Jak żyć bez kapitana?
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Łukasz Sierpina, skrzydłowy i kapitan Podbeskidzia, należy do czołowych piłkarzy I ligi. Mówimy o zawodniku, który w 19 dotychczasowych występach na zapleczu ekstraklasy strzelił 7 bramek i zanotował 8 asyst. „Sierpik” w klasyfikacji strzelców zajmuje drugie miejsce, ex aequo z dwoma innymi zawodnikami, a o jedną bramkę za liderem klasyfikacji najskuteczniejszych, swoim kolegą z drużyny, Valerijsem Szabalą. Pod względem ilości kluczowych podań 30-letni zawodnik nie ma sobie równych i jest liderem klasyfikacji kanadyjskiej. Dziś jednak, przeciwko Buk-Betowi Termalice Nieciecza, nie zagra. Ze względu na nadmiar żółtych kartek.
Strzela na wagę punktów
Sierpina miał udział w 15 z 28 strzelonych przez Podbeskidzie bramek w tym sezonie. Ciekawie wyglądają wyniki „górali” w meczach, w których kapitan zdobywał gole. Skrzydłowy dał bielszczanom zwycięstwo w Mielcu. To było pierwsze jego trafienie w sezonie. Następie strzelił dwie bramki z Wartą Poznań, a Podbeskidzie wygrało 4:1. Ponadto zdobył gola z Chrobrym Głogów (3:0), a klasą dla siebie był w poprzedniej kolejce. Ekipa spod Klimczoka wygrała ze Stomilem w Olsztynie 2:0. Oba gole strzelił nie kto inny, tylko właśnie Łukasz Sierpina.
Jedyny przypadek, kiedy pauzujący dziś zawodnik wpisał się na listę strzelców, a Podbeskidzie nie wygrało, miał miejsce w meczu przeciwko Puszczy Niepołomice. „Górale” przegrali wówczas 2:3. Bramki i asysty Sierpiny to jedno. Drugie, to ogromne znaczenie, jakie zawodnik ten przedstawia dla zespołu. Do Podbeskidzia trafił latem 2016 roku, tuż po spadku drużyny z ekstraklasy. W pierwszym pierwszoligowym sezonie wystąpił we wszystkich 34 spotkaniach. W poprzednich rozgrywkach zaliczył w barwach „górali” 33 występy. Opuścił tylko jeden mecz, bo podobnie, jak teraz, musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Wykorzystać potencjał
Tamta okoliczność okazała się dla bielszczan fatalna w skutkach. W Suwałkach drużyna Adama Noconia zupełnie sobie z Wigrami nie poradziła. Przegrała 0:3. Jak będzie tym razem? Pytamy [Krzysztofa Bredego], szkoleniowca Podbeskidzia. – Łukasz jest naszym kapitanem. Odgrywa w zespole ważną rolę, ale wierzę, że uda się go godnie zastąpić – powiedział nam wczoraj trener „górali”.
– Musimy wykorzystać swój potencjał i przenieść odpowiedzialność na innych zawodników. Po to mamy szeroki skład, aby dać sobie radę. Niektórzy zawodnicy długo czekają na swoją szansę. Chcemy pokazać, że bez Łukasza też potrafimy wygrywać – podkreślił Krzysztof Brede. Ciekawostką niech będzie fakt, że Podbeskidzie – po raz ostatni bez Sierpiny na boisku – wygrało mecz ligowy 4 kwietnia… 2016 roku, będąc jeszcze w ekstraklasie, a „Sierpik” był wówczas piłkarzem Korony Kielce. Pokonali wówczas bielszczanie u siebie… Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, czyli dzisiejszego rywala! Od tamtej chwili minęło ponad 2,5 roku, a w obu drużynach wiele się zmieniło.
Kto go zastąpi?
Podstawowe pytanie jest takie, kto zagra dziś w miejsce Łukasza Sierpiny? Odpowiedź wydaje się, na pierwszy rzut oka, prosta. Spotkanie na lewym skrzydle powinien rozpocząć Miłosz Kozak. Zawodnik, który w zeszłym sezonie zagrał w 30 pierwszoligowych meczach, w tym w 19 od pierwszej minuty, w bieżących rozgrywkach pojawia się na boisku rzadziej. W znacznej mierze z tego powodu, ponieważ utracił status młodzieżowca. Tylko dwa razy znalazł się w wyjściowym ustawieniu. Inną opcją trenera Bredego jest desygnowanie do gry od pierwszej minuty do gry większą ilość młodzieżowców, czyli dwóch z trójki: Przemysław Płacheta, Kacper Kostorz i Przemysław Mystkowski. Ostatni z wymienionych grał jednak w tym sezonie jeszcze rzadziej, aniżeli Miłosz Kozak, dlatego to właśnie kandydatura tego zawodnika do wyjściowego składu wygląda najrozsądniej.
Na zdjęciu: Łukasz Sierpina jest czołowym graczem I ligi. Bez niego „góralom” będzie trudniej…
Fortuna I liga
Środa, 28 listopada, godz. 18.00