Jakub Popiwczak: Jesteśmy wielkim zespołem

Rozmowa z Jakubem Popiwczakiem, libero Jastrzębskiego Węgla, mistrzem Polski w siatkówce.


Jakub Popiwczak, mistrz Polski! Brzmi dumnie…

Jakub Popiwczak: – Brzmi fantastycznie. I odpowiada temu, jak się teraz czujemy. Za nami bardzo trudny sezon. Były chwile zwątpienia, bo nie zawsze nasza gra nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nie byliśmy ZAKSĄ, która wszystkich lała. Nasz sukces wykuwał się w trudnych chwilach. Dlatego efekt końcowy smakuje niesamowicie.

Pochodzi pan z Legnicy, ale wszyscy kibice odbierają pana, jako jastrzębianina. Dlatego ten złoty medal musi być dla pana szczególny.

Jakub Popiwczak: – Jestem z tego dumny. Od tylu lat jestem w tym klubie i oddaję za niego serce. Zawsze daję z siebie maksa. A jak idę na spacer, to kibice mnie pozdrawiają. Są za to wdzięczni. Wiem, że są z nami na dobre i na złe.

W jastrzębskiej społeczności czuję się bardzo dobrze. I bardzo się cieszę, że mogę ten złoty medal zadedykować ludziom, którzy są z naszym klubem. Odwdzięczyliśmy się im za to wsparcie. Ta nasza społeczność potrzebowała tego złota. Tego sukcesu. To wreszcie musiało się wydarzyć, by Jastrzębski Węgiel przestał być pretendentem, a został mistrzem. I takim zespołem, którego wszyscy się będą bali. Cieszę się, że po takich meczach dokonaliśmy czegoś dużego. To nie było tak, że ktoś oddał nam złoto.

Można śmiało stwierdzić, że pokazaliście, że jesteście facetami z krwi i kości

Jakub Popiwczak: – Udowodniliśmy, że jesteśmy wielkim zespołem. Choć pierwszy set w obu meczach nie wskazywał na to, że możemy grać na wysokim poziomie. Na początkach obu spotkań nie graliśmy dobrze. Była presja.

Może inaczej, to była nerwowość po naszej stronie. Ale, jak już puściło, to byliśmy w stanie wygrywać z drużyną, która w tym sezonie nie wymięka. ZAKSA wygrywała z najlepszymi zespołami Europy! Musieliśmy grać fantastycznie, by wygrać z nią dwa mecze. Teraz możemy cieszyć się ze złotego medalu.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus