Jałocha: To musi zapalić!

Golkiper GKS-u należał do pierwszoplanowych postaci sobotniego meczu z Rakowem Częstochowa. W sporej mierze to jego świetnej postawie tyszanie zawdzięczają fakt, że uzyskali z liderem bezbramkowy remis.

– Występ na zero z tyłu cieszy, ale wolałbym puścić trzy bramki, wygrać 4:3 i móc cieszyć się z kompletu punktów – przyznaje Konrad Jałocha, dla którego był to czwarty w tym sezonie mecz bez straty gola. Wcześniej czyste konto zachował w starciach z Garbarnią Kraków (5:0), Wartą Poznań (1:0) i ŁKS-em Łódź (0:0).

Raków robił zamieszanie

– Punkt w naszej sytuacji nie może cieszyć, bo chcemy wygrywać, ale patrząc na przebieg meczu, mimo wszystko możemy być zadowoleni. Raków grał piłką, robił wiele zamieszania, ale byliśmy w defensywie „kompaktem”, dobrze broniliśmy się. Poza początkiem drugiej połowy, rywale nie stworzyli wielkich sytuacji – analizuje Jałocha.

Gdyby w Fortuna 1 Lidze zorganizowano konkurs na najbardziej intensywny dla bramkarza moment meczu, 27-latek mógłby zgłosić się, prezentując to, co działo się w 49 minucie sobotniego meczu, kiedy w odstępie 19 sekund obronił w świetnym stylu dwa strzały Andrzeja Niewulisa oraz wygrał starcie sam na sam z Dariuszem Formellą.

– Gdybym złapał ten drugi strzał, to trzeciego by nie było – uśmiecha się golkiper. – Dobrze ustawialiśmy się. W tym meczu każdy pracował na boisku, wszyscy zasługują na pochwałę. W końcu cały zespół broni i cały atakuje – dodaje Jałocha, i tak odczuwając niedosyt.

Teraz czas na beniaminka

– Nieraz rozgrywa się mecze, w których trzeba się bronić, a mimo to uda się wyprowadzić jedną zabójczą kontrę, dającą trzy punkty. Szkoda, że tak się nie stało, ale remis też trzeba cenić. Były założenia, aby szukać sytuacji po stałych fragmentach czy wrzutkach z bocznych stref. Jakieś okazje stworzyliśmy – przyznaje 27-latek.

W niedzielę tyszan czeka wyjazdowe starcie z beniaminkiem z Jastrzębia. Jak najszybciej muszą przerwać serię bez zwycięstwa – licznik wskazuje już 8 spotkań – bo ich przewaga nad strefą spadkową topnieje z kolejki na kolejkę. – Jedziemy dalej. Wierzę w to, że zapalimy i zaczniemy grać tak, jak powinniśmy od początku; jak miało to miejsce wiosną. Jestem wręcz przekonany, że tak się stanie, bo ta drużyna jest charakterna i dobrze pracuje. Mimo że różne są opinie, to GKS naprawdę ma potencjał! – podkreśla z mocą Konrad Jałocha.