie jednak, czego może spodziewać się po zespole Bena van Deala. – W Ekstraklasie wszystkie zespoły są dobrze przygotowane do kolejnych meczów pod względem taktycznym. Później dochodzi jednak do tego wykonanie na boisku i dyspozycja zawodników. Tego nigdy nie można przewidzieć, bo ktoś może się przez cały tydzień spisywać bardzo dobrze na treningach, a potem w meczu wygląda inaczej. Pod względem taktycznym wiemy, czego możemy się spodziewać, ale tak samo było przed meczami z Arką i Rakowem, a wyniki były zupełnie różne.

Wszyscy w Jadze są świadomi, że Zagłębie będzie chciało zapunktować, tym bardziej że w Lubinie najchętniej widzieliby swój zespół w pierwszej czwórce. – Wierzymy bardzo mocno, że z Lubina wrócimy z trzema punktami – powiedział Mamrot, który jednak przegrał 5 z 8 swoich spotkań z „Miedziowymi”. Van Dael ma dużo lepszą statystykę, bo w obu swoich meczach zwyciężył, nie tracąc nawet jednej bramki.

Na zdjęciu: W Białymstoku liczy się tylko wygrana, chociaż mecz z Rakowem był dla Jagiellonii niezłą nauką pokory.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ