Jak przerwa, to przerwa

Lech Poznań gra w tym sezonie z rzadko spotykaną w polskim futbolu częstotliwością. Nic dziwnego, że wciąż pozostając w europejskich pucharach, sztab postanowił nieco zwolnić.


Jak na mistrza Polski przystało, „Kolejorz” wysłał kilku swoich zawodników na zgrupowania reprezentacji. Biało-czerwone stroje przywdziewają Michał Skóraś i Bartosz Salamon w seniorskiej drużynie Fernando Santosa, a kadrę U-21 wzmocnili Filip Marchwiński i Filip Szymczak. Jeśli chodzi o obcokrajowców, Jesper Karlstroem został wezwany przez Szwecję, Lubomir Satka przez Słowację, Nika Kwekweskiri oraz Gio Citaiszwili przez Gruzję, z kolei Afonso Sousa – Portugalię U-21. Oczywiście jest też niemałe grono lechitów znajdujących się na wypożyczeniach do innych klubów, którzy także trwające dni spędzają na zgrupowaniach polskich reprezentacji młodzieżowych.

Długi weekend

Ci, którzy pozostali w klubie… tak naprawdę w nim nie pozostali. Sztab szkoleniowy Lecha ma świadomość, że zespół rozegrał w tym sezonie już 45 spotkań oficjalnych. To ogromna liczba, bardzo rzadko spotykana w polskim futbolu. „Kolejorz” grę zaczął już przecież 5 lipca w 1. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów i od tamtej pory regularnie wybiegał na boisko co 3 dni. Takie tempo przystoi najlepszym klubom kontynentu, które nieraz rywalizują nawet na trzech frontach i różnie sobie z tym radzą. Poznaniakom podzielność uwagi wychodzi całkiem nieźle. Pucharu Polski już co prawda nie zdobędą (pokonał ich Śląsk Wrocław), tytułu mistrzowskiego też nie obronią, ale w ekstraklasie i tak są na podium. Co jednak ważniejsze – osiągają rewelacyjne wyniki w Lidze Konferencji.

Z tego powodu zespół może odczuwać zmęczenie. Sztab podjął więc decyzję, że przerwa reprezentacyjna zostanie potraktowana jako czas na urlop, a zawodnicy dostali aż pięć dni wolnego – od czwartku do poniedziałku. Dopiero od wtorku zaczną się przygotowania do niedzielnego spotkania z Pogonią Szczecin, która w tabeli jest 3 punkty za „Kolejorzem”.

Sygnał od młodzieży

Zanim jednak piłkarze rozjechali się na odpoczynek, trener John van den Brom zaprosił na treningi ekstraklasowej drużyny kilku młodych graczy z drugoligowych rezerw oraz zespołu U-19. Przetestowani zostali Ksawery Kukułka, Mikołaj Tudruj, Norbert Pacławski, Dawid Ławniczak, Aleksander Nadolski oraz Maksym Pietrzak. Niewykluczone, że szanse dostaliby również wysoki stoper Patryk Walis oraz napastnik Filip Wilak, lecz oni zostali powołani do reprezentacji U-20.

– To wartościowe, by zobaczyć naszych zawodników na tle Radka Murawskiego, Alana Czerwińskiego czy Filipa Dagerstala. Pokazali się z fajnej strony w grach na małych przestrzeniach, to element, w którym na pewno czuli się dobrze. Po to pracujemy, by w obliczu takich sytuacji pierwszy zespół mógł po nich sięgnąć i otrzymaliśmy sygnał, że pod kątem jakości prezentowali niezły poziom – chwalił trener drugiego zespołu Lecha Artur Węska.

Nie trzeba przypominać, jak ważnym aspektem filozofii poznańskiego klubu jest jego młodzież. Choć przed sezonem, przede wszystkim po odejściu Jakuba Kamińskiego, obawiano się, czy Lechowi nadal z taką łatwością będzie przychodziło kreowanie młodych talentów, obawiano się ich niedoboru, to… „Kolejorz” jest dziś drugim zespołem w klasyfikacji Pro Junior System. Punkty przyniosło mu czterech zawodników, choć za lwią ich część odpowiadają Szymczak oraz Marchwiński. Niewiele brakuje mistrzom Polski do tego, aby przekroczyć próg wymaganych 3000 minut rozegranych w sezonie ligowym przez młodzieżowców, bo na 9 kolejek przed końcem są to 402 minuty. Na ten moment barierę tę przekroczyło 6 klubów – Zagłębie Lubin, Legia, Piast, Jagiellonia, Warta oraz Górnik.


Na zdjęciu: Piłkarze Lecha trenowali tylko do środy. Teraz cieszą się z kilkudniowego urlopu.

Fot. Paweł Jaskółka/Press Focus