Jakub Czerwiński: Niedowiarkom mówimy nie!

Jesteście zadowoleni z remisu w Krakowie?
Jakub CZERWIŃSKI: Mecz tak się układał, że musimy się cieszyć z tego punktu. Dopisujemy kolejne „oczko” i od poniedziałku przygotowujemy się do meczu z Koroną. Generalnie uważam, że remis to sprawiedliwy wynik i to samo mówią statystyki. Wisła to bardzo groźny przeciwnik, zwłaszcza u siebie. W meczu z nami też pokazali dużo jakości chociaż grali w osłabionym składzie.

 

Mecz rozpoczęliście w bardzo zdecydowany sposób. Jakby to Piast był gospodarzem tego spotkania.
Jakub CZERWIŃSKI:  To był świetny początek w naszym wykonaniu. Zwracaliśmy przed meczem uwagę na to, by dobrze wejść w to spotkanie i tak się stało. Strzeliliśmy bramkę i 20 minut w naszym wykonaniu naprawdę mogło się podobać. Później Wisła przejęła jednak inicjatywę i straciliśmy gola. Zastanawia mnie fakt, że rywale strzelili gola po zmarnowanym rzucie karnym. Takie sytuacje zazwyczaj mobilizują, powodują, że koncentracja jest jeszcze bardziej podwyższona, a u nas poszło to w innym kierunku i straciliśmy bramkę po rzucie rożnym.

 

Dlaczego tak się stało?
Jakub CZERWIŃSKI:   Nie wiem. Pewnie dokonamy dogłębnej analizy całego spotkania. Wisła fantastycznie wykorzystała rzut rożny, bo zblokowali kilku zawodników, w tym mnie. Powstała wolna przestrzeń, a oni wiedzieli jak ją spożytkować.

 

Mecz generalnie stał na wysokim poziomie.
Jakub CZERWIŃSKI:  Tak. Boisko było szybkie, mieliśmy wszystko, by zaprezentować odpowiedni poziom. Kibice, którzy przyszli na stadion też mogą być zadowoleni. Padły cztery bramki, było dużo sytuacji do zdobycia gola.

 

Trener Fornalik dokonał kilku zmian w składzie, a wy nadal prezentujecie wysoki poziom. To dobry prognostyk przed rundą finałową?
Jakub CZERWIŃSKI:   Na pewno tak. Kilka osób dostało szansę i pokazały, że trener może na nich liczyć. Wolałbym, aby tak nie było, ale pewnie niedługo pojawią się pauzy za kartki i kontuzje, więc szeroka kadra się przyda, a my taką mamy.

 

O co będziecie walczyć w grupie mistrzowskiej?
Jakub CZERWIŃSKI:   Można powiedzieć, że my tę rundę finałową już zaczęliśmy. Chcieliśmy zdobyć w Krakowie komplet punktów, by piąć się w górę tabeli. Remis też jednak nie jest najgorszy, a teraz przed nami domowe spotkanie z Koroną.

 

Czy mecz w Krakowie to sygnał dla niedowiarków, że Piast w rundzie finałowej nie ma zamiaru pofolgować?
Jakub CZERWIŃSKI:   Niedowiarkom mówimy stanowcze nie. Nie interesują nas ich opinie. Chcemy wykonywać dobrą robotę, cieszyć się grą i zdobywać punkty.

 

Jakub Czerwiński z Piasta Gliwice
Fot. Irek Dorozanski / 400mm.pl