Jak wskrzesić zaplecze?

Między 30 maja a 6 czerwca ma zostać wznowiony sezon pierwszej i drugiej ligi. To najważniejsze założenia planu przedstawionego przez PZPN. Pytań nie brakuje.

Rozpoczynająca się dziś lub jutro 14-dniowa izolacja. Obowiązek składania raportów na podstawie medycznych ankiet. Testy zawodników. Powrót do treningów – najpierw w grupach, wreszcie całym zespołem. Kolejne testy. Aż wreszcie – między 30 maja a 6 czerwca – powrót do walki o punkty. To plan na wznowienie rywalizacji w pierwszej i drugiej lidze, przedstawiony przez PZPN.

– Trzeba się cieszyć, bo wszyscy tego chcą. Sytuacja w kraju jest niejasna, ale jeśli są przesłanki ku temu, by wznowić rozgrywki, to jesteśmy gotowi na wszelkie rozwiązania i podejmiemy niezbędne działania, by wrócić na boiska. Świeci się światełko w tunelu, że to realne – mówi Robert Góralczyk, dyrektor sportowy II-ligowego GKS-u Katowice.

Aż do 31 lipca

Wedle wstępnego kalendarza przedstawionego I- i II-ligowcom przez PZPN, 23. kolejka (pierwsza odwołana wskutek pandemii) zostałaby rozegrana na przełomie maja i czerwca. Sezon zasadniczy kończyłby się do 25 lipca (czyli już po finiszu ekstraklasy), a 28 i 31 lipca miałyby zostać rozegrane baraże o awans między zespołami z miejsc 3-6.

– Dotąd pracowaliśmy de facto bez celu. Trenowaliśmy tylko po to, by podtrzymać formę motoryczną. Teraz jest próba powrotu do rozgrywek. To dla nas bardzo ważne, daje nam jakąś perspektywę, do której możemy się odnieść. Jestem dość sceptycznie nastawiony, czy to się uda, ale trzeba podjąć wszelkie środki, by ten plan zrealizować – podkreśla Dietmar Brehmer, trener I-ligowej Odry Opole.

Jak słyszymy, plan jest nieco mniej szczegółowy niż ten przedstawiony w ekstraklasie. O ile zawodnicy, trenerzy, członkowie sztabów, będą codziennie zobligowani do wypełniania identycznej ankiety medycznej, co w ekstraklasie, to – w odróżnieniu od elity – wymogiem PZPN nie będzie sporządzenie listy 50 osób pracujących przy meczach, składającej się z zawodników, trenerów, członków sztabu, pracowników klubu itd., które zostałyby objęte izolacją. Są kluby, które chcą zadbać o taką listę we własnym zakresie.

Kto zapłaci za testy?

Najgorętsza kwestia to zawsze pieniądze. Do tego, że ekstraklasa powinna dograć sezon, by uratować część przychodów z tytułu transmisji telewizyjnych, nikogo nie trzeba chyba przekonywać. Na niższych szczeblach wygląda to nieco inaczej. Pierwszoligowcy czekają na ostatnią z pięciu transz od sponsorów tytularnych, Polsatu i Fortuny, ale nie są to kolosalne środki – mogą nie zrekompensować nawet okresu, o który przedłużony będzie sezon. Pamiętajmy, że sporo klubów zredukowało już pensje piłkarzy, trenerów, pracowników na czas pandemii, a teraz umowy będą musiały być na powrót „re-aneksowane”. W drugiej lidze takiej walki o pieniądze nie ma… Oczywiście odrębna rzecz to kwestie pozostałych umów sponsorskich, które wraz ze wznowieniem walki o punkty będą mogły być choć częściowo realizowane. Ekspozycja sponsorów w transmisjach to ważna pozycja. W drugiej lidze w internecie obejrzeć można praktycznie każdy mecz, w pierwszej Polsat pokazuje trzy spotkania na kolejkę, ale są plany, by to zmienić.

Utrzymując się w tematach finansowych, trudna kwestia to testy na koronawirusa, które – jak w ekstraklasie – pierwszo- i drugoligowcy mieliby przejść dwukrotnie: po okresie 14-dniowej izolacji oraz przed samym startem rozgrywek (wtedy też badaniu poddani zostaliby sędziowie). PZPN w dokumencie poinformował kluby, że przeprowadzenie, dobór oraz pokrycie kosztów testów to „kwestia do rozstrzygnięcia”, choć trudno wyobrazić sobie, że – skoro w ekstraklasie płaci PZPN – w dwóch niższych ligach obarczy się tym kluby. Z drugiej strony, mówimy o naprawdę niemałych pieniądzach, bo – po pierwsze – ligi są liczebniejsze (18 drużyn, a nie 16), a po drugie – no właśnie – są dwie. Inna rzecz to ta, że testom poddawani byliby tylko piłkarze, członkowie sztabów, a nie pozostałe osoby funkcyjne, które w ekstraklasie uzupełniają listy 50 ludzi. W pierwszej i drugiej lidze tych list nie ma. Z tego też tytułu podkreśla się obowiązek wydzielania na stadionach specjalnych stref oraz to, by do obsługi meczów oddelegowana była minimalna niezbędna liczba ludzi.

Trzy tygodnie wystarczą

Co poza tym? Dla zawodników-obcokrajowców, którzy wrócili do swoich krajów, wprowadzona będzie rzecz jasna po ponownym zameldowaniu się w Polsce obowiązkowa dwutygodniowa kwarantanna. Na obiektach klubów mają zostać wydzielone strefy, w których poruszać się będą mogli tylko zawodnicy, trenerzy, członkowie sztabów. Jedna osoba ma być odpowiedzialna za pralnię i magazyn, stosując najwyższe środki bezpieczeństwa i regularnie dezynfekując pomieszczenia, narzędzia. Z siłowni korzystać będzie można tylko w należycie uzasadnionych przypadkach.

Przeczytaj jeszcze: Obniżki w GieKSie! 

Zakładając optymistyczny scenariusz, kluby mają niespełna 40 dni do pierwszego meczu, z czego trzy (jak los da, a rząd pozwoli) tygodnie będą mogły już trenować całym zespołem.

– Takie trzy tygodnie w zupełności by nam wystarczyły. Jestem o to absolutnie spokojny. Zorganizowałoby się też pewnie kilka jednostek podwójnych, z bezpiecznie dostarczanym jedzeniem między zajęciami – przyznaje trener Odry.

Górnicy mają rygor

Trudniejszych pytań jednak nie brakuje. Kto to wszystko będzie sprawdzał, kto tego pilnował? Ewentualnie – jakie kary grożą za nieprzestrzeganie zaleceń? Kto zapłaci za testy? Co z wygasającymi 30 czerwca kontraktami? Skoro sezon zakończy się 31 lipca, to kiedy start nowego? Co z zawodnikami łączącymi grę w piłkę z pracą, których w II lidze trochę jest? W tej materii wywołany do tablicy jest zwłaszcza przedstawiciel „zagłębia miedziowego”, czyli Górnik Polkowice, mający w swych szeregach pracowników kopalni. W jaki sposób oni mieliby poddać się izolacji?

– Spokojnie. Osoby, które pracują, tym bardziej mają zaostrzony rygor. W KGHM każdy jest regularnie badany, inaczej nie zostanie dopuszczony na stanowisko pracy. Dlatego nie obawiamy się powrotu. Wprost przeciwnie. Piłkarze czekają na to z utęsknieniem, bo skakanie w mieszkaniu przez wersalkę to nie to samo co trening z zespołem. Cieszymy się, że jest perspektywa dogrania sezonu do końca – zapewnia Jan Wierzbicki, rzecznik klubu z Polkowic.

Wczoraj po południu o planie powrotu do rozgrywek dyskutowali I-ligowcy. Wideokonferencja dla II-ligowców przewidziana jest na piątkowe południe.

37 DNI wedle najbardziej optymistycznego scenariusza pozostało zespołom z I i II ligi do najbliższego meczu.

2 TESTY na koronawirusa przed wznowieniem rozgrywek mieliby przejść piłkarze, trenerzy, członkowie sztabów klubów z I i II ligi.

12 KOLEJEK plus trzy mecze barażowe pozostały do rozegrania w I i II lidze.

Na zdjęciu: Jeśli I- i II-ligowcy wrócą do gry, o awans w swoich rozgrywkach walczyć będą piłkarze GKS-u Katowice i Warty Poznań.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

Terminarz dla I i II ligi

23 lub 24.04. – bezwzględna 14-dniowa izolacja oraz wdrożony obowiązek codziennych raportów medycznych (do odwołania)
24-27.04. – nadzieja na obiektów sportowych dla treningów indywidualnych
4.05. – testy zawodników i członków sztabów
6.05 – treningi w grupach kilkuosobowych
10.05. – treningi drużynowe
27-28.05. – testy zawodników, członków sztabów, sędziów
30.05-6.06. – mecz 23. kolejki
do 25.07. – mecze 34. kolejki
28 i 31.07. – baraże o awans