Jagiellonia i Cracovia uśpiły kibiców

Pierwsze sobotnie spotkanie 22 kolejki ekstraklasy przyniosło siermiężną grę, nudę, ale przede wszystkim brak goli. Cracovia nie przegrała trzeciego meczu na wiosnę.


Obie drużyny przed spotkaniem musiały zaczytywać się polską literaturą, bo do serca wzięły sobie jeden cytat – „nam strzelać nie kazano”. Jagiellonia miała dwie celne próby. Cracovia zaledwie jedną.

Spotkanie pod żadnym względem nie mogło zaspokoić potrzeb spragnionych piłkarskich emocji kibiców. Jagiellonia, jak i Cracovia grały flegmatycznie i bez polotu.

Wart odnotowania jest jedynie występ Bogdana Tiru, jednak niekoniecznie pozytywny. Rumuński obrońca o mały włos nie pokonał swojego bramkarza, a kilka chwil później sfaulował Sergiu Hancę. Miał też przebłysk w postaci przewrotki, którą chciał pokonać Karola Niemczyckiego. To jednak za mało, by choć na moment zatrzymać się przy spotkaniu w Białymstoku.


Jagiellonia – Cracovia 0:0

JAGIELLONIA: Alomerović – Prikryl, Tiru, Pazdan, Nastić (80. Olszewski), Wdowik (46. Nalepa) – Pospiszil (61. Lutostański), Matysik, Struski, Mystkowski (60. Wojciechowski) – Czernych (80. Trubeha). Trener Piotr NOWAK.

CRACOVIA: Niemczycki – Kakabadze, Rapa, Rodin, Siplak, Pestka – Rakoczy (85. Balaj), Rasmussen, Lusiusz (64. Knap), Hanca (46. Myszor) – van Amersfoort. Trener Jacek ZIELIŃSKI.

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Żółte kartki: Struski – Hebo Rasmussen, Knap.


Fot. Adam Starszyński/Pressfocus