Jałocha: Po prostu zagrałem dobry mecz

Którą interwencją zasłużył pan na miano „Piłkarza meczu”?
Konrad JAŁOCHA: – Cieszę się, że moja postawa w tym meczu została doceniona, ale jeszcze nie analizowałem moich interwencji „klatki po klatce”. Cały mecz był trudny i wyrównany, a my cenimy sobie zdobyty punkt, bo po straconej bramce musieliśmy gonić wynik, a to zawsze jest trudne. Odrobiliśmy jednak stratę i mamy punkt.

Czy w sytuacji sam na sam z Aghwanem Papkijanem w 45 minucie gry zdał się pan na intuicję?
Konrad JAŁOCHA: – Skrzydłowy Chojniczanki po wybloku uciekł obrońcom i stanął ze mną oko w oko. Wpadł w pole karne i… w takich momentach nie ma czasu na myślenie. Chyba mógł podawać, ale strzelił i obroniłem. Gdy się na takie akcje patrzy z boku pewnie zawsze znajdzie się lepszy wybór, ale z mojej perspektywy zachowałem się dobrze i na przerwę schodziliśmy podbudowani.

Jałocha uratował punkt

Jak koledzy podziękowali panu za uratowanie punktu interwencjami w ostatnich sekundach spotkania?
Konrad JAŁOCHA: – Każdy zrobił co mógł i o jakichś specjalnych podziękowaniach nie było mowy. Dobrze, że na początku drugiej połowy Dario Kristo trafił z woleja z 15 metra w okienko, bo to nam dało wyrównanie. A w ostatnich sekundach faktycznie mieliśmy trudne chwile, bo po rzucie wolnym z bocznej strefy dośrodkowana w nasze pole karne piłka spadła na głowę przeciwnika. Obroniłem ten strzał, poradziłem sobie też z dobitą, a w końcu z pomocą obrońców nie dopuściliśmy do starty gola. Po prostu zagrałem dobry mecz. Na ten bardzo dobry przyjdzie jeszcze czas.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ